damiano1987 pisze:każdy idzie po linii najmniejszego oporu...
jak najmniejszego oporu ?? Czytać umiesz co kolega napisał
olewojciech pisze:Są jakieś sposoby żeby coś jeszcze z niego wyciągnąć 'niewielkim' nakładem pieniężnym ?!
no to najmniejszym nakładem pieniędzy z najlepszym wynikiem jest właśnie swap.
Takiego 1.3 to można modyfikować ale chyba tylko dla idei bo kasy utopisz w cholerę, efekty będę na prawdę nie duże gdzie przy tych samych pieniądzach idąc drogą swapu zysk masz nieporównywalny.
Widzisz że tu nawet już nikomu sie nie chce pisać bo temat wałkowany milion razy i pewno zaraz poleci do zsypu.
damiano1987, ty chyba sam nie czytałeś tego co tam forumowicze pisali
olewojciech, zacytuje Ci z podanego linku jedną wypowiedź, przeczytaj i pomyśl dobrze, co zrobić z silnikiem sam będziesz wiedział najlepiej
bugalon pisze:Ehh osłabiają mnie takie tematy. Regularnie pojawiają się co kilka dni. Zapytanie jest standardowe
1. Tuning mojego 1,3
2. Co zrobić z moim 1,6 zeby lepiej ciągnął
3. Jak zamontowaź stożek w 1,4
4. Ile da mi zrobienie dolotu do mojego 1,6
Ludzie, litości. Dlaczego kupowaliscie takie małe silniki? Pewnie głównie ze względu na ekonomię i opłaty. Pogodzcie sie z tym, że zmiany w tych motorach są całkowicie bez sensu, co więcej - te silniki po prostu nie nadają się do sensownych modyfikacji. Ilośc włożonych pieniędzy będzie zawsze nieadekwatna do uzyskanego wyniku. Owszem, można włozyć 10k w silnik 1,3 zakręcić go do 8 tysięcy obrotow i pokazać piękne 110 koni. Pytanie tylko po co to robić w aucie ktorym na codzień jeździcie do pracy. Na co Wy liczycie? Że po modach auto będzie dwa razy bardziej dynamiczne i przy tym spalanie zostanie na tym samym poziomie? Przeciez konie mechaniczne nie biorą się z powietrza. Więc jesli Wasze 1,3 po modach ma palić tyle co seryjne 16V i do tego generować 40-50koni mniej, to chyba wybór jest oczywisty tak? Zmieniać silnik na 16V (lub inny mocniejszy od bazowego) bo:
1. Wyjdzie taniej (niż przeróbka)
2. Będzie więcej mocy (niż w przeróbce)
3. Palić będzie mniej (niż przeróbka)
4. Nie będzie się psuć (bo to seria a nie tuningowane bez inzynieryjnego polotu cudo).
5. Nie będzie problemu z częściami zamiennymi.
No i teraz są dwie możlwości:
1. Albo jest sie głąbem, jeśli takie argumenty nie trafiaja do samego zainteresowanego tuningiem małolitrażowej jednostki
2. Albo ma się worek kasy i tuninguje sie auto na pokaz i z miłości lub pod konkretną klasę wyścigową, wyjezdzając nim z garazu tylko kilka razy w roku.
Aha, żebym nie zapomnial - przeraża mnie ilośc osób udzielających sie w takich tematach. A jeszcze bardziej niestety przerażają mnie kompetencje większości z tych osób .....