Po tym jak dostałem samochód służbowy zacząłem się zastanawiać żeby sprzedać dotychczasowe auto i kupić coś mniejszego czym będzie mogła jeździć żona, ale zarazem czymś fajnym w miarę mocnym dla mnie do zabawy na weekend i w dniach w których ja nie będę w delegacji. Po przewertowaniu olxa i allegro w kwocie za którą mogliśmy kupić auto zdecydowaliśmy się na AUDI TT.
Pamiętałem, że mój brat cioteczny zastanawiał się właśnie nad sprzedażą swojej TTki ( jeździł nią 6 lat ) i od słowa do słowa dostałem kluczyki od czarnej Audi TT 1.8T

Rok: 1999
Silnik: 1.8T AUQ z małym plusem

Wyposażenie:
-centralny z pilota
-ABS
-Wspomaganie kierownicy
-el. szyby
-el lustra
-ESP
-domykanie szyb z kluczyka
- BOSE

- szara pół skóra z alcantarą
- climatronic
- grzane dupy
Modyfikacje:
- Rozpórka górna
- DP 3 cale, reszta 2.5 cala
- oryginalny blow off forge z regulacją sprowadzany ze stanów
- dolot simota ( do wywalenia )
- ksenonowe reflektory ( wywalone )
- zawias -4cm
- felgi 18 cali
- nacinane tarcze przód
- i coś tam jeszcze ale już nie pamiętam

Co do zrobienia:
- Odmalowanie przedniego zderzaka ( poprzedni został załatwiony przez zająca ) który niestety jest kiepsko pomalowany... ( zrobione )
- Zestrojenie całości przez gregora co by było czym jechać

- pomalowanie/ oklejenie 18stek
- doprowadzenie sztuki do ideału
- i pewnie jeszcze coś tam się znajdzie

- wymiana cewek i świec, oleju, filtrów itp ( zrobione )
Fotki zaraz po zakupie:



Wersja brudas


Wersja czyścioch





W między czasie miałem dylemat co robić ponieważ miałem małą kolizję a mianowicie, Jadąc obwodnicą Gostynina kierujący traktorem nie ustąpił mi pierwszeństwa przez co o mało nie urżnął by mi głowy ( brakło jakiś 10 cm )
Uderzyłem w te widły ale dzięki Bogu się zsunęły.
Sprawca zamieszania:

A to już moja audi







Po głębszym przemyśleniu zdecydowałem że auto naprawiam bo znaleźć kolejną TTtkę z dobrze znaną historią graniczy z cudem i auto zostało naprawione
Słupek został wycięty, jak się okazało wzmocnienie tego słupka było w nienaruszonym stanie


A to już po malowaniu

po odebraniu od lakiernika autko prezentowało się następująco:
Fotki:
Nowa lampa

Picu Picu




Mała rzecz a cieszy!


Małe ogarnięcie komory


W tym tygodniu postanowiłem zająć się przodem i...

lampy założone, zderzak "ogarnięty" i teraz mogę zająć się dopiero czymś ciekawszym






Mam nadzieję, że was nie zanudziłem, ale mogę napisać tylko jedno... Nic tak nie sprawia przyjemności jak praca przy aucie który się kocha....