O swapie Pierburga 2E2 na WEBERA z Fiata 125p + ankieta :)
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
No i ja ciągle mam problemy. Jak sprawdzacie zawór iglicowy, bo ciągle mi wachę wyciska spod pokrywy komory pływakowej, a górny poziom mam sporo poniżej normy, więc raczej ten zawór powinien być tego przyczyną. Sprawdzałem po swojemu i wydawał się dobry. Pływak szczelny, ale jak będę gaziora ściągał, to jeszcze raz sprawdzę. W sumie to chyba wszystko w gaziorze parę razy będę musiał posprawdzać, bo jak na razie to niby wszystko oki, a pali na małych dyszach jak cholera - aż wacha w kolektorze ssącym stoi tak mi gazior leje.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
SiNi masz może taką dużą nakrętkę na pokrywce gaźnika? Pod nią jest filtr paliwa, mały, biały, walcowaty. Mi też ciekło skądś i miałem gaźnik mokry od beny, aż kapało na kolektor, okazało się że za słabo go dokręciłem. Może to samo jest u Ciebie albo uszczelka nie trzyma. Zawór iglicowy raczej nie powinien mieć z tym nic wspólnego. I jeszcze jest jedna opcja. Masz może tzw pochłaniacz pęcherzyków powietrza? To taka puszka przykręcona do głowicy. Dochodzą do niej 3 przewody paliwowe. Jeden od pompki paliwa, drugi od tej puszki do gaźnika, trzeci to powrót do zbiornika. Jeśli nie masz to dobrze było by to założyć bo bez tego pompka paliwa pcha na siłę bene do gaźnika i coś musi ustąpić (albo membrana w pompce albo uszczelka pod pokrywką), a jeśli masz to sprawdź czy powrót nadmiaru z tej puszki do baku jest drożny, czasami może się zatkać i wtedy objawy będą takie same jak przy braku tego ustrojstwa. Pochłaniacz był montowany głównie dla tego że pompka pracująca w bloku silnika nagrzewała się, a wraz z nią nagrzewało się paliwo i "gazowało", powstawały pęcherzyki powietrza. Pochłaniacz miał za zadanie wyłapać te pęcherzyki, a przy okazji nadmiar paliwa, tak aby do gaźnika nieprzerwanie płynęło samo paliwo. Gdyby było z powietrzem to silnik przerywał by, szarpał itp bo dostawał by różne dawki beny. Wcześniej na forum ktoś już miał taki problem właśnie, z wyciskaniem beny przez uszczelkę i doradzono mu żeby właśnie zrobił sobie powrót. Nie pamiętam jednak gdzie to dokładnie było na forum.
To co opisujesz już przerobiłem, tj.:
- pucha - jest i działa wyśmienicie (powrót jakiś pół roku temu został udrożniony - znaczy się nowy wężyk założony) - nawet w tym temacie komuś wspominałem o niej, bo nie wiedział gdzie do gaźnika powrót podłączyć,
- filtr wachy w gaźniku - tam mam suchutko, a wyciska mi spod uszczelki pokrywy gaźnika,
- uszczelka pokrywy gaźnika - możliwe, że przepuszcza, ale na pewno nie jest w pełni temu winna, bo przez nią wacha w kolektorze ssącym mi nie będzie stać.
Jak znajdę trochę czasu to znów ściągnę gaziora i zrobię przy nim co widać, że jest do zrobienia. Może wtedy natrafię na winowajcę dużego spalania - nie jest to moja noga bo tylko sporadycznie zdarza mi się mocniej wciskać gaz. W sumie to teraz ostro tego unikam. Dopiero jak dociągnę głowicę to więcej razy będę butował.
- pucha - jest i działa wyśmienicie (powrót jakiś pół roku temu został udrożniony - znaczy się nowy wężyk założony) - nawet w tym temacie komuś wspominałem o niej, bo nie wiedział gdzie do gaźnika powrót podłączyć,
- filtr wachy w gaźniku - tam mam suchutko, a wyciska mi spod uszczelki pokrywy gaźnika,
- uszczelka pokrywy gaźnika - możliwe, że przepuszcza, ale na pewno nie jest w pełni temu winna, bo przez nią wacha w kolektorze ssącym mi nie będzie stać.
Jak znajdę trochę czasu to znów ściągnę gaziora i zrobię przy nim co widać, że jest do zrobienia. Może wtedy natrafię na winowajcę dużego spalania - nie jest to moja noga bo tylko sporadycznie zdarza mi się mocniej wciskać gaz. W sumie to teraz ostro tego unikam. Dopiero jak dociągnę głowicę to więcej razy będę butował.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Skoro leje Ci wachę że aż w kolektorze stoi i dysza wolnych obrotów jej nie leje to musi się gdzieś indziej przedostawać albo może ssanie się zacięło i nie oddaje do końca, może przepustnica się nie domyka. Sprawdź wszystkie uszczelki, najlepiej rozbierz gaźnik w drobny mak i poskładaj od nowa na nowych uszczelkach. A jak śrubka składu mieszanki?? Jak bardzo masz ją wykręconą?
Właśnie śrubka od mieszanki na wolnych może być problemem, ale chyba nie aż takim. Na razie na uczelni mam nieciekawie, więc gazior musi poczekać do przyszłego tygodnia, tj. środa lub czwartek.
Śrubka od składu mieszanki chyba za bardzo wykręcona, ale tymczasowo jest tak zrobione by mi przez nią nie ssało powietrza (oringa mi brakowało :green_fuck:).
Ssanie powinno śmigać, no chyba że nie odbija do końca w co wątpię.
Na razie dziękuję za rady. Odezwę się jak gazior przeżyje kolejną rozbiórkę.
Śrubka od składu mieszanki chyba za bardzo wykręcona, ale tymczasowo jest tak zrobione by mi przez nią nie ssało powietrza (oringa mi brakowało :green_fuck:).
Ssanie powinno śmigać, no chyba że nie odbija do końca w co wątpię.
Na razie dziękuję za rady. Odezwę się jak gazior przeżyje kolejną rozbiórkę.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
No to się chyba sprawa lania wachy wyjaśniła.
[ Dodano: 05 Cze 2010 18:19 ]
SiNi przyszło mi coś do głowy odnośnie wyciskania tej wachy przez uszczelkę. Czy oby na pewno pływak zamyka Ci dopływ paliwa do komory pływakowej? Sprawdź to "ręcznie". Do wężyka który idzie do pokrywki wlej paliwa, tylko najpierw unieś pływak do położenia w którym powinien odciąć dopływ paliwa, jeśli paliwko z wężyka pomimo uniesionego pływaka wyleje się przez zawór w pokrywce to będzie wiadomo czemu wyciska wachę.
[ Dodano: 05 Cze 2010 18:19 ]
SiNi przyszło mi coś do głowy odnośnie wyciskania tej wachy przez uszczelkę. Czy oby na pewno pływak zamyka Ci dopływ paliwa do komory pływakowej? Sprawdź to "ręcznie". Do wężyka który idzie do pokrywki wlej paliwa, tylko najpierw unieś pływak do położenia w którym powinien odciąć dopływ paliwa, jeśli paliwko z wężyka pomimo uniesionego pływaka wyleje się przez zawór w pokrywce to będzie wiadomo czemu wyciska wachę.
Na dziś już mam dość. Na razie nie ściągam gaziora. Śrubka od mieszanki na wolnych u mnie wzbogaciła się o oring. Utrudnia on regulację, ale jest spora różnica. Obroty super wolne nie są, ale jest lepiej. Zmieniłem sprężynę od gazu na twardszą i obroty są nieco niższe, więc gazior na razie pilnika nie zobaczy .
Po tych zmianach miałem kurs prawie 100 km. Większość w trasie, ale zahaczyłem też o miasto. W efekcie golfinka spaliła mi 6 literków, a więc jest dobrze jak na brak podciśnieniowego przyspieszacza zapłonu. Na szrocie mi za aparat zapłonowy zaśpiewali 100 zeta, więc :green_fuck:.
