Hej!
Ostatnio odkręciłem plastikową pokrywę monowtrysku w moim RP-ku, a tam.. czarno od niedopalonego oleju

Ostatnio pojechałem w trasę, 1500 km, po powrocie musialem dolać jakieś 0,3 l oleju - który pewnie dostał się przez rurę dochodzącą do komory wtryskowej z pokrywy zaworów. Wozik nie kopci, mało pali - na trasie przy spokojnej jeździe praktycznie bez wyprzedzania - z pełnego baku przejechałem 235 km, zalałem do pełna - 13,9 l, co daje niecałe 6 litrów (na PB95) na setkę, ma konkretne odejście, nieznacznie bierze płyn chłodniczy.
Pytanie do Was: czy będzie to sprawa nieszczelnych pierścieni tłokowych? I czy przy takiej konsumpcji oleju warto sobie w ogóle zawracać tym głowę ? Płynu chłoniczego w oleju nie stwierdzam

Silnik ma na budzku 246k km, za innej kadencji raz był przegrzany.