Witam. Byłem posiadaczem auta bez wspomagania do dziś

mam zamontowanamaglownice, zbiorniczek, węze. Z pompą wspomagania miałem dylemat. ORI była ona na drugim kole pasowym... posiadam takie koła ale mają one inny rozstaw śrub :/ Postanowiłem zamontować pompe na jednym pasku z alternatorem. Nie byłem pewien czy to bedzie dobre rozwiązanie i nie kupowałem odpowiedniego paska. Zastosowałem pasek od maszyny o tym samym rozmiarze lecz bez wycięć. Wszysto szła ładnie i pięknie.. dałem alternatorowi duży opór i skręciłem kołami na maxa (choć wiem że tak sie nie robi bo to nic nie daje) Pasek sie nie ślizgał.. lecz zaczął sie palić, kopcił jak smok! gdy zdiąłem pasek okazało sie że zachował kształt taki jak był założony.. Moje pytania:
Czy rozwiązanie alternator z pompą razem to dobre rozwiązanie?
Czy palenie sie paska to oznaka dużego oporu czy złego paska?
Czy jeśli założe innej średnicy kółka, zyskam na lekkości kierowania sie kierownicy?
Czy płyn do wspomagania poszczególnych producentów ma jakis wpływ na lekkość kręcenia?
Dziękuje
