Passat B3 2.0 - Silnik zwariował - rozwikłane :)
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
-
- Ma gadane
- Posty: 220
- Rejestracja: czw wrz 04, 2008 23:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Passat B3 2.0 - Silnik zwariował - rozwikłane :)
Siemka!
Jesteście moją deską ratunku bo zupełnie nie mam pojęcia jak to ugryźć i co teraz działać...
Do rzeczy, ostatnio nabyłem Passata B3 variant GT 2.0 (chyba 2E) z 1991r z gazem, klimatroniciem, abs, elektryką itd.
Wszystko było ko do pewnego ranka gdy -15 w nocy dało o sobie znać... Wsiadłem, autko odpaliło od strzała(na benzynie oczywista) chodzi ładnie nie przydusza, ssanie zaskoczyło. Włączyłem nawiew na szyby, grzanie tylniej i zabrałem się za skrobanie szybek... po skrobaniu wsiadłem i cieplutko fajnie, mam już jechać, chciałem przełączyć na gaz i coś nie zaskoczyło bo zdechł... 2-3 razy jeszcze go pokręciłem i padł aku...
Aku poszedł pod ładowanie na parę godzin a ja przy okazji sprawdziłem płyn czy jest i olej...
Wszystko ok ale w wyniku roztrzepania nie dokręciłem korka od zbiorniczka na ostro...
Aku wieczorem podładowany, odpalam, trochę piłuję ale w końcu się rozbujał i zapalił... trochę dziwnie wszedł na obroty jak dodałem gazu i powoli z nich schodził ale działał... posiedziałem chwile aż wskazówka od temp się choć ruszy i włączyłem grzanie na szyby bo przymarzały... I w drogę jakieś 10 km miastem do siostry jechałem... no i tak w połowie drogi i walki z zamarzającą szybą i nie działającym nie wiadomo czemu ogrzewaniem zaczęła mrugać lampka od płynu... szybko najwyższy bieg małe obroty i szukam miejsca do zjazdu a na zegarze 120 stopni... Zjeżdżam na stację w obłokach dymu spod maski... gaszę silnik otwieram maskę i widzę pluskający płyn spod korka zbiorniczka... zakręciłem do końca i próbuję jechać dalej... niby lepiej ale dalej grzeje temp koło 110 stopni ogrzewania dalej nie ma, mróz pozwolił się doturlać na parking pod siostry dom... tam zostawiliśmy go by ostygł... po paru godzinach próbowałem odpalić ale jak zapaliła się lampka że brak płynu to zostawiłem, wyjąłem aku i postawiłem na noc na ładowanie... z rana otworzyliśmy zbiorniczek, który był pusty.. wlałem z litr podłączyłem aku i zapalił od strzała ale gdy lekko dotknąłem pedała to wchodził na obroty a jak puszczałem spadały do zera i tak przez 30 sek potem sam wszedł na obroty na 3,5 tyś i rosły więc go wyłączyłem sytuacja powtórzyła się kolejne 2 razy po przełączeniu na gaz było odrobinę lepiej ale efekt końcowy był taki sam... Polecieliśmy ze szwagrem po paliwo, bo może letnie w baku... z dychę wlaliśmy z dodatkiem STP do benzyny... Do zbiorniczka z płynem chłodniczym trza było dolać kolejne 2,5 litra (wycieków nie ma, śnieg pod autem nie jest czerwony od płynu a oleju nie przybyło ) próbuję odpalić, od strzała ale znów skaczą obroty... w końcu załapał ale skakały mu obroty tak między 1 tyś-2,5 tak jakby rosły i nagle opadały... jak ja mu dodam gazu to wchodzi na obroty a pedał sam(czy to możliwe?) podnosił się, na gazie nieco lepiej ale to samo... Przy dwóch kolejnych odpaleniach sytuacja się powtarza... za trzecim razem na klimatroniku zapaliły mi się wszystkie pola i silnik nie zapalił... odczekaliśmy parę godzin, odpalamy od strzała i znów skaczą, przy kolejnej próbie odpalenia znów wszystkie pola na klimatronicu świecą i nie idzie go odpalić...
