Mam pytanko moze wie ktos czego to moze byc wina....problem jest w tym ze pewnego razu wracajac ze Szczecina zatankowalem benzyne po odjechaniu od stacji(ok.5km) zaczela sie parodia

samochod zaczol szarpac...jadac powiedzmy 80 na biegu 3 puszczam mu gaz do 60 i go trzymam..jedzie on przez jakies 30 s. wlasnie taka predkascia az tu w pewnym momencie buuuuu obroty spadaja ale gaz trzymam caly czas jak trzymalem jak mu depne to jest okolo 5s. zastanowienia i wtedy jest bardzo mocne szarpniecie i dopiero samochod zaczyna isc...i tak w kolko sie dzieje

oraz jak wzucam na luz obroty spadaja i samochod gasnie

a teraz zaczol sie problem ze nie moge go z rana odpalic trzeba chechlac i chechlac....ten samochod to MK3 1,4ABD a najciekawsza rzecza jest to ze raz go odpale przejade 5 km i juz sie uspokaja i dalej jest spokuj a czasem moge przejechac 100km i bedzie dalej wariowal...ze znajomym wybadalismy ze jest peknieta podstawka pod monowtryskiem wymienilem ja ale nic nie pomoglo wymienilem rowniez kable WN i swiece wyczyscilem kopulke i palec i dalej to samo

moze ktos poratuje podpowiedzia
pozdrawiam