Niby było wszystko spoko , skasowali mnie chyba 400zł za uszczelnienie co już pomijam , ale jakoś we wrzesniu albo pazdzierniku znowu zaczeło śmierdzieć ropą.
Tym razem wyciek był ze śruby od dawki paliwa ale poradziłem sobie z nim sam - zmieniłem oring który okazało sie że był całkowicie luźny i nie uszczelniał chyba nic...
I teraz przechodze do sedna - w grudniu znowu zaczeło walić ropą.
Tym razem z tej śruby (zdj. niżej).
Cały korpus obok śruby uwalony ropą, cały blok i misa też.
Próbowałem dokręcić troche mocniej tą śrube ale nic to nie dało...
Jak to ugryźć ?