Czasu brak, więc na razie więcej nie robię (dziś trochę musiałem grzebnąć przy czymś innym). Potem pewnie gaziora złożę na nowych uszczelkach i innych dyszach paliwa - mniejszej na pierwszym przelocie, większej na drugim .
----edit----
Co może być przyczyną ubywania wachy z komory pływakowej na postoju? Po 2-3 daniach problem z odpalaniem, bo wachy musi pociągnąć z baku (w sumie to z węży bo pompka nie pozwala na cofanie się wachy). Jeden dzień postoi to pali z dotyku.
Po tych zmianach miałem kurs prawie 100 km. Większość w trasie, ale zahaczyłem też o miasto. W efekcie golfinka spaliła mi 6 literków, a więc jest dobrze jak na brak podciśnieniowego przyspieszacza zapłonu. Na szrocie mi za aparat zapłonowy zaśpiewali 100 zeta, więc :green_fuck:.
Czasu brak, więc na razie więcej nie robię (dziś trochę musiałem grzebnąć przy czymś innym). Potem pewnie gaziora złożę na nowych uszczelkach i innych dyszach paliwa - mniejszej na pierwszym przelocie, większej na drugim .
----edit----
Co może być przyczyną ubywania wachy z komory pływakowej na postoju? Po 2-3 daniach problem z odpalaniem, bo wachy musi pociągnąć z baku (w sumie to z węży bo pompka nie pozwala na cofanie się wachy). Jeden dzień postoi to pali z dotyku.
Ostatnio zmieniony śr cze 16, 2010 17:23 przez SiNi, łącznie zmieniany 1 raz.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Mam skrzynię 4-biegową, więc nie latam szybko, bo ciężko z kasą na wachę. Droga też super nie była, więc 80-90 się leciało. Dysza na pierwszym przelocie 117, a na drugim 120 (taki setup dostałem, jak mi gaziora robiono na ekonomię). Teraz myślę wrzucić na pierwszym 115. Muł będzie, ale po dociągnięciu głowicy na drugim przelocie wyląduje minimum 130, a chciałbym 140 . KamilW dał radę zejść do około 5,5l , więc jeszcze mam pole do popisu.
Jeszcze muszę dorwać aparat zapłonowy, drążek kierowniczy z lewej (gofer 22 lata, kilkanaście na polskich drogach i pierwsza wymiana końcówki drążka ) i już jakoś będę jeździł.
----edit----
To spalanie w przybliżeniu podane, więc może akurat aż tak dobrze nie jest.
Są jakieś proste sposoby na spowolnienie tempa parowania wachy z komory pływakowej? Garaż niestety na razie odpada :/.
Jeszcze muszę dorwać aparat zapłonowy, drążek kierowniczy z lewej (gofer 22 lata, kilkanaście na polskich drogach i pierwsza wymiana końcówki drążka ) i już jakoś będę jeździł.
----edit----
To spalanie w przybliżeniu podane, więc może akurat aż tak dobrze nie jest.
Są jakieś proste sposoby na spowolnienie tempa parowania wachy z komory pływakowej? Garaż niestety na razie odpada :/.
Ostatnio zmieniony czw cze 17, 2010 17:56 przez SiNi, łącznie zmieniany 1 raz.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
nie ma co przesadzać, bo wypalisz gniazda zaworoweSiNi pisze:gaziora robiono na ekonomię). Teraz myślę wrzucić na pierwszym 115
może przekładka izolująca (z jakiegoś tworzywa sztucznego) między gaźnikiem a kolektorem ssącym.SiNi pisze:proste sposoby na spowolnienie tempa parowania wachy z komory pływakowej
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=3818226#3818226
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Ja mam u siebie kryzę wykonaną z tekstolitu który już dużo izoluje, miedzy kolektorem a kryzą mam wyciętą podkładkę z materiału do wykonywania uszczelek podobnego do linoleum, wytrzymuje to ciśnienie do 10 atmosfer, temp max 300 st chyba, a temperatura pracy ciągłej to ok 240 st. Na kryzę mam uszczelkę kartonową z zestawu uszczelek do gaźnika polonezowskiego, potem podkładkę z bakelitu chyba, która ma ok 5 mm grubości (takie są pod gaźnikiem w polonezie, koszt ok 5 zl) i na to znów uszczelka kartonowa i gaźnik. Podczas pracy silnika, nawet jak jest już rozgrzany, gaźnik jest zupełnie zimny, jakby z lodówki wyjętygacus pisze:może przekładka izolująca (z jakiegoś tworzywa sztucznego) między gaźnikiem a kolektorem ssącym.
Zbyt uboga mieszanka = wyższa temperatura spalania. Skoro tak jest to silnik będzie mi się szybciej nagrzewał. Jak zauważę taką prawidłowość to 117 wraca do gaziora. Jedna dłuższa trasa mi gniazd zaworów nie wypali, a dziś mam przejażdżkę, gdzie mogę sprawdzić czy się za szybko nagrzewa. Na dodatek trasa długa nie jestgacus pisze:nie ma co przesadzać, bo wypalisz gniazda zaworowe
Co do przekładki to nie jest rozwiązanie. U mnie gazior jest cały czas zimny, więc nie od tego wacha paruje. Zaznaczyłem, że paruje na postoju - więcej niż 1 dzień, to muszę kręcić by pociągnął paliwa aby odpalić.
Teraz zaczynam myśleć nad dodatkową pompką elektryczną, którą włączę przez trójniki z elektrozaworami równolegle do pompki mechanicznej. Po dłuższym postoju na moment ją będę włączał coby w komorze pływakowej wachy przybyło i można odpalać. Tylko by się przydała najtańsza chińska podróbka ;p, żeby dużych kosztów nie było - z rok, czy 2 lata przy normalnej pracy to wytrzyma, a u mnie co jakiś czas to z 10 latek by ten patent działał
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Wg mnie to skórka za wyprawkę. Nie opyla się wcale tego robić, kombinować wtykać, podłączać. Jak Ci coś w takiej chińskiej tandecie pierdyknie, pęknie albo się rozszczelni w czasie jazdy i się nie zorientujesz w porę to pompka mechaniczna wypompuje Ci całe paliwo z baku na asfalt i wtedy będzie klopsik, w szczerym polu, w nocy. Poza tym ile masz tego kręcenia 3-4 obroty wału i gaźnik jest pełny. Ta pompka mechaniczna ma na prawdę dużą wydajność, sam sprawdzałem. Zdjąłem wężyk, a brat kręcił rozrusznikiem, 6 obrotów wału i miałem butelkę 0,33 l pełną
To było bez oporów. Gaźnik już troszkę oporów stawia, dodatkowo ta pucha co z niej powrót wychodzi itd. U mnie aku jest tak dobry, że 1 czy 3 obroty wału to różnica kolosalna, a zmieniać go planuję na jesień dopiero. Pompka taka prądu wyciągnie mniej niż rozrusznik . Żeby nie było takiej sytuacji jak piszesz, to po to są elektrozawory. Elektryczna się rozleci, to elektrozawory będą trzymać. Oczywiście to jest projekt, a czy dojdzie do realizacji to zależy czy znajdę coś taniego - kieszeń studenta płytka jest niestety, a przez wakacje kaska na aku się odłoży.
Co do dyszy 115, to okazuje się że jest wielkim nieporozumieniem, chociaż na suchym baku sporo km zrobiłem. Silnik nagrzewał się w błyskawicznym tempie. Pod górkę to wypadałoby nacisnąć by druga przepustnica się otworzyła, lub jechać na 4-tym biegu minimum 90 km/h, a droga na to nie pozwalała. Jutro dłuższa trasa, to 117 wraca.
Co do dyszy 115, to okazuje się że jest wielkim nieporozumieniem, chociaż na suchym baku sporo km zrobiłem. Silnik nagrzewał się w błyskawicznym tempie. Pod górkę to wypadałoby nacisnąć by druga przepustnica się otworzyła, lub jechać na 4-tym biegu minimum 90 km/h, a droga na to nie pozwalała. Jutro dłuższa trasa, to 117 wraca.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 280 gości