[mk2] mam pytanie w sprawie czyscidla do silnika
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
MObil 1 półsyntetyk nie ma chyba rzadnych dodatków extra(bynajmniej sprawdzałem że nie ma dodatków mających spełniających takie wymagania co ten LUCAS).A oto odpis Castrol GTX Magnatec dzięki formulacji opartej o specjalny syntetyczny ester, który jak magnes przywiera do powierzchni silnika, zapewnia czterokrotnie bardziej efektywną ochronę w czasie krytycznej fazy rozruchu i rozgrzewania. Olej silnikowy przeznaczony do silników benzynowych a także wysokoprężnych samochodów osobowych.I zawiera on ekstrakt DMSO plus dodatki(nie piszą jakie pewnie tajemnica produkcji).
Nie jestem w stanie stwierdzić czy aby to samo jest w LUCASIE jak i w CASTROLKU ale tego środka nie lejesz całą butlę tylko w zależności od kondychy jednostki i od obciążenia jednostki na 3.5 litra ja wlałem tak około 150-200 ml(mililitrów niepełna szklanka).I silniczek fajnie pracował.Na dodatek preparat ten po dwóch wymianach oleju spłukuje się (i zużywa) jak zwykły olej.
Nie jestem w stanie stwierdzić czy aby to samo jest w LUCASIE jak i w CASTROLKU ale tego środka nie lejesz całą butlę tylko w zależności od kondychy jednostki i od obciążenia jednostki na 3.5 litra ja wlałem tak około 150-200 ml(mililitrów niepełna szklanka).I silniczek fajnie pracował.Na dodatek preparat ten po dwóch wymianach oleju spłukuje się (i zużywa) jak zwykły olej.
Zgadzam sie z bodzio_j jak plukac silnik to tylko olejem, po co lac jakis syf. A tak wogole to jest taki parametr oleju jak Liczba zasadowa TBN (Total Basic Number) - polecam http://www.autokacik.pl/oleje/oleje.html - a jesli chcez to mozesz sprobowac obrac sobie na jedna zmiane olej o wiekszej liczbie TBN i tyle. Z dodatkami to jest tak ze teraz wydaj cie sie ze jest OK i dolejesz syfu majacego jakies wlasnosci automagiczne za kilkadziesiat tysiecy km bedziesz musial dolewac Moto Doktora
bo sie okaze ze guma w uszczelkach nie wytrzyma tych kosmicznych skladnikow pluczacych - niezycze nikomu... pozdrawiam

Zgadza się. A o jakości smarowania oleju świadczy jego klasa (ludzie to kiedyś zrozumią ?
). Magnatec 10W40 w którym to niby jest sporo magicznych uszlachetniaczy ma SL czyli taką samą jak np. BP Visco 3000 czy Shell Helix 10W40 i kopa innych olejów. Różnica jest taka że Castrol użył dobrego marketingowego bełkotu o jakichś magnesach a inne firmy nie
Jeśli dodanie specyfików "uszlachetniających" polepszało by smarowanie to producent mógł by otrzymać wyższą klase jakości dla swojego oleju stosując te dodatki przy jego produkcji.


=-Pinhead-=
M. zd. wymiana oleju, druga po 3-4 tysia i staranne ściąganie oleju "do sucha" z miski olejowej przy każdej wymianie, przy tym dobry olej (zawsze taki sam) i co 7,5-10 tysia zmiana oleju i filtra. Polecam mobil półsyntetyk lub minerał zależnie od przebiegu.
Żeby ściągnąć olej do czysta, najlepiej zmieniać go samemu. Wtedy wystarczy duża strzykawka (np. 50 ml) i kawałek rurki plastkikowej zagiętej "na gorąco" tak, żeby z jednej styrony nałożyć ją na strzykawkę, drugi koniec żeby dotarł w każde miejsce michy (ja mam ok. 20 mm, zagięcie, ok. 80 mm następne zagięcie pod tym samym kątem, ok. 20 cm prostej i strzykawka.
Po spuszczeniu oleju (dobrze ciepły, auto rozgrzane, po przejechaniu 30-40 km parę minut na spłynięcie oleju) odkręcam korek i filtr, daję mu godzinkę na "odsączenie" resztek do michy, a potem ściągam strzykawką jak odkurzaczem przez otwór korka miski resztki z dna michy, ze wszystkich zakamarów. Zawsze jeszcze 200 ml najgorszego syfu z dna michy schodzi (nawet jak już z niej nawet nie kapie).
Przy takim traktowaniu przez ok. 7,5-10 tysia km po każdej zmianie olej w benzynowcu jest idealnie przejrzysty, zmienia tylko barwę z żółtawej na bursztynową (silnik ma 180 tys. przebiegu). I zawsze widać po kolorze oleju co dzieje się z motorem, bo jeżeli np. silnik gubi zapłony to olej czernieje b. szybko od sadzy powstających przy niepełnym spalaniu.
Zauważyłem, że trochę też zależy od filtra - jak miałem FIAAM-a (chociaż to nie jest to żadna ekstraklasa) to olej był idealnie przejrzysty najdłużej, sędziszów - krócej.
Sorki, może się rozpisałem, ale jak jest dużo syfu w silniku, to preparaty do czyszczenia mogą tylko zaszkodzić. Gwałtownie rozpuszczają osady i szlam może zasyfić np. popychacze hydrauliczne. Im więcej syfu, tym m.zd. ostrożniej należy z chemią, a oczyszczanie silnika trzeba rozłożyć w czasie - sam nigdy nie stosowałem żadnych dodatków, a teraz mam idealnego czyściocha bez chemii. Wypłukanie uszczelnień też się zdarza, i to też jest realne ryzyko, też przy używaniu innego gatunku oleju (najtańszego minarała) do krótkiego płukania.
Zgadzajcie się lub nie, ale miałem fazę na pisanie
Żeby ściągnąć olej do czysta, najlepiej zmieniać go samemu. Wtedy wystarczy duża strzykawka (np. 50 ml) i kawałek rurki plastkikowej zagiętej "na gorąco" tak, żeby z jednej styrony nałożyć ją na strzykawkę, drugi koniec żeby dotarł w każde miejsce michy (ja mam ok. 20 mm, zagięcie, ok. 80 mm następne zagięcie pod tym samym kątem, ok. 20 cm prostej i strzykawka.
Po spuszczeniu oleju (dobrze ciepły, auto rozgrzane, po przejechaniu 30-40 km parę minut na spłynięcie oleju) odkręcam korek i filtr, daję mu godzinkę na "odsączenie" resztek do michy, a potem ściągam strzykawką jak odkurzaczem przez otwór korka miski resztki z dna michy, ze wszystkich zakamarów. Zawsze jeszcze 200 ml najgorszego syfu z dna michy schodzi (nawet jak już z niej nawet nie kapie).
Przy takim traktowaniu przez ok. 7,5-10 tysia km po każdej zmianie olej w benzynowcu jest idealnie przejrzysty, zmienia tylko barwę z żółtawej na bursztynową (silnik ma 180 tys. przebiegu). I zawsze widać po kolorze oleju co dzieje się z motorem, bo jeżeli np. silnik gubi zapłony to olej czernieje b. szybko od sadzy powstających przy niepełnym spalaniu.
Zauważyłem, że trochę też zależy od filtra - jak miałem FIAAM-a (chociaż to nie jest to żadna ekstraklasa) to olej był idealnie przejrzysty najdłużej, sędziszów - krócej.
Sorki, może się rozpisałem, ale jak jest dużo syfu w silniku, to preparaty do czyszczenia mogą tylko zaszkodzić. Gwałtownie rozpuszczają osady i szlam może zasyfić np. popychacze hydrauliczne. Im więcej syfu, tym m.zd. ostrożniej należy z chemią, a oczyszczanie silnika trzeba rozłożyć w czasie - sam nigdy nie stosowałem żadnych dodatków, a teraz mam idealnego czyściocha bez chemii. Wypłukanie uszczelnień też się zdarza, i to też jest realne ryzyko, też przy używaniu innego gatunku oleju (najtańszego minarała) do krótkiego płukania.
Zgadzajcie się lub nie, ale miałem fazę na pisanie

- KamilW
- Forum Master
- Posty: 1761
- Rejestracja: wt lut 07, 2006 21:22
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
No ja jak najbardziej sie zgadzam z teoria Czysia... ale osobiscie zamierzam jutro zastosowac zamiast strzykawki (ktora wg mnie jest klopotliwa w uzyciu i nie daje calkowitej pewnosci co do efektu) odkrecenie i dokladne wyczyszczenie miski... bede mial wtedy pewnosc ze nowy Castrolek ktorego dzisiaj nabylem za dobra cene bedzie mi dobrze sluzyl. Zgadzam sie z teoria o naglym wyplukaniu osadow.... agresywne czyscidlo moze gwaltownie rozpuscic caly osad i gdzy dostanie sie on na panewki lub popychacze... to bedzie nieszczescie... juz jestem przygotowany do wymiany i jutro ja przeprowadze... Pozdrawiam i magicznym czyscidlom mowie nie!!!
[ Dodano: Nie Mar 12, 2006 17:03 ]
No jestem juz po wymianie... oczyscilem miske... zalalem castrolem i zaczal mi cieknac spod chlodnicy oleju... ale to moja wina bo to jedyna uszczelka ktorej nie wymienilem... no i oszczedzajac se wczesniej roboty dolozylem se teraz...
a tak pozatym olej jest fajny, silnik chodzi ciszej i fajnie odpala, ale o wzroscie mocy moge zaopomniec HiHi 

[ Dodano: Nie Mar 12, 2006 17:03 ]
No jestem juz po wymianie... oczyscilem miske... zalalem castrolem i zaczal mi cieknac spod chlodnicy oleju... ale to moja wina bo to jedyna uszczelka ktorej nie wymienilem... no i oszczedzajac se wczesniej roboty dolozylem se teraz...


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości