na jesieni miałem problem z temperaturą, czasami się zagrzewał do 90, a czasami w ogóle się wskazówka nie ruszała, więc jakieś 3 tygodnie temu wymieniłem termostat (Wahler), czujnik temperatury cieczy chłodzącej (oryginał VW) oraz płyn chłodniczy (G12 Febi).
Myślałem, że wszystko będzie OK i ładnie się będzie nagrzewał, bo zeszłej zimy wystarczyło przejechać jakieś 6-7km i już było 90 stopni na piecu. No ale niestety, w plusowych temperaturach do 90 zagrzewa się przez dobre 15km (gorzej niż Diesel), a dzisiaj było -10, więc w ogóle tragedia... W ogóle to nagrzewanie powinno iść szybko jak już wskazówka zacznie się podnosić od 60 w górę, a u mnie się podnosi, podnosi i się nie umie podnieść tak jak trzeba

Wszystko wskazuje na to, że kupiłem sobie nowy, ale zepsuty termostat, bo innego wytłumaczenia chyba nie ma, ale pytam najpierw Was, bo nie chce sobie robić dodatkowych kosztów.
Pozdrawiam.