Zico63b pisze:Kiedyś w latach PRL regenerowało się akumulatory i "technologia" była taka iż ładowało się akumulator do chwili gdy już gęstość nie rosła, zlewało się kwas (czy raczej to coś co było w środku) i nalewało wody destylowanej. teraz znów się ładowało do chwili gdy gęstość nie rosła i tak kilka razy.
Następnie wlewało kwas i ładowało normalnie.
Nie wiem czy aż taka procedura jest tu opłacalna, ale jeden taki cykl można zrobić.
Czyli naładować najpierw tą zawartość która teraz jest.
no dobrze mowisz
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Nie rozpisywal by sie tyle na ten temat, no ale ten akumulator ma byc do samoch ktory mial byc na sprzedaz a ze tak sie stalo (nie ukrywam ze z mojej winy
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
) to chcialbym go odratowac bo gdyby ten ako mial byc do samoch ktorym jezdze to bym nie zawracal wam glowy na forum , poprostu bym kupil nowy.
dzis zlalem z niego plyn tyle ile siegnalem aerometrem dolalem elektrolitu no i sie bedzie ladowac cala noc . Pozniej napisze jakie beda efekty .
Pozdrawiam i dzieki za wszystkie odpowiedzi...
[ Dodano: 15 Sty 2010 14:08 ]
Akumulator odżył !!!!
Po 20 godz ładowania prostownikiem elektronicznym podlaczylem go do samochodu no i odpalil od kopa - za pierwszym razem.
Narazie spisuje sie dobrze . A jednak warto bylo go ratowac a nie od razu przekreślać na straty??
A ten aerometr co kupilem to jakiś szajs bo pozniej sprawdzalem co wykaze na czystym elektrolicie no i tez nic nie wskazal - powyzej czerwonego poziomu . tylko troche to cos w srodku sie unioslo w górę?