W alternatorze te dwa duże to wyjście ładowania (czyli
B+, jest to to samo co w innych duża śruba). Najmniejszy, trzeci konektorek, podłączony ma być do niebieskiego przewodu z samochodu, lampka ładowania czyli D+. Musi Kolega z wiązki przewodów do alternatora wydzielić niebieski i trzymać na masie (na bloku silnika na przykład) a w tym czasie druga osoba włącza zapłon – TYLKO zapłon, NIE rozrusznik. Lampka ma zaświecić. To będzie do tego małego konektorka.
Dwa duże czerwone mają być połączone, tak pewne Golfy mają.
Czujnik świec żarowych ma swój kabelek o kolorze niebiesko-białym; jeśli gdzieś tam taki sobie wisi – przyłączyć do tego wolnego czujnika – co będzie. Jednocześnie próba czy to ten przewód: dołączenie go do masy powoduje niewłączanie się świec żarowych nawet na zimnym silniku.
No i obrotomierz: jeśli ma go Kolega na zegarach, warto by działał. Czy pracuje teraz?
To wszystko jest prawidłowe
pod warunkiem, że alternator jest sprawny i bez przeróbek - o istnienie których jednak się obawiam, widząc czerwony cienki idący przez otwór chłodzenia a nie dopięty gdzie ma być...
Na dole zdjęcie z netu z moimi zaznaczeniami:

Tak by to miało wyglądać. Jeśli nie ma obrotomierza - czerwono-czarny cienki do styku
W nas nie dotyczy.