Oczywiście.. Problemy zaczynają się najczęściej zimą.. Olej gęsty, to i mniej chętnie płynie. Sprawdź jeszcze po dobrym rozgrzaniu silnika.
Na szczęście ciśnienie masz jeszcze wysokie (znaczy się jeszcze nic poważnie nie pękło). Jakby uszczelka, to płyn chłodzący byłby "biały" albo silnik cały ociakałby (czyli można wykluczyć?)
Zaworek "powrotny" (czy jak to się tam zwie) to taki fajny dynks (tulejka na kanaliku), którym olej wraca do miski z klawiatury. Fajnie jest, jak działa ok (wyższe ciśnienie->otwiera się bardziej). Ale jednak po pewnym czasie (niedeterministycznym..) nudzi mu się to i zostaje w stałym położeniu (albo bardzo słabo reaguje na ciśnienie, szczególnie przy zimnym oleju).
Z Twojego opisu.. to faktycznie z nim może być problem. Masz może problemy z odpalaniem silnika "na zimno"? (czy czasami chwilę chodzi i zdycha: tak jakby kończyło się paliwo, potem już może normalnie chodzić..). Sprawdź jeszcze filtr oleju (czy ma "oryginalny" kształt, czy widać ślady wycieków).
Usterka jest trywialna, aczkolwiek bardzo groźna i trudna do zweryfikowania "na sucho". Jak zaworek zablokuje się w pozycji "zamknięty", to leci olej na ulicę, dioda zaczyna mrygać, albo i nie, czasami zaczyna buczeć. Jak nie zaświeci i nie zagra.. to może polecieć cała głowica, a nie będziesz nawet świadom, że coś się sypie. Jedynie głośny syk po czym szklanki (zawory hydrauliczne) zaczynają coraz bardziej dzwonić. W komorze silnika wszedzie olej, jedyne co pozostaje, to hol na warsztat.
Naprawa niestety konkretna: trzeba unieść silnik, wymienić pompę (+uszczelka pod miską + olej + filtr oleju). W "autoryzowanym" serwisie nawet w okolicy 1000, u mojego mechanika całość 80pompa używka + 55olej + 20 filtr + 15uszczelka + 120robota (i tyle możesz oczekiwać w warsztacie typu "garaż").
Nietrudno domyślić się, że mnie to spotkało, prawda? Poprzedniego dnia jeździł "jak stary", Rano dynks zablokował się w pozycji "prawie zamknięty": aż ciśnienie blokowało zawory (i wtedy gasł silnik). Jak odpalił (i się "grzał") to tylko zapach oleju i coraz głośniej zawory.. Dioda na początku nawet nie zamigała! Na nieszczęście na podwórku (syf jak ch.., potem atrakcje w postaci wyjazdu po łuku i pod górkę na lodzie, z dwie godziny go wyciągałem trakusiem na letnich oponach..)
Może tyle straszenia. Powagę awarii zostawiam tobie. Zadzwoń do swojego mechanika i zagadaj zgodnie z tym co napisałem. Jak potwierdzi i przed robotą będzie sprawdzał i wyjdzie mu, że to to..
A "generalną" diagnostykę sobie odpuść. No chyba że śpisz na kasie, fajnie jest wiedzieć jaką masz kompresję, czy termostaty działają dobrze, czy wtryski nie leją, czy masz "ubogą" mieszankę, itd.
Ufff...
Problemy ze smarowaniem
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
musze dodac, ze w moim MK1 1.3 bylo podobnie. jade sobie a tu ryk, piszczenie i swieta wojna. bo oleju nie ma. skonczylo sie na tym, ze pewnego razu wzialem zestaw srubkretow, wyjalem zegary, wyjalem delikatnie z niego buczek, polozylem go niezwykle delikatnie na stole spawalniczym (4 cm grubosci blacha), wzialem mlotek 5 kg i wyje...cenzura z calej danej mi pary. pragne zaznaczyc ze poczulem sie wtedy znacznie lepiej. i temat sie skonczyl. silnik jezdzil jeszcze ponad 30 000 bez problemu. teraz autko remontuje i to nie z przyczyny zbyt niskiego cisnienia oileju. a kilku "znajomych" mechanikow probowalo mnie naciagnac na REMONTY od 300 zl w gore ... no coz ...
grtngz
grtngz
Pozdrawiam!
No czesc.Dzieki za odpowiedz. Mysle ze moze to byc ten zaworek.Choć jak mówie przy zimnym silniku jest wszystko ok.Zapala normalnie.zawory przestaja grac po 3-5 sek.
Mialem kiedys taki problem ze : rano zapalil ok.pochodzil chwile ok ,potem wyjechalem na ulice i zgasilem go nastepnie jak chcialem go odpalic to juz bylo ciezko ale zapalil na jeden, potem dwa ,strasznie kulał,ale nic nie stukal ani nic tylko po prostu nie chodzil na wszystkie gary.Musialem trzymac mu gaz bo inaczej by zdechl po chwili ruszylem przejechalem z 200 m i bylo ok.
moze wtedy juz cos sie spsuło?
teraz tez czasem dziwnie chodzi jak pojezdze na gazie a przełacze go na benzyne to kuleje nie chce ciagnac trzeba ruszac pedalem gazu aby cos jechal ale jak zmienie na gaz to jest ok. i co to moze byc?
teraz zauwazylem ze jak go rozgrzeje to na wolnych moze chodzic i chodzic ale tylko przekrocze 2000 i mruga juz i piszczy,
Ostatnio zauwazylem ze zwiekszyly sie jego drgania ,tak jakby wpadal w razonans? jakis ale moze tylko to przenosi do wnetrza przez nowe poduszki?
bo po silniku nie widac by drgac az tak strasznie?
I co o tym powiecie???????????
Mialem kiedys taki problem ze : rano zapalil ok.pochodzil chwile ok ,potem wyjechalem na ulice i zgasilem go nastepnie jak chcialem go odpalic to juz bylo ciezko ale zapalil na jeden, potem dwa ,strasznie kulał,ale nic nie stukal ani nic tylko po prostu nie chodzil na wszystkie gary.Musialem trzymac mu gaz bo inaczej by zdechl po chwili ruszylem przejechalem z 200 m i bylo ok.
moze wtedy juz cos sie spsuło?
teraz tez czasem dziwnie chodzi jak pojezdze na gazie a przełacze go na benzyne to kuleje nie chce ciagnac trzeba ruszac pedalem gazu aby cos jechal ale jak zmienie na gaz to jest ok. i co to moze byc?
teraz zauwazylem ze jak go rozgrzeje to na wolnych moze chodzic i chodzic ale tylko przekrocze 2000 i mruga juz i piszczy,
Ostatnio zauwazylem ze zwiekszyly sie jego drgania ,tak jakby wpadal w razonans? jakis ale moze tylko to przenosi do wnetrza przez nowe poduszki?
bo po silniku nie widac by drgac az tak strasznie?
I co o tym powiecie???????????
na gazie w silniku gaznikowym mialem to samo. zalewalo go gazem i jesli tylko zgasilem bez rozgrzania silnika to bryndza. natomiast chodzenia na kilku garach tylko moze byc spowodowane cala masa innych przyczyn - swiece, zaplon (wogole iskra), nie wiem co jeszcze.
po dluzszej jezdzie na lpg gaznik sie zasyfia syfami i jest zasyfiony innymi slowy jest suchy i brudny a w kanalikach siediz syf ostateczny. czyli ktorys-tam obwod gaznika nie dziala. jelsi musisz dopompowywac gazem zeby dostal dodatkowa dzialke wachy to znaczy ze moze byc zaklajstrowany uklad wzbogacania mieszanki np. czyszczenie gaznika powinno sprawe zalatwic. do nastepnego zaklajstrowania syfem.
co do mrugania i piszczenia powyzej 2000 to nie wiem. sprawdz to cisnienie :)ja mialem dobre, nawalala mi kontrolka, ponoc w VW to sie zdaza. ale ... bez sprawdzenia przyczyn usuwanie kontrolki do glupota.
nowe poduszki lepiej trzymaja. bedize buda zucac i bedize lepiej czuc czestotliwosci i niskiej amplitudzie.
pzdr
po dluzszej jezdzie na lpg gaznik sie zasyfia syfami i jest zasyfiony innymi slowy jest suchy i brudny a w kanalikach siediz syf ostateczny. czyli ktorys-tam obwod gaznika nie dziala. jelsi musisz dopompowywac gazem zeby dostal dodatkowa dzialke wachy to znaczy ze moze byc zaklajstrowany uklad wzbogacania mieszanki np. czyszczenie gaznika powinno sprawe zalatwic. do nastepnego zaklajstrowania syfem.
co do mrugania i piszczenia powyzej 2000 to nie wiem. sprawdz to cisnienie :)ja mialem dobre, nawalala mi kontrolka, ponoc w VW to sie zdaza. ale ... bez sprawdzenia przyczyn usuwanie kontrolki do glupota.
nowe poduszki lepiej trzymaja. bedize buda zucac i bedize lepiej czuc czestotliwosci i niskiej amplitudzie.
pzdr
Pozdrawiam!
-
- Ma gadane
- Posty: 157
- Rejestracja: pt gru 30, 2005 14:15
- Lokalizacja: Gdynia
A jeszcze jedno pytanie.. Czy przy odpalaniu zapala się na chwilę diodka? Po jakim czasie od zgaszenia zapala się ponownie (znaczy się jak szybko olej schodzi)?
Zaworek psuje się.. bo po prostu się zużywa.. Jasnej chwili może nie być (bo jutro znowu może chodzić ok, a pojutrze wcale nie odpalić).
Nie wiem jakie "dodatkowe" oznaki mogą być w benzynach (wiem jakie dźwięki wydobywają się z klekota i tyle mi starcza..) Hałasy mogą być od poduszek jak i od zaworów, jak i od czegokolwiek.
A problemy z benzyną.. możesz mieć brudny gaźnik/zwalone wtryski.
CYBER, parę tysięcy km jeździłem z mostem bez oleju (bo korek się zgubił). Teraz chałasuje strasznie, ale dalej może jeździć, tylko hałas straszny (nie podaję marki, bo chyba wielu na forum jej nie lubi).
Elektronika niestety czasami się "psuje". Wtedy młotek faktycznie jest przyjemnością (i na allegro nowy zakup). Myślę o moim prędkościomierzu, czasami blokuje się zerowanie "małego" licznika. Jak będę miał z obrotkiem.. to 4mm+5kg )
Zaworek psuje się.. bo po prostu się zużywa.. Jasnej chwili może nie być (bo jutro znowu może chodzić ok, a pojutrze wcale nie odpalić).
Nie wiem jakie "dodatkowe" oznaki mogą być w benzynach (wiem jakie dźwięki wydobywają się z klekota i tyle mi starcza..) Hałasy mogą być od poduszek jak i od zaworów, jak i od czegokolwiek.
A problemy z benzyną.. możesz mieć brudny gaźnik/zwalone wtryski.
CYBER, parę tysięcy km jeździłem z mostem bez oleju (bo korek się zgubił). Teraz chałasuje strasznie, ale dalej może jeździć, tylko hałas straszny (nie podaję marki, bo chyba wielu na forum jej nie lubi).
Elektronika niestety czasami się "psuje". Wtedy młotek faktycznie jest przyjemnością (i na allegro nowy zakup). Myślę o moim prędkościomierzu, czasami blokuje się zerowanie "małego" licznika. Jak będę miał z obrotkiem.. to 4mm+5kg )
- MrSalieri
- Gadatliwa bestia
- Posty: 833
- Rejestracja: wt gru 28, 2004 18:06
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
- Kontakt:
Kurcze nie chce mi sie czytac tych wszystkich postow powyzej ale napisze jak taki przypadek skonczyl sie u mnie.
Tak jak koledzy radza sprawdz cisnienie oleju u jakiegos mechanika. Jesli jest niskie mozesz sprobowac wymienic olej na jakis mineral i filtr oleju tylko nie na FILTRONa bo byly przypadki zanizania cisnienia przez filtry tej firmy.
Jesli to nie pomoze czekacie cie remont silnika a dokladnie wymiana panewek i tak sie to skonczylo u mnie.
Tak jak koledzy radza sprawdz cisnienie oleju u jakiegos mechanika. Jesli jest niskie mozesz sprobowac wymienic olej na jakis mineral i filtr oleju tylko nie na FILTRONa bo byly przypadki zanizania cisnienia przez filtry tej firmy.
Jesli to nie pomoze czekacie cie remont silnika a dokladnie wymiana panewek i tak sie to skonczylo u mnie.
[url=http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=45061]Moj Mk3[/url]
[img]http://img233.imageshack.us/img233/9594/golf1tot51om6.jpg[/img]
[img]http://img233.imageshack.us/img233/9594/golf1tot51om6.jpg[/img]
[ Dodano: Pią Lut 03, 2006 17:15 ]
No jest prosty ale wcale nie taki jak piszesz... Bo pierwszy przykład: bzyczek piszczy tylko przy wysokich obrotach i braku ciśnienia a nie zawsze itp. Więc daruj sobie opis w stylu "spiołeś razem" druty bo co prawda golf iii to staruszek ale to nie fiat 125p.
Elektronika wskażników? A co to takiego?? Najprostrzy układ jaki znam (masa, czujnik, kabel, kontrolka, plus). Jak je spiołeś razem to tak jak byś nie miał żadnego.[/quote]Cefaloid pisze:No właśnie...
Miałem/mam to samo, wymieniłem czujniki, sprawdziłem ciśnienie u mechanika, ciśnienie idealne. Zapala się i piczczy bez reguły co do temperatury silnika, obrotów itp. Ale on twierdzi że w 1.8 lubi paść... elektronika wskaźników i może tam tkwi problem?
Właśnie zapiąłem sobie równolegle na obwody czujników własne kontrolki żeby to optycznie zweryfikować i czekam a ten jak na złość nie chce zabłyskać i zapiszczeć...
No jest prosty ale wcale nie taki jak piszesz... Bo pierwszy przykład: bzyczek piszczy tylko przy wysokich obrotach i braku ciśnienia a nie zawsze itp. Więc daruj sobie opis w stylu "spiołeś razem" druty bo co prawda golf iii to staruszek ale to nie fiat 125p.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 65 gości