A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Moderatorzy: QQxQ, G0 Karcio, jhosef, Stalu, VIP
- maj0nez
- VR6 user
- Posty: 3234
- Rejestracja: pn lis 17, 2008 10:27
- Lokalizacja: LOP
- Auto: Skoda Octavia 1.8T + DSG
- Silnik: AUQ
- Kontakt:
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Obecnie tak od 6,1 do 7 litrów, najczęściej notuje miedzy 6,4 a 6,8/100
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- maj0nez
- VR6 user
- Posty: 3234
- Rejestracja: pn lis 17, 2008 10:27
- Lokalizacja: LOP
- Auto: Skoda Octavia 1.8T + DSG
- Silnik: AUQ
- Kontakt:
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Może to kwestia jakiegoś opanowania stylu jazdy. Nie wiem.
Wiem za to ze ekologia w wydaniu tych nowoczesnych to fikcja.
Objawia się to tak że jakbyś jeździł cały czas na tempomacie - owszem, to będzie oszczędne, sterownik będzie co do kropelki wydawał paliwo. To widać bardzo dobrze w ciężarowych gdzie "TIR`y" potrafią notować średniego w okolicach już nawet 24L/100km gdzie 20 lat temu to było 34/100
Ale przy normalnej jedzie 0-1 spalanie rośnie niebotycznie.
Poczciwe 1.9TDI paliły między 5 a 6,5. Jeździłeś delikatnie brał w okolicach 5tki, jeździłeś dynamicznie - więcej jak 6,5 nie wypił.
Tutaj przy delikatnym będziesz miał może poniżej 6 za to przy dynamicznym okolice 9ciu od razu.
Bardzo duży rozstrzał w spalaniu. Wystarczy w jedną stronę pod wiatr i wychodzi od razu ponad 7/100 z czego pod wiatr chlał 9 a z wiatrem koło 6ciu
W starych różnica w spalaniu min a max wynosiła koło 20%, w nowych, ekologicznych, ta różnica to 50%
Wiem za to ze ekologia w wydaniu tych nowoczesnych to fikcja.
Objawia się to tak że jakbyś jeździł cały czas na tempomacie - owszem, to będzie oszczędne, sterownik będzie co do kropelki wydawał paliwo. To widać bardzo dobrze w ciężarowych gdzie "TIR`y" potrafią notować średniego w okolicach już nawet 24L/100km gdzie 20 lat temu to było 34/100
Ale przy normalnej jedzie 0-1 spalanie rośnie niebotycznie.
Poczciwe 1.9TDI paliły między 5 a 6,5. Jeździłeś delikatnie brał w okolicach 5tki, jeździłeś dynamicznie - więcej jak 6,5 nie wypił.
Tutaj przy delikatnym będziesz miał może poniżej 6 za to przy dynamicznym okolice 9ciu od razu.
Bardzo duży rozstrzał w spalaniu. Wystarczy w jedną stronę pod wiatr i wychodzi od razu ponad 7/100 z czego pod wiatr chlał 9 a z wiatrem koło 6ciu
W starych różnica w spalaniu min a max wynosiła koło 20%, w nowych, ekologicznych, ta różnica to 50%
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- maj0nez
- VR6 user
- Posty: 3234
- Rejestracja: pn lis 17, 2008 10:27
- Lokalizacja: LOP
- Auto: Skoda Octavia 1.8T + DSG
- Silnik: AUQ
- Kontakt:
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Byłoby zbyt pięknie... za długo dobrze znaczy się.
Jakiś czas temu pojawiły się dziwne dźwięki z układu napędowego, kto posłuchał to inna diagnoza, ostatecznie usterka ujawniła się sama. Wyjazd 30km - bo ja tym na co-dzień nie jeżdżę - i czuję że coś ciężko idzie, przy zmianie biegów wyraźnie zwalnia. Przejechałem do firmy, wysiadam i bardzo specyficzny smród spalenizny, jakby okładzin, tarczy itp. Dotykam przedniego lewego koła - no w sumie to dobrze że nie dotknąłem bo by mi skóra z dłoni na feldze została.
Reszta kół zimna.
Poszło to do mechanika, rozebrał, okazało się że przedni lewy zacisk zgnił, dosłownie. Korozja powierzchowna posunęła się tak głęboko że wilgoć i inne takie tam z nią przedostawały się pod uszczelniaczami gumowymi do cylinderka który zeżarło i ile się wysunął tyle został. Nie było opcji żeby go cofnąć przyrządem do cofania tłoczków w zaciskach.
Nie było co dywagować - trzeba nowy bo nikt się nie będzie bawił w jakieś papierki ścierne jak tam 3mm korozji na nim. Wpadł produkt regenerowany Polskiego Laubera. Przy okazji tylne tarcze już o pomstę wołały bo 240 na blacie a te jeszcze jak wyjechały z fabryki także dostał na tył kpl nowych tarcz i klocków sygnowanych przez Brembo.
Wszystko zrobione, ale pojawił się nowy - z tego co wyczytałem - to bardzo powszechny problem z heblami w VW mianowicie miękki pedał hamulca. Pierwsze wciśnięcie i pedał dość głęboko wpada, kolejne już wysoko bierze jak dotychczas.
Tarcze z klockami tył nówki, przód bez wyczuwalnego chociażby rantu, klocki przód 90% także nie ma się do czego przyczepić.
Cały układ odpowietrzony ale mimo to nadal kibel z tymi hamulcami.
Coś czytałem że niektórym pomagało jakieś ustawienie "znaków" na cylinderku względem zacisków na tylnej osi ale ile w tym prawdy ? Przyznam że nie wiem jak są ustawione i czy to faktycznie może mieć jakiś wpływ na działanie hamulców bo do tej pory żadnych problemów z nimi nie było, obecnie również żadne komunikaty o awarii, niesprawności układu nie są zgłaszane (a tu ABS+ESP+ASR na pokładzie) tylko ten pedał wpada dośc głęboko przy hamowaniu. Jeżeli drugi raz zaraz po pierwszym wciśniemy go - już łapie wysoko, ale po chwili jazdy znowu wpada.
Co za cholera ?
Jakiś czas temu pojawiły się dziwne dźwięki z układu napędowego, kto posłuchał to inna diagnoza, ostatecznie usterka ujawniła się sama. Wyjazd 30km - bo ja tym na co-dzień nie jeżdżę - i czuję że coś ciężko idzie, przy zmianie biegów wyraźnie zwalnia. Przejechałem do firmy, wysiadam i bardzo specyficzny smród spalenizny, jakby okładzin, tarczy itp. Dotykam przedniego lewego koła - no w sumie to dobrze że nie dotknąłem bo by mi skóra z dłoni na feldze została.
Reszta kół zimna.
Poszło to do mechanika, rozebrał, okazało się że przedni lewy zacisk zgnił, dosłownie. Korozja powierzchowna posunęła się tak głęboko że wilgoć i inne takie tam z nią przedostawały się pod uszczelniaczami gumowymi do cylinderka który zeżarło i ile się wysunął tyle został. Nie było opcji żeby go cofnąć przyrządem do cofania tłoczków w zaciskach.
Nie było co dywagować - trzeba nowy bo nikt się nie będzie bawił w jakieś papierki ścierne jak tam 3mm korozji na nim. Wpadł produkt regenerowany Polskiego Laubera. Przy okazji tylne tarcze już o pomstę wołały bo 240 na blacie a te jeszcze jak wyjechały z fabryki także dostał na tył kpl nowych tarcz i klocków sygnowanych przez Brembo.
Wszystko zrobione, ale pojawił się nowy - z tego co wyczytałem - to bardzo powszechny problem z heblami w VW mianowicie miękki pedał hamulca. Pierwsze wciśnięcie i pedał dość głęboko wpada, kolejne już wysoko bierze jak dotychczas.
Tarcze z klockami tył nówki, przód bez wyczuwalnego chociażby rantu, klocki przód 90% także nie ma się do czego przyczepić.
Cały układ odpowietrzony ale mimo to nadal kibel z tymi hamulcami.
Coś czytałem że niektórym pomagało jakieś ustawienie "znaków" na cylinderku względem zacisków na tylnej osi ale ile w tym prawdy ? Przyznam że nie wiem jak są ustawione i czy to faktycznie może mieć jakiś wpływ na działanie hamulców bo do tej pory żadnych problemów z nimi nie było, obecnie również żadne komunikaty o awarii, niesprawności układu nie są zgłaszane (a tu ABS+ESP+ASR na pokładzie) tylko ten pedał wpada dośc głęboko przy hamowaniu. Jeżeli drugi raz zaraz po pierwszym wciśniemy go - już łapie wysoko, ale po chwili jazdy znowu wpada.
Co za cholera ?
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- maj0nez
- VR6 user
- Posty: 3234
- Rejestracja: pn lis 17, 2008 10:27
- Lokalizacja: LOP
- Auto: Skoda Octavia 1.8T + DSG
- Silnik: AUQ
- Kontakt:
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Nie, nie mam dostępu do takich urządzeń ani też żadnego speca od VW na podorędziu.
Dzisiaj pośmigałem i jednak łożysko koła lewy przód też do wymiany. Nie wiem czy zabite przez zacisk który tam aż niebieskie wszystko zrobił czy po prostu "się skończyło"
Dzisiaj pośmigałem i jednak łożysko koła lewy przód też do wymiany. Nie wiem czy zabite przez zacisk który tam aż niebieskie wszystko zrobił czy po prostu "się skończyło"
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Ostatnio zmieniony śr maja 26, 2021 19:55 przez Piasek, łącznie zmieniany 1 raz.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Długo radość nie trwała. Jakieś 5-6 tyś temu pojawiać się zaczęło dziwne delikatnie słyszalne wycie. Czasami słyszalne, czasami nie. Auto od września zrobiło ok 6 tyś także nie wiadomo kiedy ale obecnie wyje jak ch... Wstawiliśmy do mechesa bo co tam sam zrobię. Jutro mają sprawdzać co go tam męczy.
Czytam teraz i widzę że i nas dopadła choroba szmelcwagena w postaci rozwalających się skrzyń biegów, bo wszystko na to wskazuje a na każdym forum vw temat "wyjących" skrzyń biegów to bumerang.
Pocieszać może jedynie fakt że nasza ma blisko 266 tyś km podczas kiedy inni 100 mniej mieli (albo na liczniku tylko tyle widniało) a sporo było przypadków że i stówy nie doleciał a już się skrzynia kończyła.
Charakterystyczne wycie skrzyni po przekroczeniu 70km/h słyszalne tylko kiedy silnik ciągnie. Odpuszczenie gazu, wysprzęglenie, hamowanie silnikiem - cisza. Przykładasz nogę do gazu - wyje. Słyszalne na 4 i 5 biegu bo dopiero na tych osiąga się te 70/80km/h i więcej. Przy 100ce już wyje tak w aucie że nie idzie rozmawiać na głośnomówiącym.
Jakieś szczątkowe info że tam jakieś 2 łożyska siadają i że impreza koło 1600zł kosztuje(kosztowała) jakiś rok temu.
Z czego oni robią te samochody...
Czytam teraz i widzę że i nas dopadła choroba szmelcwagena w postaci rozwalających się skrzyń biegów, bo wszystko na to wskazuje a na każdym forum vw temat "wyjących" skrzyń biegów to bumerang.
Pocieszać może jedynie fakt że nasza ma blisko 266 tyś km podczas kiedy inni 100 mniej mieli (albo na liczniku tylko tyle widniało) a sporo było przypadków że i stówy nie doleciał a już się skrzynia kończyła.
