Myślałem że to coś w zawieszeniu , wiec pojechałem na szarpaki. Wszystko ok , zawieszenie jak dzwon.
Bo faktycznie nowy gwincik siedzi w golfie.
Wczoraj już mnie szlag trafił. Wiec zacząłem eksperymentować .I tak : jechałem i uchyliłem drzwi - cisza.
Hamowałem , ruszałem i nic. Zamknąłem drzwi znowu puki co jakiś czas. W garażu zacząłem oglądać zamek , niby ok , ale ten cyngiel który jest przykręcany do karoserii ( nie wiem jak to się nazywa ) jest luźny tzn jest przykręcony ale ma luz na tym pałąku. Czy przez to mogą występować te denerwujące puknięcia?
Ma ktoś może nr katalogowy tego ustrojstwa , albo jak to się chociaż nazywa?