O swapie Pierburga 2E2 na WEBERA z Fiata 125p + ankieta :)
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Dzięki za info.
No to mam gaziora do rozbierania :/. Najpierw mi zalało świece przez źle ustawiony zapłon, a potem skurczybyk się pozapychał .
----edit----
Heh. Zacząłem rozbierać gaziora, a w nim sucho - troszkę wachy na spodzie. Przedmuchałem wszystkie dysze, skręciłem zalewając nieco wachy do komory pływakowej i od razu pod machę. Ledwo zakręciłem, a tutaj ogień spod machy. Cholernie musiałem opóźnić zapłon (nie ma mowy o wyprzedzeniu ), żeby odpalił. Muszę mu wody dolać i zobaczymy co z tego będzie jak popychacze napełnią się olejem (jeden do wymiany niestety )
No to mam gaziora do rozbierania :/. Najpierw mi zalało świece przez źle ustawiony zapłon, a potem skurczybyk się pozapychał .
----edit----
Heh. Zacząłem rozbierać gaziora, a w nim sucho - troszkę wachy na spodzie. Przedmuchałem wszystkie dysze, skręciłem zalewając nieco wachy do komory pływakowej i od razu pod machę. Ledwo zakręciłem, a tutaj ogień spod machy. Cholernie musiałem opóźnić zapłon (nie ma mowy o wyprzedzeniu ), żeby odpalił. Muszę mu wody dolać i zobaczymy co z tego będzie jak popychacze napełnią się olejem (jeden do wymiany niestety )
Ostatnio zmieniony sob kwie 24, 2010 11:50 przez SiNi, łącznie zmieniany 1 raz.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Masz się z tym goferkiem. Mi jakiś czas temu przekręciła się panewka, przynajmniej tak mi się wydaje. Podczas odpalania, było coś takiego jakby wał nie dał rady i w pewnym momencie przeskok wału i już miał lżej przez chwilę i znów to samo, towarzyszył temu taki metaliczny dźwięk. Wydaje mi się że to panewka ale więcej mi się to nie zdarzyło nigdy :green_fuck: . Nie chce mi się już pakować kasy w ten silnik i tak dużo zrobiłem i ciągle coś nowego się rodzi . Myślę nad przeszczepem 1.6D , ale najpierw wykończę ten
No to gofer uruchomiony. Na razie gazior i zapłon nie ustawione, bo źle się czuję - pewnie wczoraj mnie przewiało. Muszę dorobić zapinkę do rury wydechowej (kiepsko rozwiązane przy tym silniku) bo jedna mi pękła. Zmienię ją troszkę - będzie skręcana na śrubę. Na razie zapięte by jakoś trzymało, więc przy przegazówkach dym spod machy wali :green_fuck:.
Niemało władowałem w golfinkę, ale się nie poddaję, bo prędzej czy później zacznie więcej jeździć niż stać. No i jak tak dalej pójdzie to przy nim naprawię prawie wszystko z palcem w . Nie zmieniam autka, bo można trafić na gorszą skarbonkę, a do tej pory psuł się tak, że albo dojechałem do domu, albo gdzieś blisko domu, więc ściągnięcie go obywało się bez kombinacji alpejskich.
A jak u Ciebie mmmarcinnn1987? Gaźnik zaczyna działać jak trzeba, czy ciągle świruje?
Teraz przestroga dla potomnych. Gaziora czasem trzeba parę razy przeczyścić, bo łatwo syfy łapie , a pierwsze odpalenia i regulacje radzę bez dolotu robić. Jak Wam się zapłon przestawi (jak u mnie) to możecie zobaczyć jak dolocik ładnie odlatuje w paru kawałkach.
Niemało władowałem w golfinkę, ale się nie poddaję, bo prędzej czy później zacznie więcej jeździć niż stać. No i jak tak dalej pójdzie to przy nim naprawię prawie wszystko z palcem w . Nie zmieniam autka, bo można trafić na gorszą skarbonkę, a do tej pory psuł się tak, że albo dojechałem do domu, albo gdzieś blisko domu, więc ściągnięcie go obywało się bez kombinacji alpejskich.
A jak u Ciebie mmmarcinnn1987? Gaźnik zaczyna działać jak trzeba, czy ciągle świruje?
Teraz przestroga dla potomnych. Gaziora czasem trzeba parę razy przeczyścić, bo łatwo syfy łapie , a pierwsze odpalenia i regulacje radzę bez dolotu robić. Jak Wam się zapłon przestawi (jak u mnie) to możecie zobaczyć jak dolocik ładnie odlatuje w paru kawałkach.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Zwiększyłem przerwę między pływakiem a tą całą kopułą i było jeszcze gorzej, chyba go zalewało i szarpał niemiłosiernie, więc wróciłem do starego ustawienia pływaka (mniej więcej starego bo zanim go przestawiłem to nie mierzyłem ile ma ale coś ok 4 mm razem z uszczelką) Odpaliłem ale nie jeździłem więc nie wiem jakie efekty mojej zabawy. Teraz jak stoi sobie na luzie i dam mu gazu tak na 3 tys obr to chodzi równo, wcześniej z wydechu przy utrzymywaniu stałych wysokich obrotów było słychać coś w stylu serii z kałacha i to niezależnie od tego jak miałem ustawiony zapłon czy wyregulowany skład mieszanki. I zmieniłem kondensator jeszcze, może będzie lepiej. Jutro rano się przejadę to będę coś wiedział. A zapłon ustawiam sobie na ucho. Dobrym sposobem jest ustawiać go zaraz po odpaleniu silnika, jak jest jeszcze zimny i złapać taki punkt w którym silnik będzie w miarę równo pracował.
Ale jak ustawisz na zimnym, to fajnie będzie odpalał i na zimnym przyzwoicie chodził, ale jak się rozgrzeje może być różnie. Najbardziej prawdopodobna wersja to nieosiągnięcie maksymalnej mocy.
Ja też zapłon muszę na słuch ustawiać, bo za duże luzy w aparacie mam. Może jak gofer zacznie normalnie jeździć to pogadam ze szwagrem - u siebie w pracy może dorobić tulejki. Wtedy pojadę ustawić zapłon na lampę.
----edit----
Kuzyn dziś był i stwierdził na słuch, że popychacze wporzo, ale za jakiś czas warto panewki wymienić. Słuchał zimnego silnika, więc zaproponował bym podjechał z ciepłym to ustawiłby mi zapłon i określił czy spieszyć się z panewkami czy nie - podobno popychacze dobre (wg mnie jeden po zerowaniu [opróżnieniu z oleju] pokazał, że do wymiany), ale on troszkę benzyniaków "przerobił", więc doświadczenie ma większe. Tak czy siak ja decyduję co z goferkiem, więc jak będzie coś nie tak, to po mojej decyzji
Ja też zapłon muszę na słuch ustawiać, bo za duże luzy w aparacie mam. Może jak gofer zacznie normalnie jeździć to pogadam ze szwagrem - u siebie w pracy może dorobić tulejki. Wtedy pojadę ustawić zapłon na lampę.
----edit----
Kuzyn dziś był i stwierdził na słuch, że popychacze wporzo, ale za jakiś czas warto panewki wymienić. Słuchał zimnego silnika, więc zaproponował bym podjechał z ciepłym to ustawiłby mi zapłon i określił czy spieszyć się z panewkami czy nie - podobno popychacze dobre (wg mnie jeden po zerowaniu [opróżnieniu z oleju] pokazał, że do wymiany), ale on troszkę benzyniaków "przerobił", więc doświadczenie ma większe. Tak czy siak ja decyduję co z goferkiem, więc jak będzie coś nie tak, to po mojej decyzji
Ostatnio zmieniony ndz kwie 25, 2010 21:44 przez SiNi, łącznie zmieniany 1 raz.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Ja zawsze daję uszczelkę + silikon. Silikonu nie za dużo, ale mało wcale - tak żeby na pewno uszczelnił, ale nie zassało go. No i to poskutkowało, że kryza na kolektorze może się delikatnie ruszać (tylko 2 śruby trzymają), ale lewego powietrza nie ciągnie.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Dziwne że Ci tego nie wciągnie do środka. Znów coś ten mój gofer odwala, ale to już nie gaźnik (chociaż tyle dobrze). Podczas ruszania, gdy sprzęgło nie jest jeszcze puszczone do końca słychać jakiś dziwny dźwięk, jakby coś o coś tarło, jak puszczę sprzęgło do końca to już nie ale gorzej jest podczas jazdy gdy się wciśnie sprzęgło słychać dźwięk podobny do ciągnięcia kawałka metalu po asfalcie chociaż nie zawsze to słychać. Nie wiem co to ale bardzo mnie to niepokoi. Sprzęgło było robione kilka miesięcy temu. Wymieniona była wtedy tarcza, docisk ale nie pamiętam czy łożysko oporowe też. Co o tym sądzicie? Te odgłosy są aż przerażajace chwilami, boję się że coś się ukręci, rozsypie, odpadnie, nie wiem i że stanie mi fura np na środku skrzyżowania.
mmmarcinnn1987, nie wciąga, bo tektura na uszczelkę cieniutka nie jest (dobry blok był ), a silikonem całą wysmarowałem, by nawet na brzegach jej nie poszarpało. Jak robiłem uszczelkę pod głowicą to zobaczyłem jak moje smarowanie silikonem zniosła uszczelka pod gaźnikiem. Gdyby przy ściąganiu nie rozerwała się to po drobnym "czyszczeniu" dałoby radę wykorzystać ją po raz drugi
Skoro Ci wciąga to może banana masz. Czasem delikatna krzywizna może narobić sporo kłopotu. Może również być drobna ryska, której uszczelka nie uszczelni, a więc jak zassie powietrze to potem razem z uszczelką.
Skoro Ci wciąga to może banana masz. Czasem delikatna krzywizna może narobić sporo kłopotu. Może również być drobna ryska, której uszczelka nie uszczelni, a więc jak zassie powietrze to potem razem z uszczelką.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
gacus to mnie pocieszyłeś, znów wydatki Jeszcze pogadam z mechaniorem swoim i poszukam na jakimś innym forum jak to wymienić, może sam dam radę
------edit------
Mój mechanik pocieszył mnie jeszcze bardziej niż gacus. U mnie nie ma łożyska oporowego bo to skrzynia starego typu (golf z 84 r ze skrzynią 4 biegową + "R"akieta:D (wsteczny)) Zamiast łożyska oporowego jest taki bolec jakby, sworzeń. Jak ktoś miał kiedyś WSK albo jakiś inny starszy motór to tam właśnie był taki drut który odpychał docisk przy wciśnięciu sprzęgła. Zdaję mi się że tutaj jest podobnie to rozwiązane.
------edit------
Mój mechanik pocieszył mnie jeszcze bardziej niż gacus. U mnie nie ma łożyska oporowego bo to skrzynia starego typu (golf z 84 r ze skrzynią 4 biegową + "R"akieta:D (wsteczny)) Zamiast łożyska oporowego jest taki bolec jakby, sworzeń. Jak ktoś miał kiedyś WSK albo jakiś inny starszy motór to tam właśnie był taki drut który odpychał docisk przy wciśnięciu sprzęgła. Zdaję mi się że tutaj jest podobnie to rozwiązane.
Ostatnio zmieniony pt kwie 30, 2010 15:31 przez mmmarcinnn1987, łącznie zmieniany 1 raz.
No to mamy to samo zestawienie - ten sam silnik i ta sama skrzynia. Jedynie u mnie jest aparat zapłonowy tranzystorowy, a nie ten staroć. Jak usunę z niego luzy to będzie ładnie latać. Jakbyś mógł odczytać jaka to skrzynia to byłbym wdzięczny. U mnie ktoś starł jej numerek :green_fuck:, więc mogę się domyślać która, bo troszkę tych 4-biegowych skrzyń było. Tak czy siak za jakiś czas będę musiał ją zmienić, bo leje olejem na półośki, a także na sprzęgło. 4 bieg też w kiepskim stanie - łożysko wyje jak głupie.
Teraz żeby nie robić tylko OT zdaję relacje z ustawiania webera. Na razie nie ma rewelacji - pewnie przez zapłon. Na zimnym trzeba długo kręcić aby odpalił, ale gdy już chwyci to już silniczek gra. Niby u siebie mam ustawić 18 stopni (zrobię to metodą z malucha, tylko trzeba policzyć jaki mam obwód koła pasowego), ale spróbuję jak to zazwyczaj robi się przy większości benzynek tj. 8-10 stopni. Może są inni użytkownicy EZ i podzielą się jaki kąt wyprzedzenia zapłonu u nich się sprawdził.
Teraz żeby nie robić tylko OT zdaję relacje z ustawiania webera. Na razie nie ma rewelacji - pewnie przez zapłon. Na zimnym trzeba długo kręcić aby odpalił, ale gdy już chwyci to już silniczek gra. Niby u siebie mam ustawić 18 stopni (zrobię to metodą z malucha, tylko trzeba policzyć jaki mam obwód koła pasowego), ale spróbuję jak to zazwyczaj robi się przy większości benzynek tj. 8-10 stopni. Może są inni użytkownicy EZ i podzielą się jaki kąt wyprzedzenia zapłonu u nich się sprawdził.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
- mmmarcinnn1987
- Mały gagatek
- Posty: 129
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 22:45
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Skrzynie mam 4S i jakieś tam dalej cyfereczki są. Aparat mam stary ze stykiem:D
Jeśli chodzi o zapłon to bladego pojęcia nie mam jaki mam ustawiony kąt wyprzedzenia bo ustawiałem na ucho ale rano wystarczy parę razy nogą pogibać i odpala od razu, oczywiście delirki dostaje na początku bo zimny silnik ale jak złapie już trochę temperaturę to jest super.
Wczoraj wymieniłem amorki z przodu na sportowe i jest już miękciej A dzisiaj ładnie posprzątałem i umyłem fure
Jeśli chodzi o zapłon to bladego pojęcia nie mam jaki mam ustawiony kąt wyprzedzenia bo ustawiałem na ucho ale rano wystarczy parę razy nogą pogibać i odpala od razu, oczywiście delirki dostaje na początku bo zimny silnik ale jak złapie już trochę temperaturę to jest super.
Wczoraj wymieniłem amorki z przodu na sportowe i jest już miękciej A dzisiaj ładnie posprzątałem i umyłem fure
To u mnie jeszcze nie do końca jest ustawione jak należy (luzy na aparacie zapłonowym, brak zaślepionych podciśnień ;p itd.) i ledwo wymieniona uszczelka pod głowicą (nic więcej nie robione) to pali bardzo ładnie przy tych temperaturkach. Nie za każdym razem deptam po gazie (sprawdzam kiedy lepiej odpala i na razie brak konkretnych ustaleń).
Oczywiście bez ssania, więc też troszkę musi się zagrzać, ale nie ma jak przed robieniem uszczelki (zapłon był o wiele za szybki). Wtedy musiał się jako tako nagrzać by próbować ruszać, a teraz 30 sekund i mając wyczucie da radę jechać
Skoro Twoja skrzynia to 4S to masz 5 biegów, a nie 4. Może wystarczy podregulować by znaleźć piątkę. W razie czego masz spis wszystkich skrzyń z mk2.
Oczywiście bez ssania, więc też troszkę musi się zagrzać, ale nie ma jak przed robieniem uszczelki (zapłon był o wiele za szybki). Wtedy musiał się jako tako nagrzać by próbować ruszać, a teraz 30 sekund i mając wyczucie da radę jechać
Skoro Twoja skrzynia to 4S to masz 5 biegów, a nie 4. Może wystarczy podregulować by znaleźć piątkę. W razie czego masz spis wszystkich skrzyń z mk2.
Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem - Stanisław Lem "Szpital Przemienienia"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 311 gości