Jako, że zrobiło się zimnawo to i mój wysłużony JP zaczął mieć problemy z odpalaniem z rana.
Wymienione są świece żarowe i końcówki wtryskiwaczy, przekaźnik świec żarowych jest absolutnie sprawny (wiem to na pewno, bo go nie ma, świeczki grzeje się na guziczek i "zdrowaśki"
![bajer :bajer:](./images/smilies/bajer.gif)
Poprosiłem o sprawdzenie kompresji i wyszło 27/23/28/25, dowiedziałem się też, że kąt wtrysku jest nieco za wczesny.
Pytanie: co sądzicie o tej kompresji i czy to ona jest winna temu, że rano trzeba go poganiać jak chorą krowę, że musi kręcić, kręcić (i to na nieco wciśniętym gazie) zanim w końcu zatelepie i odpali?
P.S. Przy cieplejszej temperaturze problemów z odpaleniem nie ma żadnych.