Może opiszę pożądnie całą sytuację.
Rano przy -15 po 4 krotnym zagrzaniu świec, samochód odpala i jadę sobie nim 30km bezproblemowo - dogrzewa się do 90stopni. Następnie auto zostaje zgaszone i stoi jakieś 30 min na około -15 jak nie mniej, bo piździło przeraźliwie. Odpalam znowu i z racji flaka przemieszczam się 3km powoli. Na stacji gaszę auto, pompuje i odpalam. No i tutaj pojawia się problem. Auto kręci się ledwo do 2 tys jadąc na biegu (jakby paliwa nie dostawał) a na luzie do 3700-4000. Auto ma 90stopni cały czas. Teraz sedno sprawy. Przy schodzeniu z obrotów słychać coś takiego jak na filmiku (link poniżej). Słychać to za każdym razem a w szczególności jak się go gazuje na luzie, przy jeździe zmieniając biegi słychać również ale ciszej. W porównaniu do filmiku u mnie dźwięk był troszkę bardziej stłumiony. Wiem, że to 1.8t ale przypadkowo znalazłemten film, bo nie umiałem nikomu wytłumaczyć jaki dźwięk słyszałem. Jak już doturlałem się do mechanika to zgasiłem silnik i po kilku chwilach jak odpaliłem, żeby pokazac mechanikowi o co chodzi...oczywiście problem zniknął. Wydawało mi się, że auto jeździ normalnie i w sumei tak jest - przyspiesza tak samo, ale wydaje mi się, że szczególnie na dwójce...brzmienie silnika trochę przypomina...vr6 - no może bez przesady, ale tak jakoś burczy bardziej - w sumie mi się to podoba

Obiecany filmik