dzis wieczorem na alejach solidarnosci jadac w kier castoramy od PST mialem ciekawe spotkanie... niewiem cyz to byl kill czy zabawy pani w audi ale zaczne moze od poczatku...
odwiozlem moja 2-ga polowke do domu i wracajac sobie leniwie na alejach solidarnosci w lusterku zauwazylem jakas a8 z blondi na pokladzie.. oczywiscie wiraze pomiedzy samochodami bez kierunkow ...
rocznik audicy obstawiam na jakas 2005 miej wiecej( te z duzym grillem)
zatrzymalem sie na swiatlach na wiadukcie a8 za mna ruszamy ona lekko mi na zderzak ja leniwie do 40 i koniec... z 2 pasow za swiatalmi(300m) robia sie 3 pasy... i wygladalo to tak.. ja skrajny lewy.. po srodku jakies stare iveco sie wlecze i ta blondi w audi myk na skrajny prawy pupa jej siadla wiec pewnie dala buta.. no to ja redukcja do 2 i tez but
potem 3 do konca(jakies 140 km/h) i sobie odpuscila... niewiem czy dala pelen but ale szla rowno ze mna... niewiem co miala za kociol pod macha bo nie widzialem jej z tylu 
P.s. moj golf nie modowany mechanicznie.. seria.
ktos moze ma pomysl co mogla miec na pokladzie.. bo bylem zdumiony 2 raz pod rzad.. bo wczoraj w nocy kumpel porobil AR 145 1.7 150 km jakas lancie 2.0T 220 km ... lol
