Miałem wypadek z mojej winy i jak się okazało od 3 dni nie posiadam aktualnego ubezpieczenia OC. Po prostu zapomniałem wykupić

Z tego co się dowiedziałem to auto poszkodowanego ma AC i jest wzięte w leasing, ale to raczej nic nie daje. Koszty naprawy auta poszkodowanego pokryje fundusz gwarancyjny, a potem mi jako kierowcy i koledze jako właścicielowi auta każą spłacać. Problem jest w tym, że auto poszkodowanego to osobówka z 2014 roku i koszt naprawy pewnie wyjdzie koło 30 tys. zł.
I teraz moje pytanie jak z tego wybrnąć najmniejszymi kosztami oraz czy prawda to z tą spłatą funduszu gwarancyjnego?
Z moich przemyśleń i tego co udało mi się dowiedzieć najlepszą opcją byłoby poprawienie na spisanym oświadczeniu godziny na godzinę po wykupieniu polisy, ewentualnie poprawienie nr polisy na aktualną ale co wtedy z ciągłością ubezpieczenia, czy dostane kare za jej brak? W tej opcji też jest problem bo poszkodowany jest nieugięty i nie chce poprawić godziny.
Drugie moje przemyślenie to wystawienie polisy z datą kiedy poprzednie się skończyło żeby zachować ciągłość i zgłoszenie, że na oświadczeniu jest stary nr polisy, bo nowy kwitek zostawił w domu, ale jak to zrobić i czy przejdzie?
Bardzo proszę o pomoc osoby ogarniające temat
