Hej mam problem moze ktos poratuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Hej mam problem moze ktos poratuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Witam posiadam golfa mk2 z silnikiem 1,6 gaznik. Moj problem polega na tym ze rano nie chce jezdzic tak jak powinien tzn bardzo szarpie wrecz zabkuje. Ma to od samego poczatku jak go kupilem z niemiec. Nie wiem co to jest. Wszytko juz zrobilem tzn
1 wyczyscilem caly gaznik ustawilem tak jak nalezy wymienilem w nim ssanie trojnik z bimetalem podcisnienia wezyki dochodzace do gaznika po prostu wszytko co dotyczy gaznika jest zrobione
2 wymienilem swiece przewody kopulke palec rozdzielacza
3 wszystkie filtry (paliwa powietrza)
4 wymienilem termostat
Jedyna rzecza ktoprej jeszcze nie zrobilem to nie polaczylem wejscia dolotowego powietrza z kolektorem ssącym aczkolwiek moj mechanik powiedzial ze nie ma to wplywu. Po prostu dobija mnie to i moze ktos wie jak temu zaradzic i mial podobny przypadek. Na wolnych obrotach pracuje dobrze tylko wrzuce jedynke dodam troche gazu i zaczyna sie taniec brzucha. Na rozgrzanym silniku tego nie ma Czekam na jakies odpowiedzi w tej sprawie
Pozdrawiam
1 wyczyscilem caly gaznik ustawilem tak jak nalezy wymienilem w nim ssanie trojnik z bimetalem podcisnienia wezyki dochodzace do gaznika po prostu wszytko co dotyczy gaznika jest zrobione
2 wymienilem swiece przewody kopulke palec rozdzielacza
3 wszystkie filtry (paliwa powietrza)
4 wymienilem termostat
Jedyna rzecza ktoprej jeszcze nie zrobilem to nie polaczylem wejscia dolotowego powietrza z kolektorem ssącym aczkolwiek moj mechanik powiedzial ze nie ma to wplywu. Po prostu dobija mnie to i moze ktos wie jak temu zaradzic i mial podobny przypadek. Na wolnych obrotach pracuje dobrze tylko wrzuce jedynke dodam troche gazu i zaczyna sie taniec brzucha. Na rozgrzanym silniku tego nie ma Czekam na jakies odpowiedzi w tej sprawie
Pozdrawiam
no wlasnie to jest ten co mowisz pierburg 2e wlasnie nie mam drugiego zeby zobaczyc czy to jest to aczkolwiek ten co robil ten gaznik raczej tego nie partaczy bo to nie jest jego pierwszy pierburg jaki robil. On przed jego rozebraniem juz tak kulal. Jak by gaznik byl walniety to nie chodzil by tez na rozgrzanym silniku prawidlowo moim zdaniem. Zresztą sam nie wiem.
W tym gażniku jest automatyczne ssanie i może tam byc sporo usterek. A jak się nagrzewa to chodzi. Możesz mieć również niedrożne podciśnienia. Poczytaj ile ludzi ma problemy z tymi gażnikami. Ja osobiście mam dokładnie ten sam model gażnika i walczyłem z nim dopóki nie wymieniłem na używkę od tej pory mam spokój. Dobrych mechaników robiących te gażniki naprawdę dobrze jest jak na lekarstwo. Wiem, że ludzie jeżdżą po wielu mechanikach, każdy bierze kasę a nie naprawia. A w dodatku części do tego gażnika są bardzo drogie.Fedor pisze:no wlasnie to jest ten co mowisz pierburg 2e wlasnie nie mam drugiego zeby zobaczyc czy to jest to aczkolwiek ten co robil ten gaznik raczej tego nie partaczy bo to nie jest jego pierwszy pierburg jaki robil. On przed jego rozebraniem juz tak kulal. Jak by gaznik byl walniety to nie chodzil by tez na rozgrzanym silniku prawidlowo moim zdaniem. Zresztą sam nie wiem.
Osobiście zauwazylem, ze problem jest z podgrzewaniem tego gaźnika przez płyn chłodzący. Dokładniej nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale jest w tym gazniku taka kopułka przez którą przepływa płyn i nagrzewa spręzynę która z koleji pod wpływem ciepła otwiera przepustnice (czy jakos tak.) Nie miałem tego problemu na początku, jednak po kilku miesiąc zaczął tak robić, czyli jak zimny to trzesi sie nie wchodzi na pełne obroty. Rozebrałem gażnik i okazłao się ze była tam taka spręzynka do której dochodzi prąd i ją podgrzewa. jak jest zimny płyn ta spręzynka ogrzewa cewkę, która otwiera te przepustnice. Urwała mi sie ta spręzynka i niestety nie mam tego ogrzewania i zaczął się cyrk. Na razie mam tak do tej pory. Gaznikowiec powiedział, że większośc, prawie wszyscy jezdza bez tej spręzynki. Nie wiem czy pomogłem czy zaszkodziłem. takie są moje spostrzeżenia.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
to powiem tak ja wymienilem ta cala kopulke czyli naczej mowiac ssanie wodno elektryczne i nic sie nie zmienilo. Probowalem to ustawiac i nic. Kurde ale dziadostwo te gazniki. Jak tylko bede smierdzial groszem jade po nowy (uzywany) gaznik. Tylko pytanie czy jest sens go kupowac pochodzi troche znowu cos sie spierdzieli i kolejne 200zl do pieca trudno trzeba bedzie chyba przywyknac do tego mam nadzieje ze w lato ten problem zniknie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości