Byle jak, ale trzeba się jakoś zachowywać...
A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Moderatorzy: QQxQ, G0 Karcio, jhosef, Stalu, VIP
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Uzywki szukałem, niestety to co jest podobne wyglądem jest z bendixem 11-zębów a mój ma 12cie. W ogóle rozruszników do tego silnika to montowali chyba z 7 typów. 12-zębowego takiego jak mój nie znalazłem.
Lauber nie ma takiego na stanie i jeszcze nie robili, obstawiają że nie będą mieli wszystkich niezbędnych części. Także nie ma co wysyłać.
Zawiozłem do moich speców, rozebrali, stwierdzili że gdyby jeszcze obudowa z plastiku była powiedziałby że to silnik elektryczny od tych takich dziecięcych jeździków na baterie a nie rozrusznik od dostawczaka jeszcze w dieslu - taka lipa w środku.
Gumę wyjął, pokleił jakimś klejem do gumy, złożył, bendixa nie ma co wymieniać bo kosztuje tyle co używany rozrusznik podobnego typu. Ok 200zł. Złożył, sprawdził, działa. Montować i jeździć tak długo aż się rozpadnie po czym kupić drugi używany albo pojawią się już regeneracje tego ścierwa.
Zamontowany, odpalił i wyjechał z warsztatu. Jak długo będzie odpalał... się okaże.
Karwa, T4ka 18 lat, 370 tyś km i ja nie wiem gdzie tam jest rozrusznik. Jedyne co pod maską "z prądu" wymienione to akumulator 2 lata temu. A nawet jakby zdechł jaki rozrusznik czy altek - no miał prawo. Ale żeby takie numery ?
Lauber nie ma takiego na stanie i jeszcze nie robili, obstawiają że nie będą mieli wszystkich niezbędnych części. Także nie ma co wysyłać.
Zawiozłem do moich speców, rozebrali, stwierdzili że gdyby jeszcze obudowa z plastiku była powiedziałby że to silnik elektryczny od tych takich dziecięcych jeździków na baterie a nie rozrusznik od dostawczaka jeszcze w dieslu - taka lipa w środku.
Gumę wyjął, pokleił jakimś klejem do gumy, złożył, bendixa nie ma co wymieniać bo kosztuje tyle co używany rozrusznik podobnego typu. Ok 200zł. Złożył, sprawdził, działa. Montować i jeździć tak długo aż się rozpadnie po czym kupić drugi używany albo pojawią się już regeneracje tego ścierwa.
Zamontowany, odpalił i wyjechał z warsztatu. Jak długo będzie odpalał... się okaże.
Karwa, T4ka 18 lat, 370 tyś km i ja nie wiem gdzie tam jest rozrusznik. Jedyne co pod maską "z prądu" wymienione to akumulator 2 lata temu. A nawet jakby zdechł jaki rozrusznik czy altek - no miał prawo. Ale żeby takie numery ?
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Przedwczesna radość: rozrusznik po zabiegu przeżył 3 odpalenia silnika.
Dziękuję, dobranoc.
Dziękuję, dobranoc.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- maj0nez
- VR6 user
- Posty: 3235
- Rejestracja: pn lis 17, 2008 10:27
- Lokalizacja: LOP
- Auto: Skoda Octavia 1.8T + DSG
- Silnik: AUQ
- Kontakt:
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Czy na przykład nie mógłbyś parkować gdzieś na górce żeby nie zmieniać tego rozrusznika i po prostu problem z głowy?Piasek pisze:Przedwczesna radość: rozrusznik po zabiegu przeżył 3 odpalenia silnika.
Dziękuję, dobranoc.
Wysłane z mojego MI MAX 2 przy użyciu Tapatalka
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Pod firmą w sumie dałbym radę usypać. Problem jak gdzieś pojedzie albo niechcący zadusisz pod światłami.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- kw
- Forum Master
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn maja 03, 2010 17:23
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: BMW 330i
- Silnik: B48
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
A może tak?
