Witam,
moim preoblemem jest auto któremu na biegu jałowym i nie tylko spadają obroty praktycznie do zera, dusi sie i gaśnie. Ale uwaga! DZIEJE SIE TO TYLKO JAK JEST MOKRA I WILGOTNA POGODA. Nie rozumiem tego kompletnie. Gdy jest sucho auto chodzi bez zarzutu. Wystarczy wjechać w jakąs kałuże, auto zamoczy sie troche od spodu i dzieją sie takie cyrki z nim.
Takie objawy sa rówiez jak mówiłem nawet na wrzuconym jakimkolwiek biegu. Gdy chce zachamować musze najpierw przygazowac do kilku tys żeby mi nie zgasł i dopiero zachamowac cały czas gazować. Nawet gdy to robie czasem nie reaguje odrazu na te przygazowanie, tak jakby musiał chwile pomyślec co ma zrobić.
Nie jestem przekonany ale to wygląda jakby linka od gazu była nie naciągnięta albo coś... tyle że to sie dzieje jak jest bardzo mokro i troche wilgoci dostanie sie na podwozie a gdy sucho chodzi idealnie bez takich problemów.
Może ktoś jest w stanie mi pomóc z tym problemem bo jak narazie żaden z mechaników mi nie pomógł i każdy rozkłada ręce...
Być może to coś z elektryką...
Spadające obroty do zera i gaśniecię w mokrej pogodzie
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Re: Spadające obroty do zera i gaśniecię w mokrej pogodzie
Jeśli masz zamontowaną najtańszą cewkę zapłonową albo wysłużony oryginał to jest to kolejny punkt do sprawdzenia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 312 gości