

Witam!

Chciałbym pokazać Wam zabytek, który oficjalnie został w moim posiadaniu. Wcześniej jeździł nim ojciec, zmieniał samochód 4 razy, ale ten zostawał. Zawsze. Chyba z sentymentu.

Marka: Łada
Model: Samara (21080)
Rok produkcji: 1986
Przebieg: ok. 700 000 km
Kolor: Zielony
Silnik: SWAP z 1,3 65 KM na 1,5 75 KM
Wyposażenie: Radio, kierownica, gałka zmiany biegów
Car Audio: Kaseciak Sony + 2 głośniki, tandetny wzmacniacz home made + kolumna 80 W w bagażniku
Felgi: Stalufelga 13 cali
Opony: 165/70 R13
Zawieszenie: Seria
Plany, plany, plany...
- wywalenie kołpaków i pomalowanie felg na biało
- nowe lusterka z mocowaniami na biało
- odświeżenie lakieru
- nowe chlapacze
- pomalowanie zderzaków na nowo (z tyłu łuszczy się jakaś folia)
- naprawa silnika tylnej wycieraczki
- nowe pióra wycieraczek
- nowy akumulator
- nowe świece + przewody
- wyczyszczenie i ustawienie gaźnika
- wyczyszczenie i odmalowanie tylnej lotki
- naprawa ogrzewania tylnej szyby
- uporządkowanie elektryki (obecnie wciskam hamulec a włączają się kierunkowskazy)
- usunięcie rdzy z wnętrza bagażnika i położenie nowej warstwy farby
- jakieś normalne granie
- wymiana mechanizmu korbotronika i naprawa opadającej szyby
Do tej pory zrobiłem...















[youtube][/youtube]

I doraźna naprawa, która nie okazała się dobrym pomysłem. Musiałem w końcu wrzucić całego amorka.









Dziś postanowiłem zajrzeć co tam w bębnach piszczy. Pomijając fakt, że ledwo go zdjąłem (bez młota to nie robota) moim oczom ukazała się zerwana i pokruszona sprężynka sprowadzająca szczęki do siebie. Latała po bębnie hałasując i siejąc spustoszenie.







Przy okazji odpowietrzyłem układ hamulcowy.


Idzie wiosna, nie da się ukryć.













Także tego.

Jak pewnie część z Was wie szukam Golfa, ale znaleźć coś w naszej kochanej Polsce graniczy z cudem, więc póki co ratuję tego sztrucla. Na dobre.

W przyszłym tygodniu Łada leci do mechaniora a zrobione zostają:
- hamulce
- przeguby
- amortyzatory
- sprężyny
- wszystkie płyny
- końcówki, drążki itp
- sprzęgło
Później ogarnę
- zderzaki farbą Boll (czekam na kuriera)
- lakier
- jakieś audio (póki co licytuję radio SONY CDX-GT450U), może wpadnie jakaś skrzynia

- wszystkie brakujące spinki, plastiki itp
- nowe nadkola
- felga chyba na biało
- pranie wnętrza
- w planie są nowe fotele, ale znaleźć je to jak bezwypadkowego Passata od Niemca
- i jeszcze wiele rzeczy o których nie pamiętam
Na razie foto z prac.









Auto odebrane od mechaniora a zrobione zostało:
- amortyzatory
- sprężyny
- odboje
- tarcze
- bębny
- szczęki
- tuleje
- gaźnik
- świece i przewody
- sprzęgło
- nadkola
- przeguby i osłony
- końcówki, drązki
- nowe filtry, olej, płyny
- etc
Aż morda się cieszy.



Kilkugodzinna walka ze zdjęciem zderzaka, który pomalowałem farbą Boll.


No i ciągle czeka i doczekać się nie może...


Pomalowałem zderzak z tyłu. I na pas tylni warstwa baranka. Profilaktycznie.



To Be Continued...