Było: Polo 86c2f 1.0 LPG
Był: Golf 1.9 TDI ALH
Była: BMW E91 318d + chip
Jest: BMW F30 318d + chip, BMW G20 msport 258 ps
Był: Golf 1.9 TDI ALH
Była: BMW E91 318d + chip
Jest: BMW F30 318d + chip, BMW G20 msport 258 ps
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Nie chce mi się babrać z filmikami bo nawet nie wiem jak wrzucić ale bym wam nagrał co tam się dzieje po rozruchu.
Strach stać obok żeby jaką korbą w łeb nie dostać.
Strach stać obok żeby jaką korbą w łeb nie dostać.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Rozrusznik wymieniony. Z ciekawostek: nowy Valeo dostępny tylko w ASO za 1900zł jak zdajesz stary albo 3 tysie jak chcesz sobie zostawić na pamiątkę... jakbyś chciał np wybić nim sobie w przyszłości jakiś durny pomysł w postaci zakupu kolejnego VW.
Poszedłem w zamiennik Denso: co ciekawe jest inny: zarówno z zewnątrz jak zębatka bendixa. Ma te same 12 zębów ale ma inną średnicę i osiowo jest przesunięta względem Valeo. Ale pasuje.
Różnica kolosalna: rozrusznik jest znacznie cichszy i dużo szybciej kręci względem oryginalnego Valeo jaki tam siedział. Silnik wyraźnie szybciej odpala.
9 stów mniej.
Volkswagen - Das (scheiße) Auto
Poszedłem w zamiennik Denso: co ciekawe jest inny: zarówno z zewnątrz jak zębatka bendixa. Ma te same 12 zębów ale ma inną średnicę i osiowo jest przesunięta względem Valeo. Ale pasuje.
Różnica kolosalna: rozrusznik jest znacznie cichszy i dużo szybciej kręci względem oryginalnego Valeo jaki tam siedział. Silnik wyraźnie szybciej odpala.
9 stów mniej.
Volkswagen - Das (scheiße) Auto
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
W ramach ciekawostek. Ile osiągają 1.6DCI Bi-Turbo w busach, na dodatek w najmocniejszej odmianie 140KM
I to jest auto gdzie olej wymieniali jak się napis wyświetlił że wymienić należy (a nie jak ja co 10-15tyś km)
I to jest auto gdzie olej wymieniali jak się napis wyświetlił że wymienić należy (a nie jak ja co 10-15tyś km)
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- kw
- Forum Master
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn maja 03, 2010 17:23
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: BMW 330i
- Silnik: B48
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Chyba nie tak do końca, bo nie wiesz który silnik budę napędza. Zastawiałem się nad talismanem z tym motorem i znalazłem coś takiego (od chłopaków z wymiensilnik.pl):
"Pytacie jak tam nasze Renówki, które poddaliśmy testom olejowym.
Mimo, że samochody mają zaledwie rok z „hakiem”, łącznie przejechały już ponad 200 tysięcy kilometrów. Jedno z aut na codzień jeździ po drogach Anglii (aktualny przebieg 64 tys. km.), natomiast drugi egzemplarz tuła się po polskich ścieżkach z przebiegiem już ponad 140 tys. km.
Przypomnijmy co chcieliśmy sprawdzić. Zakupiliśmy dwa identyczne samochody Renault Trafic, roczniki 2016, silnik 1.6 DCI. Auta fabrycznie nowe. Jeden z nich miał mieć wymieniany olej w Aso wg. planowanej obsługi czyli co 40 000 km, natomiast w drugim wymiana oleju została ustalona na cykl 20-sto tysięczny.
Po przejechaniu przez każdy egzemplarz 100 000 km mieliśmy zdemontować miski olejowe by sprawdzić jak wyglądają wnętrza testowanych silników.
Niestety podczas użytkowania obydwu samochodów wystąpiły nieprzewidziane usterki, które miały znaczący wpływ na przebieg testu:
- Egzemplarz nr. 1: przy przebiegu ok 15 000 km. rozleciał się silnik, auto nie dotrwało do nawet pierwszej wymiany oleju. W ramach gwarancji dealer wymienił silnik na nowy. Kolejna usterka 56 000 km rozpadła się turbina, która również została wymieniona na inną, przy okazji została wykonana obsługa olejowa. Obecnie staramy się robić tym autem jak najwięcej km, bo za kilka miesięcy kończą się gwarancje.
