
Podejrzewam u siebie zły stan wtrysków. Mam aaz-ta w mk3, boost pin, zegar boost, dawka jest chyba na maksa albo przed samym końcem, mocno podkręcone turbo, ale jak się człowiek przyzwyczai to zawsze mało(tak dla info minimalnie wygrywa z paskiem b5 kombi afn 110, mierzone pod górkę, na ile kucy oceniacie?).
Dopóki nie ma doładowania(czyli powiedzmy 1800-2000rpm), przy przyśpieszaniu-zostawiam czarną chmurę-aż trochę głupio(sporą!), na doładowaniu też trochę czadzi ale już nieporównywalnie mniej. Po kupnie szarpał jeden z wtrysków(a może więcej?) ale po zalaniu stp do wtrysków wszystko ustało, dlatego głównie stawiam na wtryski. W obecnych temperaturach pali od strzała, na mrozach trochę gorzej. Spalanie tez nie należy do najmniejszych, nawet jak staram się oszczędnie jechać to o 5l mogę zapomnieć, może udało by się 5,5l/100 a tak normalnie to 6/6,5l/100km.

Problem w tym że jeśli już bym się zabrał za wtryski to nie wiem jaki wariant wybrać? Regenerować swoje z końcówkami 265 i ustawić np. na 150bar? Czy może lepiej kupić używki z zapewnieniem sprawności i możliwością zwrotu? Na allegro pełno ofert. Jest jeszcze opcja wsadzenia np. od SB-ka, niby są wydajniejsze ale chyba głośniejsze? Chociaż ciut więcej klekotu da się przeżyć-jeśli rekompensata będzie w KM.
Mój goffer jest z 92r, nie wiem czy mam 1 czy 2-dwu sprężynowe, da się to jakoś rozpoznać?
I jak ma się opcja regeneracji bo sporo czytałem że po regeneracji potrafi wzrosnąć spalanie albo wytrzymują krótkie przebiegi i znowu padaka.
Dzięki za przeczytanie lektury