Charakterystyczne wycie skrzyni po przekroczeniu 70km/h słyszalne tylko kiedy silnik ciągnie. Odpuszczenie gazu, wysprzęglenie, hamowanie silnikiem - cisza. Przykładasz nogę do gazu - wyje. Słyszalne na 4 i 5 biegu bo dopiero na tych osiąga się te 70/80km/h i więcej. Przy 100ce już wyje tak w aucie że nie idzie rozmawiać na głośnomówiącym.
Jakieś szczątkowe info że tam jakieś 2 łożyska siadają i że impreza koło 1600zł kosztuje(kosztowała) jakiś rok temu.
Z czego oni robią te samochody...
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- maj0nez
- VR6 user
- Posty: 3234
- Rejestracja: pn lis 17, 2008 10:27
- Lokalizacja: LOP
- Auto: Skoda Octavia 1.8T + DSG
- Silnik: AUQ
- Kontakt:
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Myślałem że już ogłoszenie wstawiłeś A T4 pewnie dumnie łyka wszystkie kilometry i mniej pali ?
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Mniej to nie pali bo to kawał auta ale w trasie, nie przekraczając 2,5tys obr okolice 6,7-6,8L/100 to nadal żaden problem. W ub. roku jechałem nią do Holandii to takie spalanie zanotowała z całego dystansu. 2,5 tyś obr to jakieś 110km/h. Tam jest "krótka" skrzynia bo to wersja o zwiększonej ładowności jest i one miały krótsze przełożenia.
Caddy też średnio tyle żłopie ale jadąc w trasie 110km/h spali mniej bo i mniejsze opory i silnik dużo niżej kręci.
Ale ... no rozwala mnie ten samochód. Ratujesz go zmieniając olej co 10 tyś km, parę razy do 12tu dojechał, wszystko... żeby silnik przeżył no to ci się skrzynia rozleci. I to żeby to jeszcze notorycznie gdzieś po górach, z obciążeniem, itp ale to stale po płaskim jeździ z obciążeniem kierowca + w drodze powrotnej ze 100-200kg gratów. Z raz na kwartał przychodzi mu targać ze 300-400kg na kipie.
W poprzednim o skrzyni dowiedzieliśmy się kiedy się łożysko oporowe sprzęgła skończyło co miało miejsce przy 350 tyś km. Wymienione całe sprzęgło bo i tak cały zestaw był kupiony i skoro wyjęta to przełożone całe sprzęgło, nowy olej przy okazji i lata do dzisiaj. Jeszcze go czasami widuję...
Tutaj niedawno zacisk, teraz skrzynia. Ciężko nie uwierzyć że to nie zostało obliczone na te 240km i ma się kończyć.
Caddy też średnio tyle żłopie ale jadąc w trasie 110km/h spali mniej bo i mniejsze opory i silnik dużo niżej kręci.
Ale ... no rozwala mnie ten samochód. Ratujesz go zmieniając olej co 10 tyś km, parę razy do 12tu dojechał, wszystko... żeby silnik przeżył no to ci się skrzynia rozleci. I to żeby to jeszcze notorycznie gdzieś po górach, z obciążeniem, itp ale to stale po płaskim jeździ z obciążeniem kierowca + w drodze powrotnej ze 100-200kg gratów. Z raz na kwartał przychodzi mu targać ze 300-400kg na kipie.
W poprzednim o skrzyni dowiedzieliśmy się kiedy się łożysko oporowe sprzęgła skończyło co miało miejsce przy 350 tyś km. Wymienione całe sprzęgło bo i tak cały zestaw był kupiony i skoro wyjęta to przełożone całe sprzęgło, nowy olej przy okazji i lata do dzisiaj. Jeszcze go czasami widuję...
Tutaj niedawno zacisk, teraz skrzynia. Ciężko nie uwierzyć że to nie zostało obliczone na te 240km i ma się kończyć.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości