myslaem ze bedzie juz pieknie i kicha.. moze opisze sytuacje... naladowany aku w domu
wydzodze sies wsadzam go do auta
wczesniej montuje nowo kupione klemy
zakladam aku zapinam klemy pali lux! patrze a za akumulatorem na grubym przewodzie od - jest takie oczko na srubke zeby przykrecic do masy auta ale nie siega mi to tam wiec jest oskrecone pytanie 1 czy to musi byc tam przykrecone?
auto odpalilo lux jak pisalem
kontrolka ladowania zgasla zaraz bez przegazowania po ok 1 sek wiec OK
kumepl mial miernik i dotknal jak auto chodzilo do klem i wskazywalo wlasnie 14,4
pytanie 2 czy dobrze to mierzyl?
idac dalej auto odpalone wszytsko smiga zegary dzialaj nic sie nie swieci zadna zla kontrolka lampy ok to jedziemy
pojechalismy w 2 miejsca moze kilka km auto chodzilo z 20-30 min
stawalismy po drodze kilka razy gdzies i odpalalo bez zarzutu kontrolki gasly jak powinny
az do pewnego momentu gdy na wolnych obrotach pod garazem zgaslo i juz nie szlo go odpalic - objaw nie chcial zakrecic rozrusznik i wszytskie lampy i oswietlenie deski itd znowu prawie nie swiecily... no nic zaryzykowalismy i odpalil z popychu
zajechalismy pod blok
maska w gore
miernik do klem a tam juz ok 8 a nie jak wczesniej 14,4 i tak sie wahalo lekko
auto zgaslo
jak auto zgaslo to przy dolozeniu miernika do aku to bylo ok 11
ale dziwne bo nie chcial zakkrecic kontrolki przygasaja i objaw jest rozladowanego aku alarm zaczyna wyc itd....
cos teraz podpowiecie?
wykrecilem regulator napiecia bodajrze tak sie to nazywa ze szczotkami moze to wymienic?
mialem probowac jeszcze waszych rad nawet se kartke wydrukowalem ale juz nei zdarzylem
