ja własnie siedze w szwecji , pracuje na rafinerii i hmmm nawet auto z przebiegiem 300tyś km po szwedzkich drogach to nie jest tragedia , jesli sie tu ogląda auto które jedzie więcej niż 130km/h to sa to ...... polacy jadący do pracy

na bank nie warto kupowac aut pochodzących z firm (firmowe) są bardziej masakrowane niż w polsce

mamy kilka na stanie do poruszania się tylko w obrębie rafinerii i hmmm zimny diesel 4,5tys o/m i cały czas ogień , podejście szwedów - jak cos padnie to auto sie mocniej zajedzie i dadza nowe , a to zajechane pewnie do polski trafi

więc jeśli się kupuje od prywatniej osoby , to zazwyczaj te auta sa dośc dobrze traktowane , maja zazwyczaj dziurki w przedmin zderzaku po ich ulubionym tuningu , czyli reflektory dalekosięzne
[ Dodano: 03 Lip 2010 00:30 ]
i jeszcze coś dodam , mój szef ma do firmy "tylko" 90km , więc dziennie min to 180km i tak 5 razy w tygodniu , plus to co w weekend więc spokonie robi 1200km tygodniowo , ale w 80% po autostradzie z prędkością 110km/h ( za przekroczenie o 30km/h zabierają tu prawko, za jazde bez pasów mandat "tylko" 1500koron

) , rocznie daje mu to ponad 60tyś , auto ma 3 lata więc ma nalatane 200tyś km , ale po idealnych drogach , idealną prędkością , no i paliwo sponsoruje firma . Ja mieszkam w okolicach Lysekil, do pracy jade 25km w jedną , 2 razy w tygodniu jeżdże do marketów , najbliżej mam do Uddevalli - jakieś 90km , do tego wypady nad morze , lub jak mam zły humor to latam autem bez celu i tak tygodniowo wypalam 1,5 baku , auto to roczna KIA w dieslu

także chyba normalne jest dla tego kraju że tu auta mają duże przebiegi ,a wyglądają wręcz idealnie

raz namówiłem szefa na mały wyścig , uciekał mi do prędkości 160km/h po czym zwonił, potem mi powiedział że taka prędkość jest juz dla niego za duża i był zszokowany że ja potem leciałem 200km/h :green_fuck: