Dziś postanowiłem odpowietrzyć układ hamulcowy.
Z tego powodu, że w zbiorniczku płyn przypominał raczej smołe - spuściłem cały.
i tu się zaczeło

Nalałem nowego płynu do zbiorniczka, ziomek pompował a ja grzebałem przy odpowietrznikach... I NIC
Płynu nie ubywało, a wylatywały chyba jedynie resztki tego co było w przewodach...
Wlazłem szybko na forum: diagnoza - zapowietrzona pompa - lekarstwo: 'odkręcić przewody od pompy i deptać aż do skutku...' - I NIC

Odkręciłem, wyjąłem CAŁĄ pompe hamulcową, przedmuchałem, przelałem, przeczyściłem, skręciłem, nalałem od nowa płyn ... I NIC

Pomóżcie!
Jak doprowadzić to wszystko do ładu? Na samym ręcznym nie mam zamiaru jeździć

z góry dzięx