Nie mam zupełnie pomysłu co to może być, wygląda na błąd komputera ale po odłączeniu aku sytuacja się powtarza... Jutro idę po filtry paliwa, powietrza, nową kopułkę, palec, świece, olej wymienię po świętach, Bo nie wiadomo kiedy poprzedni właściciel to wymienił... Jutro postaram się go pod vaga podłączyć może jakieś błędy z kompa sczyta ale nie mam zielonego pojęcia gdzie szukać przyczyny... pomóżcie...
Jesteście moją deską ratunku bo zupełnie nie mam pojęcia jak to ugryźć i co teraz działać...
Do rzeczy, ostatnio nabyłem Passata B3 variant GT 2.0 (chyba 2E) z 1991r z gazem, klimatroniciem, abs, elektryką itd.
Wszystko było ko do pewnego ranka gdy -15 w nocy dało o sobie znać... Wsiadłem, autko odpaliło od strzała(na benzynie oczywista) chodzi ładnie nie przydusza, ssanie zaskoczyło. Włączyłem nawiew na szyby, grzanie tylniej i zabrałem się za skrobanie szybek... po skrobaniu wsiadłem i cieplutko fajnie, mam już jechać, chciałem przełączyć na gaz i coś nie zaskoczyło bo zdechł... 2-3 razy jeszcze go pokręciłem i padł aku...
Aku poszedł pod ładowanie na parę godzin a ja przy okazji sprawdziłem płyn czy jest i olej...
Wszystko ok ale w wyniku roztrzepania nie dokręciłem korka od zbiorniczka na ostro...
Aku wieczorem podładowany, odpalam, trochę piłuję ale w końcu się rozbujał i zapalił... trochę dziwnie wszedł na obroty jak dodałem gazu i powoli z nich schodził ale działał... posiedziałem chwile aż wskazówka od temp się choć ruszy i włączyłem grzanie na szyby bo przymarzały... I w drogę jakieś 10 km miastem do siostry jechałem... no i tak w połowie drogi i walki z zamarzającą szybą i nie działającym nie wiadomo czemu ogrzewaniem zaczęła mrugać lampka od płynu... szybko najwyższy bieg małe obroty i szukam miejsca do zjazdu a na zegarze 120 stopni... Zjeżdżam na stację w obłokach dymu spod maski... gaszę silnik otwieram maskę i widzę pluskający płyn spod korka zbiorniczka... zakręciłem do końca i próbuję jechać dalej... niby lepiej ale dalej grzeje temp koło 110 stopni ogrzewania dalej nie ma, mróz pozwolił się doturlać na parking pod siostry dom... tam zostawiliśmy go by ostygł... po paru godzinach próbowałem odpalić ale jak zapaliła się lampka że brak płynu to zostawiłem, wyjąłem aku i postawiłem na noc na ładowanie... z rana otworzyliśmy zbiorniczek, który był pusty.. wlałem z litr podłączyłem aku i zapalił od strzała ale gdy lekko dotknąłem pedała to wchodził na obroty a jak puszczałem spadały do zera i tak przez 30 sek potem sam wszedł na obroty na 3,5 tyś i rosły więc go wyłączyłem sytuacja powtórzyła się kolejne 2 razy po przełączeniu na gaz było odrobinę lepiej ale efekt końcowy był taki sam... Polecieliśmy ze szwagrem po paliwo, bo może letnie w baku... z dychę wlaliśmy z dodatkiem STP do benzyny... Do zbiorniczka z płynem chłodniczym trza było dolać kolejne 2,5 litra (wycieków nie ma, śnieg pod autem nie jest czerwony od płynu a oleju nie przybyło ) próbuję odpalić, od strzała ale znów skaczą obroty... w końcu załapał ale skakały mu obroty tak między 1 tyś-2,5 tak jakby rosły i nagle opadały... jak ja mu dodam gazu to wchodzi na obroty a pedał sam(czy to możliwe?) podnosił się, na gazie nieco lepiej ale to samo... Przy dwóch kolejnych odpaleniach sytuacja się powtarza... za trzecim razem na klimatroniku zapaliły mi się wszystkie pola i silnik nie zapalił... odczekaliśmy parę godzin, odpalamy od strzała i znów skaczą, przy kolejnej próbie odpalenia znów wszystkie pola na klimatronicu świecą i nie idzie go odpalić...
Nie mam zupełnie pomysłu co to może być, wygląda na błąd komputera ale po odłączeniu aku sytuacja się powtarza... Jutro idę po filtry paliwa, powietrza, nową kopułkę, palec, świece, olej wymienię po świętach, Bo nie wiadomo kiedy poprzedni właściciel to wymienił... Jutro postaram się go pod vaga podłączyć może jakieś błędy z kompa sczyta ale nie mam zielonego pojęcia gdzie szukać przyczyny... pomóżcie...
Ostatnio zmieniony pn gru 21, 2009 21:09 przez Druidionin, łącznie zmieniany 1 raz.
- rysiektr
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 6202
- Rejestracja: ndz paź 22, 2006 23:49
- Lokalizacja: Minczewo/Warszawa
- Kontakt:
wykręć świece i zobacz czy nie są czarne i czy w komorze spalania nie ma płynu ale raczej uszczelka pod głowicą poszła.... dla pewności możesz mu zmierzyć kompresję
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=88&t=164952 mój były golf
Dzikun Performance - swapy silników VAG
adaptery do obrotomierza 1.8T VR5 VR6 R32 golf mk1 mk2
M 3.8.X, ME 7.X.X, MED 9.1 immo off, usuwanie sond, błędów DCT, dogrywanie LC, POPS & BANGS itd.
elektryka/wiązki do swapów wysyłkowo
Dzikun Performance - swapy silników VAG
adaptery do obrotomierza 1.8T VR5 VR6 R32 golf mk1 mk2
M 3.8.X, ME 7.X.X, MED 9.1 immo off, usuwanie sond, błędów DCT, dogrywanie LC, POPS & BANGS itd.
elektryka/wiązki do swapów wysyłkowo
-
- Ma gadane
- Posty: 220
- Rejestracja: czw wrz 04, 2008 23:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pachniało ale benzyną... Nic specyficznego... A jeśli po tej dolewce płynu nie ubyło?
Ale to tak nagle poszła uszczelka czy przegrzałem silnik (olej był na ok 130 stopni na mfa)
Spory koszt wymiany uszczelki czy po przegrzaniu głowica nadaje się na złom bo kiedyś słyszałem taką opinię...
Aha napisałem że wylewało płyn przez zbiornik... raczej buchała para a co ciekawe znalazłem na podszybiu drugi korek od zbiorniczka więc może zaworek ciśnieniowy w korku padł?
Podpięcie pod pasywnego vaga coś wykaże?
Jak będą czarne to co to oznacza i jak sprawdzić czy nei ma płynu w komorze spalania?rysiektr pisze:wykręć świece i zobacz czy nie są czarne i czy w komorze spalania nie ma płynu
Ale to tak nagle poszła uszczelka czy przegrzałem silnik (olej był na ok 130 stopni na mfa)
Spory koszt wymiany uszczelki czy po przegrzaniu głowica nadaje się na złom bo kiedyś słyszałem taką opinię...
Aha napisałem że wylewało płyn przez zbiornik... raczej buchała para a co ciekawe znalazłem na podszybiu drugi korek od zbiorniczka więc może zaworek ciśnieniowy w korku padł?
Podpięcie pod pasywnego vaga coś wykaże?
Ostatnio zmieniony ndz gru 20, 2009 23:07 przez Druidionin, łącznie zmieniany 1 raz.
