Mam dziwny problem . Oddałem niedawno samochod do mechanika , były robione progi ponieawz były w fatalnym stanie . Posiadam w swoim aucie immobilizer (takiego golfika juz kupilem , był zamontowany) nie sprawiał do tej pory zadnych problemow .
Wrocilem po tygodniu po swoje auto , najpierw był problem z odpaleniem auta bo włozyli kluczyk do stacyjki i czerpał sie akumulator . Podłączyli go pod prostownik i odpalil bez problemu .
No ale wracam do domu , zadowolony wychodze z auta , wszystko śmiga . Naciskam przycisk i zonk - zadnej reakcji . Naciskam raz , drugi , trzeaci i nic . Zamknołem go z kluczyka . Poszedłem po drugi kluczyk i tez nie łapie wogole ten immobilizer .
Auto na chwile obecną odpala bez problemu , wiec chyba akumulator juz jest ok ?
Bateryjki na pewno działają w obydwóch kluczykach . I stąd moje pytanie ... Czy to moze byc wina akumulatora ze immobilizer nie łapie ? (Jestem młodym kierowcą i kompletnie nie znam sie na takich sprawach) A moze cos sie poluzowało i nie łączy ?
Prosze o jakiejs rady
z góry dziekuje
