Opiszę moją dzisiejszą przygodę...może komuś się przyda.
Golfa mam już ponad 12 lat...do zeszłego roku w bagażniku woziłem fabrycznie nowe koło zapasowe 14" z oponą 175/80. Po zmianie hebli w tamtym roku wrzuciłem do bagaja fabrycznie nową, stalową felgę 16" z oponą Michelin, która mięsa miała dużo (praktycznie nieużywana opona) ale rok produkcji to 2007. Dziś pojawiła się opcja zmiany opony na zapasówce na 195/55/16 zamiast oryginalnego rozmiaru 205/55/16. Pomyślałem, że może trochę mniejsza opona lepiej siądzie bo o ile z tyłu mam 225/40/18 - mniej więcej odpowiednik 205/55/16 ...to z przodu jest 205/40/18 - czyli opona mniejsza - i zawieszenie spasowane pod tą oponę. Tak więc postanowiłem wszystko sprawdzić w praktyce a nie na kalkulatorze.
Z domu wziąłem tylko żabę (aby było trochę łatwiej niż z lewarkiem) i klucz dynamometryczny (wiadomo, że nie jest konieczny ale ja używam - w trasie oczywiście poradziłbym sobie kluczem który mam w bagażniku)...i do dzieła. Zdjąłem przednie koło i pierwsza niespodzianka. Dystans, który wytoczony jest pod koło na którym jeżdżę...także trzeba dziada zdjąć bo fabryczna felga ma mniejszy otwór centralny od koła, które na co dzień jest na aucie. O ile w aucie mam komplet bitów, jakieś pokrętło i grzechotkę aby odkręcić dystans (przykręcony razem z tarczą do piasty za pomocą dłuższej niż oryginalnie śrubki)...o tyle odklejenie dystansu od piasty narzędziami dostępnymi w aucie zajęło mi 15 minut. Koło zdjęte, dystans zdjęty...a więc przymiarka zapasówki i kolejna niespodzianka - opona opiera się o nakrętkę gwintu. Na oko musiałbym podnieść gwint ze 3-4cm...klucze do gwintu w aucie mam, nakrętki chodzą praktycznie w rękach także problemu nie ma. Kręcę gwintem...przymierzam koło i...no i urwa czym je przykręcić? Na trasie wykręciłbym po dwie śruby z tylnych kół (tam nie mam dystansów)...nie wiem jak z długością ale zawsze krótsze niż te z przodu...niestety przylgnia i tak inna
Koła już nie przykręcałem...ale po tym etapie zostałoby jeszcze opuszczenie auta i sprawdzenie czy opona nigdzie nie ociera...gwint niby podniesiony ale nie wiem czy nie tarło by na zakrętach...w razie awarii oczywiście mógłbym z tym żyć ale trzeba się liczyć z późniejszą wymianą plastikowego nadkola.
Generalnie lipa
Jutro założę tą oponę 195/55/16 na drugą felgę i będę mierzył dwie opcje...może wystarczy wziąć z domu grubszy dystans który gdzieś sobie leży i dopasować śruby...jakoś trzeba temat ogarnąć aby nie było: kurła kiedyś to było...na serii się jeździło i po prostu wrzucało się zapas z bagażnika.