przepraszam ze tak w wigile pytam ale chcialbym sprobowac rozwiazac ten problem zanim udusze pewnego kolesia w srode.
wiec mialem malego dzwona
troche blachy poszlo do smieci ale silnik zostal nienaruszony, nie liczac chlodnicy w ktorej ulamala sie tylko rura oraz obusowy filtra powietrza.
otoz juz po naprawie jechalem sobie goferkiem i nagle zgasly kontrolki, swiatla, radio no i silnik

na szczescie trwalo to tylko sekunde czy dwie a silnik odpalil sam sila rozpedu auta ale bylo niebezpiecznie bo rzecz dziala sie na krzyzowce
drugi raz zdazylo sie gdy podjezdzalem pod gorke
objawy byly takie jak gdyby klema sie zsuwala z aku ale sa one dobrze przykrecone.
zauwazylem ze dzieje sie to tylko gdy slucham radia i tylko z CD

brzmi to jak dowcip ale tak jest
dzis na postoju i wylaczonym silniku radio co chwile jakby przygasalo i zaczynalo po czasie odtwarzac.
po przelaczeniu sie na radio bylo OK.
auto po stluczce nie bylo prawie na 100% rozbierane w srodku wiec blacharz nie mogl porobic jakis zwarc czy przepiec. jedyne co bylo wymieniane co mialo wspolngo z eletryke to lampa ale ona jest dobrze zrobiona bo dzis sie dobieralem do niej.
co to moze byc??
czy moge to sprawdzic domowym sposobem,??