Normalnie lepiej niż u dealera VW, handlarz idealny, samochód idealny, podstawa to wiara we własne słowamatuzi pisze:Też sądzę, że auto warte oględzin. Nie jest to super daleko, a być może auto warte zakupu. Przed wyjazdem warto by jeszcze sprawdzić na podstawie VIN historię serwisową z ASO (czy są wbite przebiegi i co było robione jeśli w ogóle było) oraz wydruk wyposażenia (przyda się na miejscu żeby porównać z wlepką i stanem faktycznym).Skurczybyk. pisze:Moim skromnym zdaniem auto warte dokładniejszych oględzin.
Co do handlarzy to nie zgodzę się z Wami, że każdy taki jest. Sam kupiłem 1,5 roku temu Borę 1.8T 180KM (Sport Edition) od handlarza (młodego, może jeszcze nie zepsutego rynkiem ), na oryginalnych niemieckich blachach wyjazdowych, jeden właściciel w Niemczech. Dostałem m.in. stary i nowy dowód (auto było przepisane z ojca na syna), wydruki z Dekry itp., książkę serwisową gdzie przebiegi pokrywały się z historią w ASO. Przebieg auta jest prawdziwy (serwisowany do końca w ASO, potwierdziłem), umowa sporządzona na sprzedającego. Fakt faktem, szukałem Bory ponad pół roku i za rocznik 2002 zapłaciłem wtedy 14 tyś., ale wiadomo że nikt tanio dobrego auta nie sprzeda.
VW Bora 1.8T, 2001, 9800, Wrocław
Moderatorzy: palio, jhosef, VIP
- doggie
- V.I.P.
- Posty: 10581
- Rejestracja: pt lis 23, 2007 00:13
- Lokalizacja: GKA
- Auto: Cupra Formentor DSG DQ381
- Silnik: TSI
Re: VW Bora 1.8T, 2001, 9800, Wrocław
VW Bora 1.8T, 2001, 9800, Wrocław
Dzięki Panowie za odzew. Myślę, że każdy z nas zgadza się co do tego, że zakup używanego auta w tym w szczególności sprowadzonego i od handlarza to loteria. W takim aucie zawsze będzie coś do zrobienia, z góry można też założyć, że sprzedawca będzie się starał coś przed nami ukryć np. przebieg "korygując" wskazania licznika. Myślę jednak, że podchodząc do sprawy na chłodno można trafić coś ciekawego i nie powinenem skreślać danego egzemplarza z samego tylko faktu, że jest on sprzedawany przez handlarza. W przypadku tego konretnego auta niepokojące jest jednak to, że sprzedawca nie chce udostępnić mi numeru VIN a przynajmniej nie zrobił tego jak dotąd pomimo moich próśb. To chyba dość dziwne jeśli nie ma się niczego do ukrycia.
- doggie
- V.I.P.
- Posty: 10581
- Rejestracja: pt lis 23, 2007 00:13
- Lokalizacja: GKA
- Auto: Cupra Formentor DSG DQ381
- Silnik: TSI
VW Bora 1.8T, 2001, 9800, Wrocław
Szuka jelenia a nie osób zadających niewygodne pytaniaW przypadku tego konretnego auta niepokojące jest jednak to, że sprzedawca nie chce udostępnić mi numeru VIN a przynajmniej nie zrobił tego jak dotąd pomimo moich próśb
Re: VW Bora 1.8T, 2001, 9800, Wrocław
Zdecydowanie podejrzana oferta...ta cena to w przeliczeniu ok 2350 €, za tyle to chodzą średnio takie auta na mobile.de, tylko kilka ofert jest tańszych i właśnie takie coś zakupił ten handlarzyna.
Tacy ludzie nie wybierają extra opcji tylko coś na czym da się fajnie zarobić. Brak zdjęć pod maską, do tego skoro nie chce podać VIN-u no to sory ale dla mnie masakra, jeszcze się okaże że nie można odpalić na żywo i się przejechać
Ja bym poszukiwał od kogoś z PL prywatnie, nawet jak w 2015 kupił od handlarza to wybrał jednak najlepszą opcję a nie najgorszą i jakiś wkład w auto wniósł.
