Borykamy się z kumplem problemem z jego ventylem - z brakiem mocy. Mianowicie :
-Zrobiony remont głowicy(co dało dużą poprawę w zakresie wyższych obrotów),
-wymienione świece i przewody
- kata wycięty (a był czysty;f )
podmienialiśmy wtrysk(co nie dało nic)
kombinowaliśmy z zapłonem(aktualnie jest seria), co też nie wiele dało.
a samochód dalej nie jedzie tak jak powinien. O ruszaniu 'z kapcia' to w ogóle można zapomnieć.
Przed remontem góry ciężko było go rozpędzić nawet do 120 km/h .
Przy gwałtownym dodaniu gazu silnik po prostu dusi się (coś jak przy za dużej gardzieli na gaźnikowym silniku
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Znajomy parę razy był na diagnostyce, kilku powiedziało mu że wszystko ok, jeden zauważył że "prąd gubi się"(nie wiem co miał na myśli) gdzieś i nie dociera czasem do wtrysku(
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Czy aparat zapłonowy może mieć na to wpływ? Palec zmienialiśmy , luzów na palcu nie ma(wymienialiśmy pierścienie łożyskujące) - choć czasem słychać stukanie palca o kopułkę.
Co innego sprawdzić?