[MK3] Jakie są zalety i wady napędu SYNCRO

Masz problem ze swoim VW?
Napisz tutaj co go boli :)

Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP

Awatar użytkownika
Cefaloid
Gadatliwa bestia
Gadatliwa bestia
Posty: 513
Rejestracja: śr sty 04, 2006 14:02
Lokalizacja: qqqq

Post autor: Cefaloid » pt wrz 08, 2006 11:26

evolution pisze:juz nie raz tlumaczylem ze naped ciagnie na 4 kola caly czas...
Prawda leży gdzieś pośrodku. Syncro nie jest napędem typowo "dołączanym" ale i nie jest typowo "stałym". Obroty wału co prawda idą na tylne koła cały czas ale dopiero poślizg przednich kół "zagotuje" wiskozę która się zestala i odtąd dopiero tył może przenosić poważniejsze moce. Zimna wiskoza przenosi też moc ale relaywnie niewielką bo mamy poślizg w oleju silikonowym. Więc napęd syncro jest takie coś pomiędzy stałym a dołączanym. Tzn bez przeróbek jest raczej dołączane - niemodyfikowane syncro ma z tyłu mechanizm wolnego koła, ten mechanizm ewidentnie rozłącza napęd na tył jeśli nie ma poślizgu - tak jak robią to mechanizmy wolnego koła w piastach przednich kół terenówek (tzw "free run hub'y" o konstrukcji bardzo podobnej jak to w syncro). Są one stosowane w celu zaoszczędzenia paliwa i napędu, kiedy napęd nie jest potrzebny.

Jeżeli sprytnie zablokowałeś wolne koło to masz taki prawie stały napęd bo taki co w normalnych warunkach przekazuje bardzo niewiele mocy na tył a może nawet hamuje tyłem, zależnie od stosunu obwodów opon przedniej i tylnej osi. Dopiero w ostrym zakręcie albo poślizgu przodu tył zaczyna poważniej pracować.

Dla mnie auto o prawdziwym stałym nie dołaczanym napędzie na 4 koła ma 3 mechanizmy różnicowe: przedni, tylny i międzyosiowy. Międzyosiowy jest zwykle ze zwiekszonym tarciem (wiskoza ale inaczej jak w syncro) albo torsen. Syncro tego trzeciego nie ma i nie spełnia definicji. 100 procent prawdziwych terenówek (nie SUVów) też nie ma międzyosiowego dyfra bo tu nie ma jak sztywne połaczenie obu osi wajchą. Tyle że na asfalt trzeba to rozpiąć bo by darł gumy albo ukręcił wał. U nas ukręceniu wału itp zapobiega automatycznie wiskoza i nie trzeba się martwić wajchami.

Rozwiązanie w syncro jest bardziej "terenowe" (ale automatycznie obsługiwane) jak "rajdowe". Potwierdza to brak syncro w rajdach w przeciwieństwie do np subaru czy quattro. I dlaczego od razu zakładać że napęd dołączany = be? Ot po prostu inna koncepcja i inne zastosowania. I bardzo dużo zalet. Napedy dołączane mają tę zaletę że mało palą i są świetne na śliskich drogach. I tanie. Więcej zalet mi nie trzeba.
Zobacz na wszystkie nowe SUVy czy nawet Porshe Cayenne. Zresztą inne Porshe 4x4 mają bardziej zaawansowanego Haldexa (a raczej haldex to tania wersja napędu Porshe). I chwalą sobie i kompleksów nie mają.


Konto usunięte.

Awatar użytkownika
evolution
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 4306
Rejestracja: pt gru 31, 2004 18:20
Lokalizacja: się biorą dzieci???
Kontakt:

Post autor: evolution » pt wrz 08, 2006 22:30

BOSCHE NASTEPNY
WISKO CIAGNIE CALY CZAS..... JAK PUSZCZA NAPED PRZY DELIKATNYM NACISKU TO I PRZY WIEKSZYM PUSCI... BUDOWA JEST PROSTA, W SRODKU TARCZKI ZANURZONE W OLEJU O SMIESZNYCH WLASCIWAOSCIACH, TARCZKI TRA O SIEBIE DOCISKANE SPREZYNA TALERZOWA, WIEC JEST STALY, jedyne co sie zmienia to procentowy udzial....... zalezny od cisienia w kolach glownie...........


Urodzinowa Promocja!!!
EVOLUTION MOTOR SPORT
Jakimów Jacek Wrocław tel. 608738768 Tuning Mechaniczny itd.

Awatar użytkownika
Cefaloid
Gadatliwa bestia
Gadatliwa bestia
Posty: 513
Rejestracja: śr sty 04, 2006 14:02
Lokalizacja: qqqq

Post autor: Cefaloid » pn wrz 11, 2006 12:34

evolution pisze:BOSCHE NASTEPNY
Tylu przeciwników może oznaczać że nie masz racji...
evolution pisze: WISKO CIAGNIE CALY CZAS.....
Nie, nie ciągnie całyczas co jest zaletą, oszczędza się dużo pliwa.
Jakby ciągło można by je wyjąć i wspawać wał.
evolution pisze: JAK PUSZCZA NAPED PRZY DELIKATNYM NACISKU TO I PRZY WIEKSZYM PUSCI...
Nie rozumiem tego zdania.
evolution pisze:BUDOWA JEST PROSTA, W SRODKU TARCZKI ZANURZONE W OLEJU O SMIESZNYCH WLASCIWAOSCIACH, TARCZKI TRA O SIEBIE DOCISKANE SPREZYNA TALERZOWA, WIEC JEST STALY, jedyne co sie zmienia to procentowy udzial....... zalezny od cisienia w kolach glownie...........
Nie, nie trą o siebie. W Golfie są oddalone o dokładnie 0,2mm. Tak podaje dokumentacja VW którą mam. Oryginalna dokumentacja VW! Dbają o to dystanse na obwodach tarczek Sprężyna talerzowa jest po to by tarczki mogły się rozsunąć kiedy wiskoza twardnieje aby nie rozsadziło sprzęgła. (Analogia do zamarzającego lodu, tyle że wiskoza twardnieje kiedy temperatura wzrasta a lód na odwrót.). Oprócz tego sprzęgło nie jest całe zalane olejem, ok. 10% syanowi bąbel powietrza o ściśle określonej objętości. Zapobiega on rozszadzeniu sprzęgła gdy olej wiskozowy stwardnie (znów analogia do lodu) i koryguje charakterystykę i szybkość załączania.

Dopóki wiskoza jest zimna sprzęgło wiskotyczne przenosi moc ale niewielką i z poślizgiem płytek w oleju. Jeżeli przednia oś wpadnie w poślizg w sprzęgle wiskotycznym zaczyna się mieszanie oleju. Poślizg w gęstym oleju powoduje tarcie, a że mamy tylko cieniutkie na 0,2mm warstewki oleju to ich zagrzanie do 100 stopni mocą kilku - kilkudziesięciu kW to ułamek sekundy. Wtedy wiskoza zastyga na kamień i cała moc może bez poślizgu iść na tył. Aż ostygnie, złapie poślizg i tak w kółko. Jest to wbrew pozorom bardzo czuły na poślizg mechanizm. Różnica obrotów już o 5 obr / minutę między przodem a tyłem może spowodować zastygnięcie wiskozy. A czas reakcji jest rzędu 0,1s. 5 obr/min to za mało by nam zespawało napęd w zakręcie - i tu syncro jest nieprzydatne. Taki np Torsen by zapakował sporą moc na tylną oś przed jakimkolwiek poślizgiem i by mu ładnie zapobiegł a syncro nie. Ono dział "po fakcie". Ale jest to na tyle czułe urządzenie że np. na śniegu nawet nie zauważymy z zewnątrz że przednie koła "buksują". Granica czułości załączenia sprzęgła wiskotycznego 1 obrotu koła przedniego więcej na 12 sekund, kto to zauważy?
Wewnątrz tym bardziej w ogóle nie czujemy tak minimalnego poślizgu. Ale spróbuj ruszyć ostro na asfalcie, pisk na mały ułamek sekundy (przednie koła) i rwie do przodu już pełnym 4x4, bez piszczenia oponami. Numer tym piskiem na ułamek sekundy też materiały VW opisują. Mogę przesłać są po angielsku i pełne całek i równań różniczkowych.

Napisałem jednak że wiskoza nie jest też czysto załączanym napędem bo olej wiskozowy jest bardzo gęsty i zimne sprzęgło też przenosi ładnych parę kW. Ale to jest niewiele w porównaniu np z 60kW na przedniej osi. I jeszcze jedna sprawa, za sprzęgłem wiskotycznym jest wolne koło które działa dokładnie jak napęd łańcuhowy w towerze - pozwala tylnym kołom toczyć się swobodnie gdyby miały większe obroty jak przód.

Polecam lekturę informacji o sprzęgłach wiskotycznych:
http://en.wikipedia.org/wiki/Viscous_coupling


Konto usunięte.

Awatar użytkownika
evolution
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 4306
Rejestracja: pt gru 31, 2004 18:20
Lokalizacja: się biorą dzieci???
Kontakt:

Post autor: evolution » pn wrz 11, 2006 19:41

A wiec tak co do zdania Bosche nastepny usun e z konca i uzyj serwisowki producenta napedu... to mala podpowiedz.
co do zdania wisco ciagnie caly czas jest to prawda a wisco jest tylko po to by nastapil lekki uslizg miedzy osiami a nie jak wszyscy mysla dolaczyl tylny naped. jakbys zaspawal wisco to pierwsza rzecza na asfalcie jaka moglbys zrobic w idealnie przyczepnych warunkach to pourywac oski....
zdanie ktorego nie rozumisz to ze jesli przy delikatnym przekrecaniu wisco puszcza to juz zdechlo......
co do samej wiscozy, rozbierz jedna, jak dasz rade i zobaczysz czy sie stykaja i po co sprezyna w srodku.... a co do twojej teorii.. wytlumacz mi jakim cudem krecilem baczki syncro na placu... bo wedlug twojej teori niedalbym rady......
Jak napisalem wczesniej, jesli spuscisz tlen z tylnych kol to rzeczywiscie bedzie sie "dolaczal" naped, ale tylko z powodu sprzegielka jednokierunkowego w moscie, zupelnie tak samo dzialajace jak bendix w rozruszniku. i jesli jest nienapiete to zapiszcza przednie kola poki nie zalapie. dowodem moze byc to ze jezdzilem ze zesrubowana wiscoza, i w2 przypadku mniejszego cisnienia w tylnych kolach zawsze na starcie piszczal przednimi. objaw zanikal jesli napompowalem z tylu o 0.2 do 0.4 bara wiecej... niz przod :bajer: :d
a i pomysl sprezyna nie zmienia swojej objetosci wiec co ma niwelowac...??? puchnacy olej??? preciez on przeplywa z kazdej strony sprezyny:) wiec nacisk na nia z powodu oleju rowna sie 0


Urodzinowa Promocja!!!
EVOLUTION MOTOR SPORT
Jakimów Jacek Wrocław tel. 608738768 Tuning Mechaniczny itd.

Awatar użytkownika
Cefaloid
Gadatliwa bestia
Gadatliwa bestia
Posty: 513
Rejestracja: śr sty 04, 2006 14:02
Lokalizacja: qqqq

Post autor: Cefaloid » pn wrz 11, 2006 22:43

evolution pisze: co do zdania wisco ciagnie caly czas jest to prawda a wisco jest tylko po to by nastapil lekki uslizg miedzy osiami a nie jak wszyscy mysla dolaczyl tylny naped.

No wg mnie i po to i po to. Tzn i trochę ciągnie i dołącza o wiele więcej gdy trzeba. I popuszcza na zakrętach.

evolution pisze:zdanie ktorego nie rozumisz to ze jesli przy delikatnym przekrecaniu wisco puszcza to juz zdechlo......
Żeby przekręcić zime sprzęgło wiskotyczne potrzeba wcale nie tak wielkiego momentu obrotowego bo tak z 50Nm wg VW. Czyli jak wrzucisz bieg na podniesionych kołach i złapiesz za jedno tylne powinieneś dać radę je powolutku obkręcać mimo iż wał stoi. Jak zaprzesz się za koło z całych sił zrobisz obrót w kilkanaście sekund, nie szybciej.
evolution pisze:co do samej wiscozy, rozbierz jedna, jak dasz rade i zobaczysz czy sie stykaja i po co sprezyna w srodku....
Pod adresem encyklopedii który podałem jest rozkręcone co zaspokaja moją ciekawość w pełni. Jest nawet filmik. Swojego nie zamierzam rozbierać bo mogę go co najwyżej popsuć.
evolution pisze: a co do twojej teorii.. wytlumacz mi jakim cudem krecilem baczki syncro na placu... bo wedlug twojej teori niedalbym rady.....
Wg dokumentacji VW a nie "mojej teorii". Dokumentacji stworzonej przez ludzi którzy Syncro zaprojektowali i testowali. A co do bączków z tego co napisałem właśnie wynika że dałbyś radę. Naprawdę.

evolution pisze:Jak napisalem wczesniej, jesli spuscisz tlen z tylnych kol to rzeczywiscie bedzie sie "dolaczal" naped, ale tylko z powodu sprzegielka jednokierunkowego w moscie, zupelnie tak samo dzialajace jak bendix w rozruszniku.
Znów odsyłam do dokumentacji VW i encyklopedii. "freewheel" (wolne koło po naszemu) nie działa w ogóle jak bendix. http://en.wikipedia.org/wiki/Freewheel
Bendix za pomocą elektromagnesu wciska i wysuwa koło zębate rozrusznika z wieńca koła zamachowego silnika. W syncro nie ma takiej maszynerii.

evolution pisze:a i pomysl sprezyna nie zmienia swojej objetosci wiec co ma niwelowac...??? puchnacy olej??? preciez on przeplywa z kazdej strony sprezyny:) wiec nacisk na nia z powodu oleju rowna sie 0
Sprężyna nie zmienia swojej objętości. Sciska się i rozciąga. Napisałem też że olej wiskozowy zestala się między płytkami powodująć bardzo poważne ciśnienia i żeby całe to sprzęgło nie pękło płytki nieco się rozsuwają. Tak jak lód z wody rozszerza się tak robi to zestalony olej między płytkami. A ten z całym szacunkiem dla Ciebie nie odpłynie bo się zestalił w ułamku sekundy. Nie chodzi o nacisk oleju na jakąś sprężynę a to że kiedy się zestala między płytkami to się rozszerza i coś musi popuścić płytki żeby nie było BUM. Robit to właśnie opisana przez ciebie sprężyna dociskająca płytki.
"Puchnący olej" ? Tak, ale osobiście wolę to zjawisko nazywać "rozszerzalność termiczna".
Polemizowałbym też z czy nacisk z każdej strony to takie 0, ale to już temat poboczny.

Wróćmy tym razem do Twojej teori i pokażę Ci że właśnie ona nie pozwala na robienie bączków: Niech będzie, płytki są spręzyną ściśnięte, zalane olejem o śmiesznych własnościach (jakie są to własności dokładnie?). Tzn sprzęgło przenosi napęd dzięki tarciu płytek a olej jest pasywny i głównie chłodzi(?). Czyli takie coś w rodzaju zwykłego sprzęgła silnika wciśniętego do połowy. Dokładnie takie samo sprzęgło, tu też jest sprężyna i tarcie płytek. No to ok, i ty mu gazu a tu silnik wyje a auto nie jedzie, jak przy zużytym sprzęgle. Dobra, jest źle, zwiększamy docisk płytek, jest lepiej, poślizg zaczyna się później ale ciągle jest bo nie możesz sobie pozwolić na przesadzenie, na zakręcie ukręciłby którąś z osi bo wtedy musi popuścić. Zwiększysz docisk, drze opony w zakręcie, zmniejszysz, też lipa, znów się ślizga. A wyobraź sobie jakie temperatury by w tym odchodziły. Spalenie sprzęgła to byłaby kwestia czasu tak jak podczas ciągłej jazdy "na połsprzęgle".

Jeśli chcesz inaczej musisz mieć trzeci mechanizm różnicowy. Syncro go nie ma. Bo to niemal najtańszy napęd 4x4 jaki wymyślono. Tak tani i prosty że fiat Panda go ma. Co nie znaczy że bezwartościowy, wręcz przeciwnie mam o nim świetną opinię. Jako o napędzie na śliskie drogi i śniegi.


Konto usunięte.

Awatar użytkownika
evolution
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 4306
Rejestracja: pt gru 31, 2004 18:20
Lokalizacja: się biorą dzieci???
Kontakt:

Post autor: evolution » śr wrz 20, 2006 22:53

Cefaloid pisze:
evolution pisze: co do zdania wisco ciagnie caly czas jest to prawda a wisco jest tylko po to by nastapil lekki uslizg miedzy osiami a nie jak wszyscy mysla dolaczyl tylny naped.

No wg mnie i po to i po to. Tzn i trochę ciągnie i dołącza o wiele więcej gdy trzeba. I popuszcza na zakrętach.

evolution pisze:zdanie ktorego nie rozumisz to ze jesli przy delikatnym przekrecaniu wisco puszcza to juz zdechlo......
Żeby przekręcić zime sprzęgło wiskotyczne potrzeba wcale nie tak wielkiego momentu obrotowego bo tak z 50Nm wg VW. Czyli jak wrzucisz bieg na podniesionych kołach i złapiesz za jedno tylne powinieneś dać radę je powolutku obkręcać mimo iż wał stoi. Jak zaprzesz się za koło z całych sił zrobisz obrót w kilkanaście sekund, nie szybciej.
evolution pisze:co do samej wiscozy, rozbierz jedna, jak dasz rade i zobaczysz czy sie stykaja i po co sprezyna w srodku....
Pod adresem encyklopedii który podałem jest rozkręcone co zaspokaja moją ciekawość w pełni. Jest nawet filmik. Swojego nie zamierzam rozbierać bo mogę go co najwyżej popsuć.
evolution pisze: a co do twojej teorii.. wytlumacz mi jakim cudem krecilem baczki syncro na placu... bo wedlug twojej teori niedalbym rady.....
Wg dokumentacji VW a nie "mojej teorii". Dokumentacji stworzonej przez ludzi którzy Syncro zaprojektowali i testowali. A co do bączków z tego co napisałem właśnie wynika że dałbyś radę. Naprawdę.

evolution pisze:Jak napisalem wczesniej, jesli spuscisz tlen z tylnych kol to rzeczywiscie bedzie sie "dolaczal" naped, ale tylko z powodu sprzegielka jednokierunkowego w moscie, zupelnie tak samo dzialajace jak bendix w rozruszniku.
Znów odsyłam do dokumentacji VW i encyklopedii. "freewheel" (wolne koło po naszemu) nie działa w ogóle jak bendix. http://en.wikipedia.org/wiki/Freewheel
Bendix za pomocą elektromagnesu wciska i wysuwa koło zębate rozrusznika z wieńca koła zamachowego silnika. W syncro nie ma takiej maszynerii.

evolution pisze:a i pomysl sprezyna nie zmienia swojej objetosci wiec co ma niwelowac...??? puchnacy olej??? preciez on przeplywa z kazdej strony sprezyny:) wiec nacisk na nia z powodu oleju rowna sie 0
Sprężyna nie zmienia swojej objętości. Sciska się i rozciąga. Napisałem też że olej wiskozowy zestala się między płytkami powodująć bardzo poważne ciśnienia i żeby całe to sprzęgło nie pękło płytki nieco się rozsuwają. Tak jak lód z wody rozszerza się tak robi to zestalony olej między płytkami. A ten z całym szacunkiem dla Ciebie nie odpłynie bo się zestalił w ułamku sekundy. Nie chodzi o nacisk oleju na jakąś sprężynę a to że kiedy się zestala między płytkami to się rozszerza i coś musi popuścić płytki żeby nie było BUM. Robit to właśnie opisana przez ciebie sprężyna dociskająca płytki.
"Puchnący olej" ? Tak, ale osobiście wolę to zjawisko nazywać "rozszerzalność termiczna".
Polemizowałbym też z czy nacisk z każdej strony to takie 0, ale to już temat poboczny.

Wróćmy tym razem do Twojej teori i pokażę Ci że właśnie ona nie pozwala na robienie bączków: Niech będzie, płytki są spręzyną ściśnięte, zalane olejem o śmiesznych własnościach (jakie są to własności dokładnie?). Tzn sprzęgło przenosi napęd dzięki tarciu płytek a olej jest pasywny i głównie chłodzi(?). Czyli takie coś w rodzaju zwykłego sprzęgła silnika wciśniętego do połowy. Dokładnie takie samo sprzęgło, tu też jest sprężyna i tarcie płytek. No to ok, i ty mu gazu a tu silnik wyje a auto nie jedzie, jak przy zużytym sprzęgle. Dobra, jest źle, zwiększamy docisk płytek, jest lepiej, poślizg zaczyna się później ale ciągle jest bo nie możesz sobie pozwolić na przesadzenie, na zakręcie ukręciłby którąś z osi bo wtedy musi popuścić. Zwiększysz docisk, drze opony w zakręcie, zmniejszysz, też lipa, znów się ślizga. A wyobraź sobie jakie temperatury by w tym odchodziły. Spalenie sprzęgła to byłaby kwestia czasu tak jak podczas ciągłej jazdy "na połsprzęgle".

Jeśli chcesz inaczej musisz mieć trzeci mechanizm różnicowy. Syncro go nie ma. Bo to niemal najtańszy napęd 4x4 jaki wymyślono. Tak tani i prosty że fiat Panda go ma. Co nie znaczy że bezwartościowy, wręcz przeciwnie mam o nim świetną opinię. Jako o napędzie na śliskie drogi i śniegi.
masz wiedze czysto teoretyczna i niestety bledna... BENDIX chroniony patentem nie ma nic wspolnego z elektormagnesem. poniewaz pzenosil moment tylko wykorzystujac sile odsrodkowa. to o czym pisales to elektrowylacznik........ bendix popularnie nazywany to to kolko z zebatka na osi wirnika lub przekladni planetarnej... i jednak sugeruje rozbierz wisko z ta encyklopedia moze uda i nie zepsuc:) Pozdro dzieki takim jak ty sa porzeciwnicy napedu.. mity i mity....
jeszcze P.s. nie zakrecilbys baczka jesli napedby sie dolaczal... zaczynasz naginac moja teorie do swojej... tylny naped musi caly czas przenosic czesc momentu by mozna bylo czterobutem krecic baka


Urodzinowa Promocja!!!
EVOLUTION MOTOR SPORT
Jakimów Jacek Wrocław tel. 608738768 Tuning Mechaniczny itd.

Awatar użytkownika
Cefaloid
Gadatliwa bestia
Gadatliwa bestia
Posty: 513
Rejestracja: śr sty 04, 2006 14:02
Lokalizacja: qqqq

Post autor: Cefaloid » ndz wrz 24, 2006 14:18

Skupmy się na konstruktywnej polemice, reszta to temat na "przy piwie":
evolution pisze: jeszcze P.s. nie zakrecilbys baczka jesli napedby sie dolaczal... zaczynasz naginac moja teorie do swojej... tylny naped musi caly czas przenosic czesc momentu by mozna bylo czterobutem krecic baka
Jak to nie zakręciłbym? Przecież kierowca tylnonapędowego BMW dołącza napęd (na tył) pedałem sprzęgła i bączki kręci że hej! To czy napęd jest dołączany, czy nie, nie ma dla robienia bączków znaczenia, da się i tym i tym.

Postaram się Ci wyjaśnić jak to możliwe. Więc fajnie, kręcisz bączki i super.
Fakt pierwszy - aby kręcić bączki tylne koła muszą zerwać przyczepność.
Fakt drugi - aby tylne koła zerwały przyczepność trzeba sporo mocy
Fakt trzeci - sprzęgło wiskotyczne musi tę moc przekazać bez poślizgu
Fakt czwarty - napisałeś tak:
evolution pisze:BUDOWA JEST PROSTA, W SRODKU TARCZKI ZANURZONE W OLEJU O SMIESZNYCH WLASCIWAOSCIACH, TARCZKI TRA O SIEBIE DOCISKANE SPREZYNA TALERZOWA, WIEC JEST STALY, jedyne co sie zmienia to procentowy udzial....... zalezny od cisienia w kolach glownie...........
evolution pisze:co do zdania wisco ciagnie caly czas jest to prawda a wisco jest tylko po to by nastapil lekki uslizg miedzy osiami a nie jak wszyscy mysla dolaczyl tylny naped.
Załóżmy że właśnie tak to jest. Skoro bączki kręcisz to znaczy że te płytki do siebie dociśnięte w sprzęgle wiskotycznym nie ślizgają się względem siebie i sprzęgło wiskotyczne nie popuszcza nic boby z bączków wyszły nici. No i bardzo fajne, też się cieszę razem z Tobą, ale skoro prędzej tylne koła zapiszczą niż sprzęgło wiskotyczne popuści to co w zakrętach gdzie droga przednich kół jest większa jak kół tylnych? Też pali gumy i piszczy? No bo przecież powinien tak zrobić skoro bączki kręci i nie popuszcza nic sprzęgło. No a gdyby ścisnąć je na tyle słabo że na zakrętach popuści i nie będzie piszczeć gumami to co zrobić by nie popuściło przy kręceniu bączków? Bo będzie popuszczać zamiast piszczeć i nic z tego nie wyjdzie a obserwujący to kumple zaczną się śmiać.

I ja Ci właśnie opisuję z uporem co jest: potrzebne jest urządzenie aktywnie reagujące. Tak właśnie robi sprzęgło wiskotyczne. W zakrętach, gdzie poślizg jest malutki płytki mogą się kręcić wobec siebie i nic nie piszczy i nie ma zdzierania gum. Ale kiedy zabierasz się za robienie bączka przekraczasz granicę poślizgu 5 obr/min i wiskoza się zagrzewa. Z oleju w sprzęgle robi się kamień, tył dostaje dołączony praktycznie "na sztywno" i możesz robić bączki ile dusza zapragnie. A że faza dołączania trwa 0,1s to nawet tego nie zauważasz. Porób takich bączków trochę i złap obudowę sprzęgła wiskotycznego. Bedzie mieć około 100 stopni (zanim ciepło z pomiędzy płytek dojdzie do obudowy musisz trochę poszaleć) czyli tyle ile jest potrzebne na stwardnienie oleju wiskozowego.
To jest właśnie moje wytłumaczenie jak to możliwe, że sprzęgło wiskotyczne przenosi bez poślizgu tyle mocy przy robieniu bączków że aż koła piszczą po asfalcie a z drugiej strony jadąc spokojnie w zakręcie auto nie piszczy ani nie drze gum bardziej jak przednionapędowe.

Skoro rozbierasz sprzęgło u siebie - weź troszkę jego oleju wiskozowego i go rozgrzej a przekonasz się że stwardnieje. Albo zobacz jak działają wentylatory chłodnicy w niektórych samochodach - są oparte o podobny olej wiskozowy i napędzane z wału silnika paskiem ale wiatrak się nie kręci aż opływająca jego mechanizm woda jest na tyle gorąca że olej wiskozowy się utwardzi i wiatrak zaczyna wirować. Np w Nissanie Terrano II 2,7 TD tak jest. Miałem, rozbierałem, naprawiałem i wiem.


Konto usunięte.

Awatar użytkownika
evolution
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 4306
Rejestracja: pt gru 31, 2004 18:20
Lokalizacja: się biorą dzieci???
Kontakt:

Post autor: evolution » ndz wrz 24, 2006 20:26

ja tylko powiem tak spytaj jakiego kolwiek rajdowca CZT AUTEM BEZ SZPER ZAKRECI BACZKA NA SUCHYM ASFALCIE I DLACZEGO TAK NIE ZROBI (syncro to uklad pracujacy tak jak pernamentny uklad 4x4 z bardzo mocna szpera centralnego dyfra)
ja tylko powiem tak ze twoja teoria jest bbledna, bo potrzebna jest moc do zerwania przyczepnosci kol tylnych jakby sie wisko mialo spinac auto wyjechalo by przodem poniewaz w momencie wcisniecia gazu ten ulamek sekundy ktory bylby potrzebny na spiecie wiskozy spowodowalby juz uslizg kol przednich oraz przeniesienie srodka ciezkosci nad tylna os( w koncu przyspieszasz) i nici z baczka, nawet 500 koni nie dalo by rady juz obrocic syncro bo nie ma odpowidniej mocy na tyle i potrzebnej sily odsrodkowej... to taka mala lekcja.... jezdzilem kiedyys niesprawnym syncro gdzie wisco puszczalo i objawy sa te same. wiec jak tak masz to wyrazy wspolczucia z powodu napedu...Ja bym prosil moderatoera o zamkniecie tematu bo zaczyna sie dyskusja TEORETYKA Cefaloid z kilku letnia praktyka i wiedza zdobyta na zywo nie z ksiazek... jeszcze sie niektorzy nie nauczyli ze nie pisze sie wszystkiego w encyklopediach a tylko niezbedne minimum


Urodzinowa Promocja!!!
EVOLUTION MOTOR SPORT
Jakimów Jacek Wrocław tel. 608738768 Tuning Mechaniczny itd.

Awatar użytkownika
Cefaloid
Gadatliwa bestia
Gadatliwa bestia
Posty: 513
Rejestracja: śr sty 04, 2006 14:02
Lokalizacja: qqqq

Post autor: Cefaloid » sob wrz 30, 2006 07:29

Ale naprawdę uważasz że auto z "bardzo mocną szpera centralnego dyfra" i auto BEZ centralnego dyfra, napędzane na przednie koła plus mające jako bonus podłączone koła tylne przez samą tylko szperę (bez jakiegokolwiek centralnego dyfra) można do siebie zrównać? No to mnie załamałeś...

Ja również nie będę się tu dalej wypowiadał bo zaczyna się dyskusja POLSKIEGO SPECA OD TUNINGU który WIE WSZYSTKO LEPIEJ nawet jak ludzie z VW którzy syncro zaprojektowali. Jeżeli wiesz też lepiej od producenta aut jak działają np. hamulce i znów różnica w przekonaniach jest tak duża to ja bym się osobiście bardzo bał oddać auta do "EVOLUTION MOTOR SPORT " w celu stjuningowania go. To z hamulcami to oczywiście żart :chytry:

Ale na serio, potrzebujesz opini praktyków? Wejdź na forum VW Syncro, popytaj praktyków którzy kilkanaście takichg fur jak Twoja tuningowali i zobaczysz ze jednak się mylisz. Np pogadaj z Chrisem Sinettem który jest tam prawdziwym guru a przy okazji bardzo równym gościem.

Wyrazy wpółczucia dla ignorancji podstawowych faktów które VW jawnie opublikował


Konto usunięte.

Awatar użytkownika
olozwirski
2 SLOW 2 PLAY
2 SLOW 2 PLAY
Posty: 1628
Rejestracja: wt lut 22, 2005 21:49
Lokalizacja: WKZ

Post autor: olozwirski » sob wrz 30, 2006 15:04

Trzeba tu cos wyjasnic, czy tylny dyfer w syncro ma mechanizm roznicowy? Bo wydaje mi sie ze musi miec, a wtedy nawet jak sie wiskoza zestali to ciagnie jedno tylne kolo a nie dwa, a co za tym idzie mozna jezdzic po zakretach.



Awatar użytkownika
evolution
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 4306
Rejestracja: pt gru 31, 2004 18:20
Lokalizacja: się biorą dzieci???
Kontakt:

Post autor: evolution » ndz paź 01, 2006 12:43

w syncro sa dwa mechanizmy roznicowe tylny i przedni. nie ma 3'go miedzy osiowego ktory zastępowany jest wiskoza. co do jezdzenia po zakretach zawsze sie da tyle ze im sprawniejsza wiskoza tym bardziej nadsterowny samochod. Sprawne syncro zachowuje sie tak jak subaru ze szpera centralnego, nie szarpniesz recznego bo przyblokujesz przod baczki kreci sie jak ta lala. im bardziej puszcza tym trudniej zlamac auto gazem i latwiej obrocic na recznym....
a zeby nie bylo wisco jest tylko po to jak juz wczesniej napisalem zeby mozna bylo jezdzic po zakretach nie urywajac polosiek. ono ma delkatnie skompensowac roznice obrotow, a nie dolaczyc tylny naped.......


Urodzinowa Promocja!!!
EVOLUTION MOTOR SPORT
Jakimów Jacek Wrocław tel. 608738768 Tuning Mechaniczny itd.

Awatar użytkownika
Grzesiekk1982
VWGolf.pl Killer
VWGolf.pl Killer
Posty: 2511
Rejestracja: czw sie 03, 2006 01:14
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: Grzesiekk1982 » ndz paź 01, 2006 13:55

evolution pisze:im bardziej puszcza tym trudniej zlamac auto gazem i latwiej obrocic na recznym....
... SYNCRO na ręcznym? Mnie by było szkoda...



Awatar użytkownika
evolution
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 4306
Rejestracja: pt gru 31, 2004 18:20
Lokalizacja: się biorą dzieci???
Kontakt:

Post autor: evolution » ndz paź 01, 2006 13:58

w sprawnym syncro nie obrocisz recznym, a jak sie da to juz nie szkodfa bo naped puszcza, a tak na marginesie... dlaczegoo ma byc szkoda, one sa wytrzymale, obraca sie go uzywajac gazu i hamulca:D


Urodzinowa Promocja!!!
EVOLUTION MOTOR SPORT
Jakimów Jacek Wrocław tel. 608738768 Tuning Mechaniczny itd.

Awatar użytkownika
Grzesiekk1982
VWGolf.pl Killer
VWGolf.pl Killer
Posty: 2511
Rejestracja: czw sie 03, 2006 01:14
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: Grzesiekk1982 » ndz paź 01, 2006 14:23

evolution pisze:dlaczegoo ma byc szkoda, one sa wytrzymale
Jak by nie było, jest to katowanie sprzęgiełka ;) Wszystko jest wytrzymałe do czasu, a ten czas zależy od nas samych.



Zablokowany

Wróć do „Techniczne (archiwum)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 361 gości