Krótka historia: pojazd mam od dwoch lat gdy na liczniku widniało szczere 180 tys.km. 3 tys. km później wymieniłem wszystko co sie kręci tj. rozrząd i Pk5 (rolki INA, paski Conti, pompa wody, itd.) poprzedni rozrząd wymieniony był przy 90tys.km. ostatnio jedna z rolek (nie wnikałem jeszcze czy to rolka i ew.która) zaczęła symbolicznie szumieć i mechanik przy okazji kontroli zbieżności doradził mi że interwał wymiany należy skrócić przy tym przebiegu do 60tys.km i z tego co sie dowiadywałem zdania są podobne. Wiem że katologowo wymiana winna następowac po ok 120 tys.km, lecz nawet sam serwis zaleca skrócenie tego okresu do 90tys., więc dobrze pierwsza po 90 druga po 180 ale co zrobić później czekac do 270tys.??? dodam iż w przyszłym roku autko idzie do żyda więc koszta lepiej zainwestować w nowe auto 
Auto eksploatowane rozsądnie tj. czasami buta dostaje żeby sadzę wydmuchać i turbo rozpędzić ale generalnie średnia 5,7 świadczy o pośrednim traktowaniu. Panowie PORADŹCIE
nawet jak byłby zrobiony to ja myślę, że wiele ludzi tego nie weźmie na poważne. 
+ Climatronic 
+ grzane skóry i inne wodotryski 
