Objawy: źle palił z ranku pomimo że jeszcze nie przymroziło i jak ciepły to też nie za bardzo.
Na drodze - jak dał "po garach" to za nim czarna zasłona...
Wykręcił świece żarowe(nie chciało mu się wyciągać wtrysków) i przez otwory psiknął preparat.Odczekał 20 minut, przekręcił parę razy rozrusznikiem - trochę wydmuchało brudów i wkręcił świeczki.Zdemontował także kolektor ssący na głowicy - zalepiony tak kolektor jak i intercooler osadami smołowymi(do mycia).
Rozruch bez kolektora ssącego...
Silnik odpalił "od strzała" i po depnięciu na gaz minimalnie przydymił( w pomieszczeniu).
Specjalnie podjechałem do niego po kilku dniach aby zdał relację z późniejszych jazd.
Stwierdził krótko: jest DOBRZE! Pali bez problemów i nie stawia zasłony dymnej.
Mój wniosek: zeszły odkłady na tłokach i pierścieniach(rowki) a także odkłady w komorze spalania(paliwo szło jak w gąbkę).
Myślę że taka informacja przyda się kolegom z "klekotami"...
