Mojego już chyba nic nie boli , zdechł dziś wieczorem
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Mojego już chyba nic nie boli , zdechł dziś wieczorem
Jestem bardzo przygnębiona , dzisiejszego wieczoru moje autko odmówiło dalszej jazdy stanął na środku skrzyżowania i nie chciał jechać dalej , poprostu zgasł.
Nie wiem co mu się stało , zauważyłam tylko że ktoś go stuknął z prawej strony ( zbity kierunkowskaz) , przejechał sto metrów i poprostu zgasł na światłach . Poczułam tylko zapach gazu w środku ... jutro nechanik go zobaczy nie wiem czy da sie go jeszcze uratować ...
Nie wiem co mu się stało , zauważyłam tylko że ktoś go stuknął z prawej strony ( zbity kierunkowskaz) , przejechał sto metrów i poprostu zgasł na światłach . Poczułam tylko zapach gazu w środku ... jutro nechanik go zobaczy nie wiem czy da sie go jeszcze uratować ...
Bartas pisze:Wszystkop sie da uratowac, tylko trzba liczyc koszty(niestety)
Moj Golfik tez padł nagle, mysklalem ze sie zapalil ale "tylko" trzasnela turbinka. Juz naprawiony ale 5 tysi poszloz dymem
Trzym sie mam nadzieje ze z Twoim nic powaznego
TO PRZEPLACILES ZA TA TURBINKE JAKIES 3 TYS ZL CO ONA TAKA DROGA ZE ZLOTA CZY CO CZY JAK
Rano został zaciągnięty do mechanika , zobaczymy co mu dolega.
Czasami mam już go dość i już bym chciała go zamienić na lepszy model ale golfy mają to do siebie że jak raz ktoś do niego wsiądzie to trudno mu się z nim rozstać - tak samo jest i z nim .
Po raz kolejny go naprawię i będę jeździć , mam nadzieję że mnie to nie będzie kosztowało jak za turbinkę.
Czasami mam już go dość i już bym chciała go zamienić na lepszy model ale golfy mają to do siebie że jak raz ktoś do niego wsiądzie to trudno mu się z nim rozstać - tak samo jest i z nim .
Po raz kolejny go naprawię i będę jeździć , mam nadzieję że mnie to nie będzie kosztowało jak za turbinkę.
- Bezy
- Mały gagatek
- Posty: 106
- Rejestracja: ndz sty 02, 2005 17:26
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Ech - ja mam o samo.. Mojemu dziadkowi stukneło w tym roku 21 lat...,ale ani mysle go zmieniac na cos nowszego. Podobnie mam z moimi motorkami.marprz pisze:Rano został zaciągnięty do mechanika , zobaczymy co mu dolega.
Czasami mam już go dość i już bym chciała go zamienić na lepszy model ale golfy mają to do siebie że jak raz ktoś do niego wsiądzie to trudno mu się z nim rozstać - tak samo jest i z nim .
Po raz kolejny go naprawię i będę jeździć , mam nadzieję że mnie to nie będzie kosztowało jak za turbinkę.
Co ty chlopie, nie masz wiedzy! czy tam w Wa-wie macie tansze? W Łódce w salonie 5 tysi. Moze ze zlota a moze z kupy łosia ale piątaka i wszystko. Zalozona i smiga jak trzebaMARIUSZ 10 pisze:Bartas pisze:Wszystkop sie da uratowac, tylko trzba liczyc koszty(niestety)
Moj Golfik tez padł nagle, mysklalem ze sie zapalil ale "tylko" trzasnela turbinka. Juz naprawiony ale 5 tysi poszloz dymem
Trzym sie mam nadzieje ze z Twoim nic powaznego
TO PRZEPLACILES ZA TA TURBINKE JAKIES 3 TYS ZL CO ONA TAKA DROGA ZE ZLOTA CZY CO CZY JAK
Re: Mojego już chyba nic nie boli , zdechł dziś wieczorem
bedzie dobrze na pewno to nic powaznego i szybko aukto wróci do formymarprz pisze:Jestem bardzo przygnębiona , dzisiejszego wieczoru moje autko odmówiło dalszej jazdy stanął na środku skrzyżowania i nie chciał jechać dalej , poprostu zgasł.
Nie wiem co mu się stało , zauważyłam tylko że ktoś go stuknął z prawej strony ( zbity kierunkowskaz) , przejechał sto metrów i poprostu zgasł na światłach . Poczułam tylko zapach gazu w środku ... jutro nechanik go zobaczy nie wiem czy da sie go jeszcze uratować ...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 385 gości