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
nic nie wykaże i najpewniej nic sie poważnego nie stało. Płyn dolej zbiornik zakręć, potem nie odkręcaj żeby ewentualnie jeszcze więcej dolać póki się nie ochłodzi po jeździe. Potem obejrzyj dolot podejrzewam że masz nieszczelność, pewnie strzelił gaz i spadła rurka od odmy albo pierscień antystrzałowy, obejrzykj dokładnie i to raczej będzie wszystko
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
-
- Ma gadane
- Posty: 220
- Rejestracja: czw wrz 04, 2008 23:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jechałem na benzynie bo na gazie zdychał... byłbym rad za małą podpowiedź gdzie i czego szukać... Pewnie przy obudowie filtra?Paweł Marek pisze:Potem obejrzyj dolot podejrzewam że masz nieszczelność, pewnie strzelił gaz i spadła rurka od odmy albo pierscień antystrzałowy, obejrzykj dokładnie i to raczej będzie wszystko
Jakie świece będą sugerowały, że płyn jest w komorze? Czarne?
Acha... od ką go kupiłem, było coś takiego, że jak dodałem gazu na zimnym to po puszczeniu obroty opadaly powoli to normalne? I ten sam ruszający się pedał z gazem, jak w nieustraszonym ale pierwszy raz się z tym spotkałem...
To co muszę sprawdzić i czego szukać Gdzie dokładnie jest tu odma bo z rysunków nie mogędojść?
przecież to zator w silniku albo chłodnicy od lodu panowie.... albo wokół termostatu i silnik działa tylko na małym obiegu ciągle dlatego nie chłodzi wiatrak bo chłodnica zimna, szukaj przyczyny w zamarźniętym elemencie, pompa wody, termostat, chłodnica, zdejmij waż dolny sprawdz ile sie wyleje płynu, potem górny jak z górnego sie bedzie lać to chłodnica ma zator.
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=3315776&highlight=#3315776
-
- Ma gadane
- Posty: 220
- Rejestracja: czw wrz 04, 2008 23:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W sumie ta ciecz będąca w zbiorniczku była podejrzana... Teraz dolałem dynagel ale 4L to sądzę że to ponad połowa układu... Ale nagrzewnica przecież jest na małym obiegu a ogrzewanie nie działało...przecież to zator w silniku albo chłodnicy od lodu panowie.... albo wokół termostatu i silnik działa tylko na małym obiegu ciągle dlatego nie chłodzi wiatrak bo chłodnica zimna, szukaj przyczyny w zamarźniętym elemencie, pompa wody, termostat, chłodnica, zdejmij waż dolny sprawdz ile sie wyleje płynu, potem górny jak z górnego sie bedzie lać to chłodnica ma zator.
Mam w planach wymienić cały płyn zaraz po tym jak uda się nim dojechać do jakiegoś garażu. Swoją drogą, co ma zamarznięty element układu chłodzenia do trudności z utrzymaniem obrotów zaraz po odpaleniu i samoczynnym wchodzeniu na wysokie?
Jest jakiś sposób by tego lodu się pozbyć poza postojem przez kilka dni w ciepłym garażu do którego nie mam dostępu?
Paweł Marek,
Co do odmy to już wiem gdzie szukać ale czy mógłbyś mi podpowiedzieć w którym miejscu dolotu może być umieszczona ta klapa antywybuchowa?
Zagadka rozwikłana! Dzięki Paweł Marek i Allwall, po punkciku dla was
Tak jak Paweł Marek poradził, sprawdziłem odmę, co prawda nie spadła z króćca ale jeszcze sporo udało mi się ją wcisnąć... Płynu w autku nie ubyło więc twierdzę, że płynu nie bierze... Autko dopiero za 3 razem zapaliło ale od razu jak ręką odjął, nie szarpie, nie wchodzi sam na wysokie obroty, tylko w miarę temp. obroty malały... trochę co jakiś czas go przyduszało na sekundę ale komp sobie radził, może to wina świec...
Również Allwall miał rację, ściskając dolny wąż czułem w rękach kawałki lodu które w nim były...
W planach wymiana płynu ale najpierw kilkukrotne zagrzanie silnika i lanie ciepłą wodą na chłodnicę, niech powoli odtaje... szczęście że nie ma już takich mrozów po -16 ale płyn jak najszybciej wymienię bo poprzedni właściciel chyba coś ochrzcił wodą...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 348 gości