Jechałem sobie, włączyłem awaryjne stojąc na przystanku i pojechałem dalej. Wyłączyłem awaryjne i został mi prawy kierunek świecący światłem stałym

Najgorsze jest to, że przy zgaszonym silniku, gdy włączę awaryjne, mam w środku dyskotekę. Mryga wszystko łącznie z grzaniem świec :/
Myślałem, że to manetka, więc ją wymieniłem, ale objawy nadal są takie same. Przy wymianie manetki urwałem też tasiemkę od poduszki pow, ale to chyba da się jakoś polutować? Co mogło się zepsuć?