Gorący nie chce zapalić...
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Gorący nie chce zapalić...
Witam
Co moze byc przyczyną tego iż gorący silnik nie chce zapalić?...
Jeśli jest zimny rozrusznik kreci jak szalony i pali od "kopa" jesli tylko silnik nagrzeje sie do "swojej" temperatury i go zgasze to nie chce pozniej zapalic... A co dziwniejsze jesli pożycze od kogos prąd to zapali normalnie... Jeśli go zapalam gorącego to wyglada to tak jak by rozrusznik sie wieszal gasna kontrolki - brak pradu przy zimnym moge go zapalac i gasic ile wejdzie...
Pozdrawiam
Co moze byc przyczyną tego iż gorący silnik nie chce zapalić?...
Jeśli jest zimny rozrusznik kreci jak szalony i pali od "kopa" jesli tylko silnik nagrzeje sie do "swojej" temperatury i go zgasze to nie chce pozniej zapalic... A co dziwniejsze jesli pożycze od kogos prąd to zapali normalnie... Jeśli go zapalam gorącego to wyglada to tak jak by rozrusznik sie wieszal gasna kontrolki - brak pradu przy zimnym moge go zapalac i gasic ile wejdzie...
Pozdrawiam
- guti
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 7379
- Rejestracja: wt wrz 14, 2004 10:35
- Lokalizacja: T-Mobile
- Kontakt:
tulejki na rozruszniku do wymiany , jak sa zimne to ok , pozniej jak sie nagrzeja to sie rozszerzaja i trzymaja rozrusznik. Takie jest moje zdanie, zaden czujnik halla.tom_boy pisze:Witam
Co moze byc przyczyną tego iż gorący silnik nie chce zapalić?...
Jeśli jest zimny rozrusznik kreci jak szalony i pali od "kopa" jesli tylko silnik nagrzeje sie do "swojej" temperatury i go zgasze to nie chce pozniej zapalic... A co dziwniejsze jesli pożycze od kogos prąd to zapali normalnie... Jeśli go zapalam gorącego to wyglada to tak jak by rozrusznik sie wieszal gasna kontrolki - brak pradu przy zimnym moge go zapalac i gasic ile wejdzie...
Zycie jest za krótkie , zeby jezdzic DIESLEM!!
Greg ale rozrusznik jest po kapitalce wymienione tulejki, szczotki nawet obudowa pomalowana Nie chce zagadać tylko jak jest gorący "osiągnie swoją temperaturę pracy" a poza tym jak jest zimny krecić mógł bym nim i dwie godziny włączając i wyłączając go i wtedy rozrusznik ładnie gada jak nóweczka...
A co powiesz na automat przy rozruszniku lub bendix, jesli juz tak sie trzymać tego zagadywacza...
A co powiesz na automat przy rozruszniku lub bendix, jesli juz tak sie trzymać tego zagadywacza...
Witam.
Na stojanie jest kilkanaście metrów drutu,po nagrzaniu się od silnika następuje wydłużenie
o kilka centymetrów (można policzyć o ile),Nastąpi gdzieś zwarcie do obudowy.To samo
może być z wirnikiem.Tego nie sprawdza się omomierzem ,lecz napięciem 220V i żarówką
15W.Trzeba rozebrać rozrusznik i sprawdzić na przebicie.Jeśli żarówka się zaświeci
to w miejscu przebicia pokazuje się ogień i dym,Miejsce trzeba na nowo przeizolować.
Jeśli przebicie jest na wirniku to jest w zasadzie nie do naprawy.
Pozdrawiam.Andrzej.
Szczotkotrzymacz też trzeba sprawdzić.
Na stojanie jest kilkanaście metrów drutu,po nagrzaniu się od silnika następuje wydłużenie
o kilka centymetrów (można policzyć o ile),Nastąpi gdzieś zwarcie do obudowy.To samo
może być z wirnikiem.Tego nie sprawdza się omomierzem ,lecz napięciem 220V i żarówką
15W.Trzeba rozebrać rozrusznik i sprawdzić na przebicie.Jeśli żarówka się zaświeci
to w miejscu przebicia pokazuje się ogień i dym,Miejsce trzeba na nowo przeizolować.
Jeśli przebicie jest na wirniku to jest w zasadzie nie do naprawy.
Pozdrawiam.Andrzej.
Szczotkotrzymacz też trzeba sprawdzić.
Dzięki Panowie za rady będę jechał teraz po nitce do kłębka w sumie nie mam nic do stracenia zamiast się mordować. Sprawdzę jeszcze te uzwojenia i czujnik Hala (jak sie dowiem co było przyczyną to niezwłocznie Was poinformuję - jak nic nie pomoże to nie wiem chyba wymienie cały silnik
Pozdrawiam i jeszcze raz dzieki
[ Dodano: Nie Maj 20, 2007 14:02 ]
No i odpowiedz sama przyszla po badaniu metodą prób i błędów...
Poprostu mechens ktory ustawial mi zaplon byl tak sprawny umyslowo ze ustawial go bez zdjetego przewodu podcisnienia z aparatu....
Zdjąłem wężyk i sam ustawiłem zapłon "na pałę" lepiej niz on przy pomocy swoich wynalazków przynajmniej narazie smiga
Pozdrawiam i jeszcze raz dzieki
[ Dodano: Nie Maj 20, 2007 14:02 ]
No i odpowiedz sama przyszla po badaniu metodą prób i błędów...
Poprostu mechens ktory ustawial mi zaplon byl tak sprawny umyslowo ze ustawial go bez zdjetego przewodu podcisnienia z aparatu....
Zdjąłem wężyk i sam ustawiłem zapłon "na pałę" lepiej niz on przy pomocy swoich wynalazków przynajmniej narazie smiga
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 313 gości