mam do Was małe pytanko...
Zajmuje się lakiernictwem tylko amatorsko...
Ostatnio pomalowałem błotnik w aucie żony.
Wyglądało to tak
1dzień- zdrapanie szpachli i oznak korozji i pomalowanie ich Bruno'xem;
3dzień - przetarcie papierem i pomalowanie podkładem epoksydowym;
4 dzień - szapchlowanie
5 dzień - znów podkład epoksydowy
6 dzień - wiadomo po położeniu podkładu były nierówności
7 dzień - przetarcie nierówności (papierem 400) i położenie podkładu akrylowego
8 dzień - pozostały małe nierówności, przetarłem je (papierem 800) i położenie bazy i klaru
Po położeniu i kilka dni po tym powierzchnia nowo położonego lakieru była idealna. Byłem z siebie dumny

Po ok 3 tygodniach przyjrzałem się mojej robocie i załamka

Na błotniku pojawiły się nierówności. Takie małe wypieki.
Co zrobiłem źle???
Czyżby za krótko czekałem aby poszczególne warstwy lakierów i szpachli zdążyły wyschnąć i się ułożyć???