Qto pisze:Ja jednak wolałbym zrobić tak, że w razie awarii cewki odpinam dwa kabelki z przekaźnika, łącze ze sobą i dalej mam światła...a łączenie kabli zrobić w jakimś rozsądnym miejscu pod maską - w ten sposób w przypadku awarii od razu widzimy że coś jest nie tak bo światło nie świeci...a tak jak lampa będzie zasilana oryginalną instalacją to nie wiadomo po jakim czasie wyczaimy że przekaźnik nie gada
Przypadek 1
Jedzie sobie golfik z moim podłaczeniem przekaźników. Nagle na ostrym zakręcie przy prędkości powyżej 90km/h pada cewka przekaźnika. Lampy sciemniały bo działa teraz fabryczna, ale widzę zakret. Po nagłym zmniejszeniu intensywności oświetlenia dochodzę do wniosku że padł przekaźnik więc dojeżdżam spokojnie do domu i go wymieniam jeżeli mam. A jak nie mam to jeżdżę dopóki nie kupię, ewentualnie wracam do fabrycznego podłączenia ponieważ ZAMONTOWAŁEM wsuwki na oryginalnych kablach i za pomocą wsuwek jest wpinany przekaźnik.
Przypadek 2
Jedzie sobie golfik z "oryginalnym" podłaczeniem przekaźników. Nagle na ostrym zakręcie przy prędkości powyżej 90km/h pada cewka przekaźnika. Światła gasną i zanim zdążywy właczyć długie golfik robi jeb do rowu. Wtedy widzimy że przekaźnik padł, wysiadamy przepinamy wsuwki na fabryczne podłaczenie i możemy cieszyć się światłem z jednej lampy bo druga siedzi w sośnie.
Nawet jeżeli przez tydzień nie zczaimy się że przekaźnik padł (co jest dosyć trudne do niezauważenia ponieważ odpinałem i podpinałem kabel do cewki żeby zobaczyć czy jest różnica i muszę stwierdzić że jest ogromna, a spadek napięcia na oryginalnej linstalacji wynosił tylko 1,5V) to jednak szkoda jest znacznie mniejsza takie nagłe zaćmienie przed maską
Qto pisze:proponuję zakończyć tą licytację czy układ zadziała czy też nie
działa na 100% bo przecież tak zamontowałem. Jeżeli ktoś nie wierzy to zapraszam na ubitą glebę pod supermarketem żeby sobie pomacał ten mój twór