Jakiś czas temu zajrzałem pod maskę i na dole, tak jakby na skrzyni widziałem mokrą plamę. Wstępnie myślałem, że to woda i zignorowałem...
Dziś jednak przy podlewarowaniu auta po osłonie na ziemię zaczęło kapać, spojrzałem na zbiorniczek od płynu i mam z 5 cm poniżej minimum.
Czujnik jest dobry, nigdy nie szwankował i zawsze pokazywał dobrze temperaturę, zaniepokoiła mnie jednak biała warstwa silikonu (?)
I teraz kwestia tego, czy ktoś poszedł aż na taką łatwiznę i zamiast kupić uszczelkę i wymienić oblał to silikonem, czy jest szansa, że gniazdo jest wypaczone i mimo zmiany uszczelki będzie kapać ? co o tym sądzicie ? Dużo płynu ucieka przy zmianie uszczelki/czujnika ? można go ponownie wykorzystać?
Poniżej fotki,
Dzięki i pozdrawiam



