ALKOHOL ETYLOWY CAŁKOWICIE SKAŻONY 96 %

[ozzy1979]

silniki VW generacji 1, 2, 3, 4 zostały stworzone do benzyny lub ON i tego się trzymajmy. jazda na alternatywnych paliwach zawsze wpływa negatywnie na silnik. I niech nikt nie pitoli, że na gazie zrobi taki sam przebieg jak na benzynie i z podobna ilościa usterek, bo wystarczy poczytać to forum, aby stwierdzić, że co najmniej 2/3 postów tyczy się silników z lpg. Na alkoholu (i to metylowym) jeżdzą dragstery w USA, nie gofery. Alkohol, z tego, co czytałem powoduje straszna destrukcję uszczelnień gumowych, ponadto jego niska lepkość powoduje szybkie zacieranie układu paliwowego (pompa, wtryski, nie mówiąc o rozdzielaczu paliwa w układach wtrysku mechanicznego). pamiętajmy, że alkohol to alkohol, a benzyna to węglowodory, a więc całkiem inna lepkośc, a co za tym idzie, właściwości smarujące. Może będę snobem, ale uważam, że jak silnik został zbudowany na benzynę czy On, to niech na niej jeździ. Owszem, są silniki budowane od podstaw na LPG czy CNG, ale to konstrukcje przemysłowe i projektowane od PODSTAW. Może odejdę od tematu, ale budzi we mnie pogardę jak widzę amerykana ze small/big blockiem pod maską podjeżdzającego pod dystrybutor LPG...

[Paweł Marek]

niech nikt nie pitoli, że na gazie zrobi taki sam przebieg jak na benzynie

masz własne doświadczenia? Ja mam, nie zgadzam się z tym twierdzeniem. To są ogólniki co piszesz. Są różnice między silnikami napewno, ale niewysilona jednostka VW zrobi na LPG spokojnie więcej jak na benzynie choćby dlatego że że ubywa jej mocy i dół silnika jest mniej obciążony. A góra też wytrzymuje jesli się choć trochę o regulację dba.
400 tysięcy w moim Vento i 500 w poprzednim aucie bez zaglądania do silnika z wyjątkiem zmiany uszczelek zaworowych to uważaszasz że jest już wystarczający przebieg żeby mieć takie własne zdanie?

[ozzy1979]

...a 700 tyś w moim na benzynie... Uszczelniaczy jeszcze nie tykałem - możliwe, że w dobrym syntetyku nie twardnieją. Tak, mam doświadczenie, kręcę się koło gazownika i widze to i owo, a i często przy wódce gadamy. I ja gazu nie chcę widzieć w żadnym z moich aut. Choćbym miał je pchać.