Poza tym jeszcze jedna rzecz...to auto jest z Dahau tak? Czyli rejony Bawarii, w byłym NRD takie auta normalnie są kupowane, więc to nie tak że tylko w Polsce się je kupuje, bo w Niemczech każdy jeździ kilkuletnim, tam też w rejonach wschodnich typu Lipsk, Drezno takie auta kursują normalnie, więć nie czekają na Polaków tylko normalnie są w handlu, jak jest coś ok to kupuje biedniejszy Niemiec itd.
Jak dla mnie coś mogło być z przodem, wygląda podejrzanie.
Mentalność też jest taka, chyba rodem z PRL, że 99 np to już złom natomiast 2001 to super nówka, a prawda jest taka że często zadbane 99 od prywatnego który jeździł ileś czasu potrafi być sto razy lepsze niż 2001 świeżo sprowadzone spod Berlina.
ludzie myślą że 99 to nie ma podłogi za to 2001-2002 to wczoraj zjechał z taśmy produkcyjnej. Jeszcze rozumiem przebieg ale często nie da sie go w 100% zweryfikować ale rok produkcji? z takiego Golfa 4 raczej mk6 się nie zrobi
Tak, wiec Borę można obejrzeć ale jak jest blisko, na pewno nie jechałbym daleko, chociaż w sumie warto przemyśleć, bo jak gość gra nie fair - to po co tracić czas?
Tacy ludzie nie wybierają extra opcji tylko coś na czym da się fajnie zarobić. Brak zdjęć pod maską, do tego skoro nie chce podać VIN-u no to sory ale dla mnie masakra, jeszcze się okaże że nie można odpalić na żywo i się przejechać
Ja bym poszukiwał od kogoś z PL prywatnie, nawet jak w 2015 kupił od handlarza to wybrał jednak najlepszą opcję a nie najgorszą i jakiś wkład w auto wniósł.
Poza tym jeszcze jedna rzecz...to auto jest z Dahau tak? Czyli rejony Bawarii, w byłym NRD takie auta normalnie są kupowane, więc to nie tak że tylko w Polsce się je kupuje, bo w Niemczech każdy jeździ kilkuletnim, tam też w rejonach wschodnich typu Lipsk, Drezno takie auta kursują normalnie, więć nie czekają na Polaków tylko normalnie są w handlu, jak jest coś ok to kupuje biedniejszy Niemiec itd.
Jak dla mnie coś mogło być z przodem, wygląda podejrzanie.
Zgadza się, ktoś sprzedaje 99 rok Golfa, Passata w cenie w której handlarz oferuje 2001-2002, do tego piękny świecący, z pięknymi fotografiami.herbu pisze: Mentalność Polaka jest taka, że prawie każdy (prawie, bo zdarzają się wyjątki) chce auto jak najnowsze za jak najmniej. I handlarze im to dają. Większość jara się, że znalazła super rocznik w fajnym kolorze, na pięknym alu, w ekstra cenie. Tego, że to ulep, skręcony o pół miliona, jakoś nie przyjmują do siebie. Ale podstawa dla 99% kupujących to wyłącznie 2 aspekty - możliwie jak najnowszy rocznik i jak najniższa cena.
Mentalność też jest taka, chyba rodem z PRL, że 99 np to już złom natomiast 2001 to super nówka, a prawda jest taka że często zadbane 99 od prywatnego który jeździł ileś czasu potrafi być sto razy lepsze niż 2001 świeżo sprowadzone spod Berlina.
ludzie myślą że 99 to nie ma podłogi za to 2001-2002 to wczoraj zjechał z taśmy produkcyjnej. Jeszcze rozumiem przebieg ale często nie da sie go w 100% zweryfikować ale rok produkcji? z takiego Golfa 4 raczej mk6 się nie zrobi
Tak, wiec Borę można obejrzeć ale jak jest blisko, na pewno nie jechałbym daleko, chociaż w sumie warto przemyśleć, bo jak gość gra nie fair - to po co tracić czas?
Re: VW Bora 1.8T, 2001, 9800, Wrocław
A czy ja napisałem, że auto jest idealne albo handlarz? Napisałem po prostu, że da się trafić na handlarza, który sprzedaje auto z dokumentacją i bez kombinowania. Czy tylko osoba prywatna może sprzedać auto z pełną dokumentacją?doggie pisze:Normalnie lepiej niż u dealera VW, handlarz idealny, samochód idealny, podstawa to wiara we własne słowa
Od czasu kiedy auta zaczęły być masowo sprowadzane do Polski trochę się zmieniło, nie każdy handlarz kupuje szrot żeby później bujać się z jego sprzedażą bo coraz częściej, nawet ktoś kto nie ma pojęcia o samochodach, bierze na oględziny ze sobą znajomego mechanika i wszystko wychodzi. Ludzie tylko powtarzają zasłyszane stereotypy o handlarzach, a nieraz osoby prywatne potrafią odwalić gorsze numery i sami wyjmować np. żarówkę od ABS na zegarach bo uszkodzony jest czujnik, nie mówiąc już o gorszych rzeczach..
Wcale nie bronię handlarzy bo wiem, że wielu próbuje wciskać ulepy, ale patrząc na stereotypy równie dobrze mógłbym patrzeć na Ciebie przez pryzmat tego, że jeździsz BMW, a każdy wie co mówi się o kierowcach BMW..
Dlatego ja zawsze przed wyjazdem weryfikuję historię serwisową, jeśli udaje się i auto regularnie przez większość czasu odwiedzało ASO to już mamy podstawy do weryfikacji czy podany przebieg może być prawdziwy i warto jechać obejrzeć samochód.sagemini pisze:W takim aucie zawsze będzie coś do zrobienia, z góry można też założyć, że sprzedawca będzie się starał coś przed nami ukryć np. przebieg "korygując" wskazania licznika.
W takim przypadku, jeśli sprzedawca nie chce podać numeru VIN to raczej nie zdecydował bym się na oględziny, jeśli miałbym jechać dalej niż 50km.sagemini pisze: W przypadku tego konretnego auta niepokojące jest jednak to, że sprzedawca nie chce udostępnić mi numeru VIN a przynajmniej nie zrobił tego jak dotąd pomimo moich próśb. To chyba dość dziwne jeśli nie ma się niczego do ukrycia.
Dokładnie tak. Najważniejszy jest stan auta, a najczęściej pierwsze pytanie od większości ludzi to: "Jaki rocznik?", "Ile ma lat?", potem z kolei czepianie się drobnych rysek w aucie 15 letnim..Pastusiak pisze:Mentalność też jest taka, chyba rodem z PRL, że 99 np to już złom natomiast 2001 to super nówka, a prawda jest taka że często zadbane 99 od prywatnego który jeździł ileś czasu potrafi być sto razy lepsze niż 2001 świeżo sprowadzone spod Berlina.
- doggie
- V.I.P.
- Posty: 10581
- Rejestracja: pt lis 23, 2007 00:13
- Lokalizacja: GKA
- Auto: Cupra Formentor DSG DQ381
- Silnik: TSI
Re: VW Bora 1.8T, 2001, 9800, Wrocław
każdy handlarz jest nastawiony na zysk i to jak największy, to nie podlega dyskusji, jak najtaniej kupić, odpicować i sprzedać z jak największym zyskiem, chyba że ty wierzysz w ich dobrotliwość i dobroduszność i dokładanie do interesu, jeśli ktoś kupuje za 10 tys od handlarza to ile handlarz dał za niego w DE czy innym kraju a już nie wspominam o Francji czy Włoszechmatuzi pisze:
Od czasu kiedy auta zaczęły być masowo sprowadzane do Polski trochę się zmieniło, nie każdy handlarz kupuje szrot żeby później bujać się z jego sprzedażą
bo to prawda tak samo jak "młodzi golfiarze" w ryczących dwójkach, mam na osiedlu takich młodych debili więc to żadne stereotypymatuzi pisze:
a każdy wie co mówi się o kierowcach BMW.. .
VW Bora 1.8T, 2001, 9800, Wrocław
To nie trzeba mówić bo to widać na drogach widać nawet dzisiaj jadąc do dentysty widziałem takiego w beemce , kaptur na głowie , ledwo go było widac w aucie, pewnie 1,30 m wzrostu, siedzenie na maxa w dole muza na fol az u mnie w aucie było słychac , auto zewnetrzie wyglądało jakby wyjechał prosto ze złomu -żenada . Tak jak kolega wyżej napisał bebile
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości