Parę miesięcy temu samochód zaczął odpalać w kratkę, potem zauważyłem że ma znaczenie jaka jest pogoda

Jednak pewnego razu samochód po zajechaniu na miejsce następnego dnia po prostu nie chciał odpalić wcale. Czasem zdarzało się, że za którymś razem w końcu ruszał.
Trzęsło nim dobrze, więc myślę nie akumulator. Na popych też ni cholery. Zawieziony do pobliskiego warsztatu w Pabianicach został na noc.
Mechanik nr 1 stwierdził, że dostaje za małą dawkę paliwa i że nowe oprogramowanie kosztuje 500 zł

To zasrane obejście poskutkowało tym, że samochód na ciepłym silniku odpalał wchodząc sam na obroty, a po 2 dniach przestała działać turbina

Wróciłem do Łodzi z zamiarem odwiedzin owego mechanika następnego dnia, a samochód nie odpala.. Laweta i do innego pobliskiego mechanika tym razem w Łodzi.
Mechanik nr 2 stwierdził, że naprawił część która miała wpływ na odpalanie (nie chciał powiedzieć co

Po ponownej przechadzce do Pabianic mechanik nr 1 zdziwiony mym powrotem stwierdził, że nic takiego nie robił bo w tych Golfach tego się nie stosuje

Dość mam już tego cwaniactwa i kręcenia. Poradźcie proszę bo Ci mechanicy to mi auto rozbiorą zamiast zająć się tym co jest do roboty..
Dodam, że koszt u mechanika nr 1 to 150zł, natomiast u drugiego z lawetą mi wyszło 350zł... a miała to być pierdółka.
Mam nadzieje, że ktoś przeczyta tą historyjkę i pomoże.


