Mam problem jakby z hamulcami w golfie 2. Jakiś czas temu u mnie seryjnie siedziały hamulce 239mm, które ledwo dawały sobie radę z NZ'tem

Sprawa jest następująca... jak na poprzednim zestawie była lipa z hamowaniem tak na nowszym też nie jest to żadna rewelacja. Myślałem, że po takim zestawie jaki zapodałem sobie teraz do auta to przy lekkim naciśnięciu hamulca wylecę przez przednią szybę a tu lipka... Auto hamuje coś tam lepiej, ale to nie to czego oczekiwałem. I teraz w czym tu leży problem?? Dodam, że mam w domu jeszcze Scirocco z 86r i tam czuć, że się hamuje... tzn. lekko wystarczy nadusić pedał hamulca a auto od razu reaguje. A ma na przodzie 239mm tarcze na tyle bębny, serwo wielkości tego co mam w Golfie a pompa hamulcowa seryjna + reduktory siły hamowania. Czy to może przez tą dużą pompę hamulcową, której serwo nie może wspomóc?? Czy założenie 20mm pompy, która była seryjna będzie lepszym rozwiązaniem?? Dokładnie to chciałbym uzyskać coś na wzór efektu z aut francuskich, gdzie wystarczy lekko nadusić pedał hamulca a auto dość znacząco zostaje spowolnione
