Mialem stluczke i nie wiem co i jak teraz mam robic.
Otoz zaczne od poczatku objasniajac zaistniala sytuacje.
Jechalem sobie kulturalnie przez miasto z predkoscia ok 40-50 km/h, caly czas jechal za mna Rover 75, ktory non stop trzymal sie na zderzaku, za nim z kolei kolejny milosnik zderzakow oplem Vectra.
Dojezdzajac do ronda zauwazylem, ze troche sie korkuje, wiec zatrzymalem sie na prawym pasie za innym autkiem (Opel Vectra).
Niestety driver Rovera nie wychamowal i uderzyl mnie w tyl, przepychajac mnie na samochod przed ktorym sie zatrzymalem. Dzieki temy strzalowi mam rozwalony przod auta (vectra miala hak). Za chwile do wszytskich dolaczyla kolejna vectra uderzajac w tyl rovera, kolejny strzal w tyl mojej Bory i ponowne uderzenie w tyl vectry, ktora stala przede mna.
Zostala wezwana policja, orzekla wine kierowcy Rovera i 2giej vectry (obaj kierowcy nie zachowali bezp. odleglosci i niedostosowali predkosci do warunkow drogowych - polecialy im mandaty po 250 PLNow).
Jeden z policjantow powiedzial, ze z ubezpieczenia leca pianiazki z Rovera dla mojej Bory i Vectry 1wszej, a z kolei z Vectry 2giej - dla rovera, Bory i vectry 1wszej.
Bylem u ubezpieczyciela i powiedzial mi ze mam skladac papiery do dwoch TU (rovera i vectry 2giej) lecz rzeczoznawca, ktory przeprowadzil juz ogledziny mowil ze tylko i wylacznie rover odpowiada za uszkodzenia na moim aucie wiec nie powinienam nic chciec od TU vectry 2giej.
Prosze o doradzenie mi co mam robic..
poznizej zobrazowanie calej sytuacji
1- Vectra ktora stala 1wsza
2- Bora - moje auto
3- Rover75
4- Vectra ktora dolaczyla do imprezy
