Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy nie, ale do rzeczy...
Wczoraj zapaliła mi się kontrolka oleju. Dojechałem do domu, otwieram klapę silnika a tu... brak korka! Nie mam pojęcia w jakich okolicznościach go zgubiłem, może był źle dokręcony, innej możliwości nie widzę. Silnik był zbryzgany olejem, bo trochę go pewnie wywaliło w czasie jazdy. Był wieczór, zostawiłem auto do rana.
Rano sprawdziłem stan oleju, dolałem ok. pół litra żeby wyrównać poziom - tyle wyciekło.
Odpaliłem auto, wszystko ok, zapalił bez problemu. Po minucie zgasiłem i pojechałem do pracy taksówką - nie miałem dalej korka.
Po południu kupiłem korek, przyjechałem do domu, zakręciłem. I w tym momencie klops. Auto nie odpala. Kręci akumulator, ale nie pali.
Nie jestem pewien, ale czy możliwe jest, że przyczyną niepalenia będą zalane świece? Obok korka są świece, więc może są jakoś zalane olejem? Proszę o pomoc czy dobrze diagnozuję, bo skoro auto odpaliło rano, to powinno też odpalić wieczorem?
A jeśli to wina zalanych świec - to jak je przeczyścić? Odkręcić je czy nie? Nie chcę jeszcze bardziej zaszkodzić. Bardzo proszę o pomoc.
Zalane świece olejem?
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google Adsense [Bot] i 148 gości