wymiana pierścieni

TDI, TD, D.... Piszemy tutaj TYLKO O PROBLEMACH Z SILNIKAMI DIESLA!

Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP

zbycho_s
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 36
Rejestracja: wt wrz 14, 2004 11:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: zbycho_s » śr cze 28, 2006 09:53

No tak, ale czy przy szlifie też jest wymagana wymiana tłoków. (pierścienie to wiadomo, że trzeba). Pytam, bo nie wiem co będę musiał wymienic i co będzie najlepsze. (mam kompresję 24-25 bar. i przedmuchy)

Pozdrawiam :pub:



Awatar użytkownika
Cinek
_
_
Posty: 1738
Rejestracja: ndz lis 28, 2004 14:52
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Cinek » śr cze 28, 2006 11:32

jak tłoki są nieokrągłe a zrobisz okrągłe tuleje to sobie odpowiedz sam czy trzeba :bigok: . jak już robisz to zrób komplet. mnie na to niestety nie stać, bo to troche kasy idzie, a żę nie mam jeszcze tragedii to myśle że ringi mi starczą.


viewtopic.php?f=86&t=432970 końca nie ma nigdy...

zbycho_s
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 36
Rejestracja: wt wrz 14, 2004 11:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: zbycho_s » śr cze 28, 2006 15:14

Czyli jestem w domu :bigok: , ale jak progi na cylindrach znikome lub brak to same pierścionki. Tylko co na to panewki na wale i wał. Kompresja się zwiększy i większe obciążenie panewek. Wytrzymają, czy trzeba robić szlif. U znajomego w benzynie po wymianie pierścieni zaczęło stukać (poszły panewki) Czy klekot pod tym względzie nie jest wytrzymalszy ?
Zbieram informacje w tym temacie. Chcę zrobić silnik, ale nie chcę go rozbierać kilka razy z rzędu.
Czyli co należy zrobić, żeby nie wracać do mechanika i czego nie potrzeba, żeby na próżno kasy nie wydawać (różni są ludzie i mogą wpędzić w dodatkowe koszta). :hehe:

Pozdrawiam :pub:



Awatar użytkownika
Cinek
_
_
Posty: 1738
Rejestracja: ndz lis 28, 2004 14:52
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Cinek » śr cze 28, 2006 20:01

jak chcesz mieć wszystko na zicher to musiałbyś zrobić kapke za jakieś 2-2,5 tysiaka. wszystkie szlify, wszystkie panewki, tłoki, pierścienie, głowica do remontu kompletnego. robienie tylko połowy odbije sie na czymś innym. zrobisz ciśnienie na górze, to poleci ci dół, zrobisz dół to nic nie da bo góra bedzie puszczać...cały cyrk z tym


viewtopic.php?f=86&t=432970 końca nie ma nigdy...

Awatar użytkownika
marek29
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: wt sie 31, 2004 11:59
Lokalizacja: Krzeszowice
Kontakt:

Post autor: marek29 » śr cze 28, 2006 21:27

To może przy okazji..........
Co mam zmienić?
Ostry but na wolnych obrotach -z rury siwo-niebieski dym
olej 1L/7500km (minerał)
-20* pali od srzała ,+ 20* za 3-cim obrotem wału
Z odmy dymi
Turbina nie bierze oleju.........(i bije za dużo......)
silnk 1V
Wykres:
3-ci cylinder to skutek nagaru........lał wtrysk.
pomiar poprawny ,ponieważ przed moim autem był mierzony AAZ (nie palący w zimie )
26/24/26/23
:panna:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.



wszebor1
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: pt wrz 16, 2005 09:23
Lokalizacja: Szczytno

