Witam.
Coś zaczęło w momencie skrzypieć. Jeździłem dziś cały dzień, było okej. Zostawiłem niedawno samochód na godzinkę czasu, po czym go odpaliłem i jechałem do domu. Jakie było moje zdziwienie, gdy usłyszałem dziwne skrzypienie - najpierw gdy powoli jechałem. Im dłużej jechałem tym skrzypienie ustawało. Nie jest ono słyszalne na nierównościach ( mniejszych, większych ) - nie zależy chyba od prędkości... Gdy skręcam jednak kierownicę w prawą, bądź lewą stronę to z okolic lewego, przedniego koła wydobywa się skrzypienie. Co to może być ? Dodam, że niedawno wymieniałem tulejki drążka stabilizatora, reszta zawieszenia była w porządku - tak przynajmniej pokazała linia diagnostyczna. Amorki mają po 79% ... Czy ktoś ma jakieś pomysły ?
Pozdrawiam
Skrzypienie przy skręcaniu kół...
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Hmm, rok temu z tej strony wymieniałem manżetę, bo przeciekała... Do tej pory było okej... Dziś dopiero się to ujawniło. Czy ewentualna jazda do poniedziałku z czymś takim, to strach ?szakulvip pisze:przegubki???domel86 pisze:Gdy skręcam jednak kierownicę w prawą, bądź lewą stronę to z okolic lewego, przedniego koła wydobywa się skrzypienie
Leon fajnie wygląda, a skrzypi jak wersalka momentami ;-/
- szakulvip
- Gadatliwa bestia
- Posty: 603
- Rejestracja: pt sty 02, 2009 23:09
- Lokalizacja: WP
- Auto: Audi a4 b8
- Kontakt:
spokojnie możesz z tym jeździć, bez obaw. Widocznie rok czasu wytrzymało a teraz dało o sobie znać już całkiem.domel86 pisze:Czy ewentualna jazda do poniedziałku z czymś takim, to strach ?
W sumie jesli przeguby to powinneś słyszeć pukanie.
Ostatnio zmieniony sob lut 20, 2010 19:23 przez szakulvip, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprawa się wyjaśniła... Po Waszych sugestiach poleciałem do samochodu, zacząłem szarpać kołem na boki... Uciskałem, tak żeby wyeliminować amortyzatory. No była cisza... Przyszła Żonka i powiedziała "a ta blacha co w poprzednim Polo?" Okazało się, że miała rację, hehe. Za tarczami są takie metalowe osłony ( nie potrafię tego fachowo nazwać, o ile ma to taką nazwę ). Nie wiem też w jaki sposób odgięła się ona - przypuszczam, że na nierówności. To właśnie ta metalowa osłona tarła o tarczę hamulcową, a przy skręcie wręcz drapała. Jako że dostęp w miarę łatwy, to obyło się bez ściągania koła nawet. Udało mi się odgiąć rękami... Pojeździłem później troszkę i póki co jest okej, nie ma już skrzypienia. Niebawem czeka mnie i tak wymiana tarcz, także przy okazji zobaczę co z tą osłoną.
Dziękuję Wszystkim za sugestie i pozdrawiam. Być może ktoś będzie w przyszłości miał podobny problem...
Dziękuję Wszystkim za sugestie i pozdrawiam. Być może ktoś będzie w przyszłości miał podobny problem...
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 260 gości