- Egzemplarz nr. 2: Rozsypała się turbina przy przebiegu 51 000 km. Dostawczak jeździ głownie po drogach Anglii, gdzie niestety nie robi dużego przebiegu.
Co dalej: Biznes jest biznesem, na siłę nie da się robić przebiegu na tak dużą skalę. Jest pomysł by przedłużyć testowy przebieg do 250 000 km i dopiero wtedy kompleksowo porównać wnętrza silników o ile w ogóle tyle wytrzymają. Macie jakieś pomysły, sugestie jak miarodajnie dokończyć test?
"
"Pytacie jak tam nasze Renówki, które poddaliśmy testom olejowym.
Mimo, że samochody mają zaledwie rok z „hakiem”, łącznie przejechały już ponad 200 tysięcy kilometrów. Jedno z aut na codzień jeździ po drogach Anglii (aktualny przebieg 64 tys. km.), natomiast drugi egzemplarz tuła się po polskich ścieżkach z przebiegiem już ponad 140 tys. km.
Przypomnijmy co chcieliśmy sprawdzić. Zakupiliśmy dwa identyczne samochody Renault Trafic, roczniki 2016, silnik 1.6 DCI. Auta fabrycznie nowe. Jeden z nich miał mieć wymieniany olej w Aso wg. planowanej obsługi czyli co 40 000 km, natomiast w drugim wymiana oleju została ustalona na cykl 20-sto tysięczny.
Po przejechaniu przez każdy egzemplarz 100 000 km mieliśmy zdemontować miski olejowe by sprawdzić jak wyglądają wnętrza testowanych silników.
Niestety podczas użytkowania obydwu samochodów wystąpiły nieprzewidziane usterki, które miały znaczący wpływ na przebieg testu:
- Egzemplarz nr. 1: przy przebiegu ok 15 000 km. rozleciał się silnik, auto nie dotrwało do nawet pierwszej wymiany oleju. W ramach gwarancji dealer wymienił silnik na nowy. Kolejna usterka 56 000 km rozpadła się turbina, która również została wymieniona na inną, przy okazji została wykonana obsługa olejowa. Obecnie staramy się robić tym autem jak najwięcej km, bo za kilka miesięcy kończą się gwarancje.
- Egzemplarz nr. 2: Rozsypała się turbina przy przebiegu 51 000 km. Dostawczak jeździ głownie po drogach Anglii, gdzie niestety nie robi dużego przebiegu.
Co dalej: Biznes jest biznesem, na siłę nie da się robić przebiegu na tak dużą skalę. Jest pomysł by przedłużyć testowy przebieg do 250 000 km i dopiero wtedy kompleksowo porównać wnętrza silników o ile w ogóle tyle wytrzymają. Macie jakieś pomysły, sugestie jak miarodajnie dokończyć test?
"
Było: Polo 86c2f 1.0 LPG
Był: Golf 1.9 TDI ALH
Była: BMW E91 318d + chip
Jest: BMW F30 318d + chip, BMW G20 msport 258 ps
Był: Golf 1.9 TDI ALH
Była: BMW E91 318d + chip
Jest: BMW F30 318d + chip, BMW G20 msport 258 ps
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
A tym czasem moje A6 C4 na to wszystko tylko kle kle i jedziem dalej
Jakby ktoś pytał o napęd to AAT na oryginalnej pompie, turbinie i wtryskach Piasek nie przejmuj się, ja też naprawiałem rozrusznik w okolicach 450 tys km. 2 tulejki za kilka złotych rozwiązały problem skutecznie do dnia dzisiejszego. Jak widać inżynierowie w tamtym okresie mieli głowę na karku i potrafili zaprojektować coś sensownego. Dla dzisiejszych speców przy obecnym postępie technologicznym to tylko długa pała i ciasne drzwi.
Sentencja z tego wynika taka: "Nie sztuką zrobić jest bezproblemowy, trwały i wdzięczny silnik, ale sztuką jest tak go spierdolić, żeby posypał się zaraz po gwarancji" cyt. biuro konstrukcyjne Volkswagen Audi Group.
Jakby ktoś pytał o napęd to AAT na oryginalnej pompie, turbinie i wtryskach Piasek nie przejmuj się, ja też naprawiałem rozrusznik w okolicach 450 tys km. 2 tulejki za kilka złotych rozwiązały problem skutecznie do dnia dzisiejszego. Jak widać inżynierowie w tamtym okresie mieli głowę na karku i potrafili zaprojektować coś sensownego. Dla dzisiejszych speców przy obecnym postępie technologicznym to tylko długa pała i ciasne drzwi.
Sentencja z tego wynika taka: "Nie sztuką zrobić jest bezproblemowy, trwały i wdzięczny silnik, ale sztuką jest tak go spierdolić, żeby posypał się zaraz po gwarancji" cyt. biuro konstrukcyjne Volkswagen Audi Group.
viewtopic.php?f=88&t=351270" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
U mnie od czasu wymiany rozrusznika spokój. Na chwilę obecną 167 tyś km na blacie.
Do piątku kiedy kontrolka niskiego stanu płynu hamulcowego zasygnalizowała zużyte klocki. Dziwne że kontrolka płynu a nie czujnik przy klocku bo przecież klocki z czujnikiem.
Za co szacun: 167 tyś km przelotu na fabrycznym zestawie, tak jak wyjechał z salonu. Przód i tył wszytsko jeszcze fabryka. Klocki już na ostatnich nogach, dodatkowo z przodu tarcze też bo 24mm mają a 25 kwalifikuje je "do naprawy poprzez wyrzucenie" Fabrycznie nowa ma 28mm. Tył ok, także tylko klocki. Ale też wpływ na taki przebieg miał charakter użytkowania bo jeździ się nim spokojnie.
Za co zganię: na przód producent przewidział 3 rodzaje tarcz oraz po 2 rodzaje klocków na przód i tył i bez rozebrania, pomiarów i dokładnych oględzin za cholerę się nie dowiesz jakie należy zamówić. Obstawiam że w zależności od rynku, mocy silnika, skrzyni stosowali różne zaś na Polskę - co im akurat w ręce wpadło. Informacja jest tylko w przyp. klocków na tył ze do 09.2010 był jeden rodzaj a powyżej drugi ale tarcze przód/tył czy klocki przód: albo rozbierasz i mierzysz albo loteria.
Do piątku kiedy kontrolka niskiego stanu płynu hamulcowego zasygnalizowała zużyte klocki. Dziwne że kontrolka płynu a nie czujnik przy klocku bo przecież klocki z czujnikiem.
Za co szacun: 167 tyś km przelotu na fabrycznym zestawie, tak jak wyjechał z salonu. Przód i tył wszytsko jeszcze fabryka. Klocki już na ostatnich nogach, dodatkowo z przodu tarcze też bo 24mm mają a 25 kwalifikuje je "do naprawy poprzez wyrzucenie" Fabrycznie nowa ma 28mm. Tył ok, także tylko klocki. Ale też wpływ na taki przebieg miał charakter użytkowania bo jeździ się nim spokojnie.
Za co zganię: na przód producent przewidział 3 rodzaje tarcz oraz po 2 rodzaje klocków na przód i tył i bez rozebrania, pomiarów i dokładnych oględzin za cholerę się nie dowiesz jakie należy zamówić. Obstawiam że w zależności od rynku, mocy silnika, skrzyni stosowali różne zaś na Polskę - co im akurat w ręce wpadło. Informacja jest tylko w przyp. klocków na tył ze do 09.2010 był jeden rodzaj a powyżej drugi ale tarcze przód/tył czy klocki przód: albo rozbierasz i mierzysz albo loteria.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google Adsense [Bot] i 8 gości