Post autor: wszebor1 » śr cze 28, 2006 23:24

kos500 pisze:Sama wymiana pierścieni ma jedynie wtedy sens kiedy gładź cylindra jest równa i nie ma "jaja".Musi mechanik pomierzyć wszystkie cylindry i ocenić ich stan.
Podłączę się :) U mnie sytuacja taka - mam nakręcone coś ponad 170000km, miałem wymieniany rok temu termostat oraz chłodnicę oleju z turba(w silniku 1v), na skutek zauważonej obecności oleju w zbiorniczku wyrównawczym. Silnik przez to chyba został przegrzany przez poprzedniego właściciela, bo na pierwszym cylindrze słaba kompresja (tylko na nim tak mała). Czyli mogę ostrożnie przyjąć, że sama wymiana pierścionków pomogłaby, co by mnie bardzo ucieszyło? Chodzi oczywiście o kasę ;)



pasiak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: pt paź 14, 2005 20:17
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Post autor: pasiak » czw cze 29, 2006 07:24

wszebor1 pisze:Podłączę się U mnie sytuacja taka - mam nakręcone coś ponad 170000km, miałem wymieniany rok temu termostat oraz chłodnicę oleju z turba(w silniku 1v), na skutek zauważonej obecności oleju w zbiorniczku wyrównawczym. Silnik przez to chyba został przegrzany przez poprzedniego właściciela, bo na pierwszym cylindrze słaba kompresja (tylko na nim tak mała). Czyli mogę ostrożnie przyjąć, że sama wymiana pierścionków pomogłaby, co by mnie bardzo ucieszyło? Chodzi oczywiście o kasę
Albo rób porządnie albo wcale bo jak zostawisz coś to dostaniesz w innym miejscu. Radze ci postarać się i uskładac kase i wówczas zrobić silnik tak jak się należy wówczas nie będzie napewno problemu z niczym


Był passat jest volvo i jeden i drugi ma w znaczku V

barca90
Ma gadane
Ma gadane
Posty: 242
Rejestracja: sob lis 26, 2005 11:46
Lokalizacja: Beskidy
Kontakt:

Post autor: barca90 » czw cze 29, 2006 08:29

pasiak pisze:Albo rób porządnie albo wcale bo jak zostawisz coś to dostaniesz w innym miejscu. Radze ci postarać się i uskładac kase i wówczas zrobić silnik tak jak się należy wówczas nie będzie napewno problemu z niczym
Dokładnie. Jak robisz coś to zrób na cacy albo nie rób wogóle. Na "byle jaką" naprawę tez musisz mieć min. 700 zł. To po co wydawać 700 zł w błoto. Dołóż 1000 do 700 zrób szlify i takim motorkiem pośmigasz jeszcze najmniej ze 100 tyś km.
zbycho_s pisze:Czyli co należy zrobić, żeby nie wracać do mechanika i czego nie potrzeba, żeby na próżno kasy nie wydawać (różni są ludzie i mogą wpędzić w dodatkowe koszta
Ja bym zrobił tak: komplet szlifów (około 600 zeta: cylindry, korbowody, wał, planowanie głowicy), nowe tłoki( około 900 zeta: tłok,sworzeń, pierścienie),panewki(główne i korbowe:około 250 zł) do tego uszczelki i oringi (około 250 zł), olej, filter i płyn(150 zeta), noi robocizna (to już zależy od tego czy sam robisz czy u machanika i ile on cie skasuje, kumpla skasował 600 zł.) Piszę to na przykładzie kumpla bo robił remoncik silnika i gość jest zadowolony jak cholera i mówi że warto było wydać tę kasę(wiem bo sam jechałem tym autkiem) Pozdrawiam.



Awatar użytkownika
Cinek
_
_
Posty: 1738
Rejestracja: ndz lis 28, 2004 14:52
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Cinek » czw cze 29, 2006 08:44

koledzy ja sie oczywiście zgadzam ze wszystkimi opiniami ale zobaczcie też aspekt ekonomiczny...mój goferek jest z 86r. wiecznie jeździł nie bedzie, bo auto to nie tylko silnik...i jakbym miał teraz włożyć w sam silnik 2500 to musiałbym jeszcze nim jeździć z 5 lat conajmniej, a tyle obawiam sie że nie wytrzyma sprzęgło, zawieszenie, blacha i jeszcze kilka innych rzeczy. więc opinie "robić wszystko" oczywiście są prawidłowe, ale jak to mi napisali kiedyś "ekonomicznie nieuzasadnione".gdyby furak był z 10 lat młodszy to pewnie bym wziął kredytu ze 3 tysiaki, zrobił kompletny remont i jeździł następne lata. ale mnie osobiście sie to już nie opłaca, bo kto mi kupi 25letnie auto za 5 tyś ?


viewtopic.php?f=86&t=432970 końca nie ma nigdy...

wszebor1
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: pt wrz 16, 2005 09:23
Lokalizacja: Szczytno

Post autor: wszebor1 » czw cze 29, 2006 09:26

Cinek pisze:koledzy ja sie oczywiście zgadzam ze wszystkimi opiniami ale zobaczcie też aspekt ekonomiczny...mój goferek jest z 86r. wiecznie jeździł nie bedzie, bo auto to nie tylko silnik...i jakbym miał teraz włożyć w sam silnik 2500 to musiałbym jeszcze nim jeździć z 5 lat conajmniej, a tyle obawiam sie że nie wytrzyma sprzęgło, zawieszenie, blacha i jeszcze kilka innych rzeczy.
Jak najbardziej się zgadzam, najchętniej wcale nie robiłbym tych pierścieni, bo nie mam problemów ani z odpaleniem ani z jazdą. Sprzęgło powoli też daje się we znaki, na przegubie trzeba gumę wymienić. Gdybym miał umiejętności to może zrobiłbym sam. Mój golf rocznik 92, ale jakbym miał wsadzić w silnik 2500 i porobić resztę, to wybaczcie ale wolę dopłacić to co mnie wyniosą remonty i kupić trójeczkę golfa.



barca90
Ma gadane
Ma gadane
Posty: 242
Rejestracja: sob lis 26, 2005 11:46
Lokalizacja: Beskidy
Kontakt:

Post autor: barca90 » czw cze 29, 2006 12:44

Cinek pisze:koledzy ja sie oczywiście zgadzam ze wszystkimi opiniami ale zobaczcie też aspekt ekonomiczny...mój goferek jest z 86r. wiecznie jeździł nie bedzie, bo auto to nie tylko silnik...i jakbym miał teraz włożyć w sam silnik 2500 to musiałbym jeszcze nim jeździć z 5 lat conajmniej, a tyle obawiam sie że nie wytrzyma sprzęgło, zawieszenie, blacha i jeszcze kilka innych rzeczy. więc opinie "robić wszystko" oczywiście są prawidłowe, ale jak to mi napisali kiedyś "ekonomicznie nieuzasadnione".gdyby furak był z 10 lat młodszy to pewnie bym wziął kredytu ze 3 tysiaki, zrobił kompletny remont i jeździł następne lata. ale mnie osobiście sie to już nie opłaca, bo kto mi kupi 25letnie auto za 5 tyś ?
ja sie też zgadzam i napisałem że albo robić wszystko albo nic (ale w twoim wypadku nie robiłbym nic) sprzedać, zezłomować nie ma co pakować sie w koszty (kolega zdecydował sie na remont bo ma golfa z 95 roku)



zbycho_s
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 36
Rejestracja: wt wrz 14, 2004 11:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: zbycho_s » czw cze 29, 2006 12:54

No to chyba strona finansowa przeważy, 2500 drogą nie chodzi :bigok: . Więc jak pali zimą bez wiekszych problemów to narazie niech tak zostanie :grin: .

Dziękuję wszystkim za pomoc. :pub:
Wasze rady będą mi pomocne.



Awatar użytkownika
zaprzal
VW Baron
VW Baron
Posty: 3027
Rejestracja: śr lis 10, 2004 20:06
Lokalizacja: Białystok / Tykocin
Kontakt:

Post autor: zaprzal » czw cze 29, 2006 13:08

bez przesady, jesli jest potrzeba to mozna narazie wymienić pierścienie i jezdzic dalej, nie trzeba od razu ładowac drugiej wartości samochodu w remont kapitalny

z kolei jak zimą pali i jest wszystko ok, to lepiej nie naprawiać sprawnego


[b]nie odpowiadam na PW![/b] prosze o kontakt przez [url]turbodiesel.pl[/url]

ODPOWIEDZ

Wróć do „Silniki Diesla-problemy dotyczące tylko silników”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 140 gości