Golf szarpnie "raz a porządnie"
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Golf szarpnie "raz a porządnie"
Witam
Ostatnio w moim samochodzie pojawił się problem. Podczas jazdy silnik normalnie nie przerywa, ale raz na jakiś czas zdarzy mu się porządnie "szarpnąć". Podczas takowego szarpnięcia zapalają się kontrolki oleju oraz braku ładowania. Zazwyczaj szarpanie nie trwa długo, ale raz zdarzyło mi się że silnik szarpnął i zgasł a ja jechałem dalej trzymając nogę na gazie i szukając miejsca do zjazdu awaryjnego. Nagle, ni stąd ni zowąd silnik 'cudownie' odzyskał swoją moc i mogłem kontynuować jazdę (przez cały czas trzymałem nogę na gazie)
Do tego dochodzi problem z gaśnięciem samochodu na niskich obrotach. Ostatnio stałem na skrzyżowaniu i kilka chwil po wrzuceniu luzu samochód zaczął się dławić i w końcu zgasł. Odpalić go nie było łatwo (udało się to dopiero po pięciu minutach). Stress jaki spowodował ten incydent był ogromny.
Nie wiem co się dzieje z moim autem.
Do tej pory wymieniłem elementy układu zapłonowego:
- kable WN
- świece
- kopułkę
- palec
- cewke zapłonową
Na części wydałem kupę forsy (nie kupowałem tanich zamienników) a problem wciąż pozostaje ten sam. Nie pomogła wizyta u elektryka. Samochód był podłączony pod VAG i jedyny błąd jaki pokazał komputer to za słaby sygnał sondy lambda.
Problem zignorowałem gdyż wydawało mi się że na złą prace sondy wpływa mój zatkany katalizator, a spalanie miałem całkowicie w normie. Teraz zastanawiam się czy to właśnie sonda nie jest przyczyną moich problemów?
P.S. Posiadam instalacje LPG, a przytoczone incydenty pojawiały się przy temperaturze silnika 90-100 stopni.
Ostatnio w moim samochodzie pojawił się problem. Podczas jazdy silnik normalnie nie przerywa, ale raz na jakiś czas zdarzy mu się porządnie "szarpnąć". Podczas takowego szarpnięcia zapalają się kontrolki oleju oraz braku ładowania. Zazwyczaj szarpanie nie trwa długo, ale raz zdarzyło mi się że silnik szarpnął i zgasł a ja jechałem dalej trzymając nogę na gazie i szukając miejsca do zjazdu awaryjnego. Nagle, ni stąd ni zowąd silnik 'cudownie' odzyskał swoją moc i mogłem kontynuować jazdę (przez cały czas trzymałem nogę na gazie)
Do tego dochodzi problem z gaśnięciem samochodu na niskich obrotach. Ostatnio stałem na skrzyżowaniu i kilka chwil po wrzuceniu luzu samochód zaczął się dławić i w końcu zgasł. Odpalić go nie było łatwo (udało się to dopiero po pięciu minutach). Stress jaki spowodował ten incydent był ogromny.
Nie wiem co się dzieje z moim autem.
Do tej pory wymieniłem elementy układu zapłonowego:
- kable WN
- świece
- kopułkę
- palec
- cewke zapłonową
Na części wydałem kupę forsy (nie kupowałem tanich zamienników) a problem wciąż pozostaje ten sam. Nie pomogła wizyta u elektryka. Samochód był podłączony pod VAG i jedyny błąd jaki pokazał komputer to za słaby sygnał sondy lambda.
Problem zignorowałem gdyż wydawało mi się że na złą prace sondy wpływa mój zatkany katalizator, a spalanie miałem całkowicie w normie. Teraz zastanawiam się czy to właśnie sonda nie jest przyczyną moich problemów?
P.S. Posiadam instalacje LPG, a przytoczone incydenty pojawiały się przy temperaturze silnika 90-100 stopni.
Ostatnio zmieniony ndz sie 30, 2009 20:02 przez 834, łącznie zmieniany 1 raz.
Gazu bym nie tykał,gdyż jeżeli byłaby to sprawa gazu to by przerzucił na Pb.Jednak tak się nie dzieje.Zapala się kontrolka oleju i ładowania czyli ewidentnie gaśnie.Szukałbym raczej po stronie ładowania,czyli zawieszające się szczotki alternatora,lub gdzieś czasem na stykach nie łączy.Ewentualnie jeszcze posprawdzaj połączenia zasilania instalacji gazowej,przy butli itd.
Ostatnio zmieniony ndz sie 30, 2009 20:30 przez karol27, łącznie zmieniany 1 raz.
filterek LPG wymieniany miesiąc temu. Reduktor sprawdzany - zostało przed nim jeszcze trochę życia. Ładowanie alternatora i pobór prądu w normie - sprawdzałem to przy okazji wymiany akumulatora. A gasł mi i falował zarówno na benzynie i na LPG. Na gazie faktycznie mocniej, ale to chyba nie wiele mówi
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
Zdaje mi się że zanika prąd (plus po zapłonie). Stacyjka do wymiany albo coś na kablach nie łączy - np wypięła się któraś kostka pod kierownicą czy od skrzynki bezpieczników.
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
dziękuje za odpowiedzi
Dzisiaj po raz kolejny byłem na VAG'u. Wykryło 3 błędy (sonda/hall), z czego 1 był nie możliwy do skasowania. Chodzi o błąd "czujnika temperatury powietrza" we wtrysku. Mechanik powiedział, że tej części nie da się nabyć osobno i do wymiany jest cały monowtrysk :/.
Sprawdziłem na allegro i okazało się, że owe czujniki są dostępne pojedynczo, choć cenowo lepiej wypadają kompletne (używane) monowtryski i już nie wiem co wybrać.
Ogólnie liczyłem na to, że moje problemy rozbijają się o wadliwą sondę lambda. Okazało się co innego. Czy bardzo trudna jest wymiana wtrysku własnymi siłami?
Dzisiaj po raz kolejny byłem na VAG'u. Wykryło 3 błędy (sonda/hall), z czego 1 był nie możliwy do skasowania. Chodzi o błąd "czujnika temperatury powietrza" we wtrysku. Mechanik powiedział, że tej części nie da się nabyć osobno i do wymiany jest cały monowtrysk :/.
Sprawdziłem na allegro i okazało się, że owe czujniki są dostępne pojedynczo, choć cenowo lepiej wypadają kompletne (używane) monowtryski i już nie wiem co wybrać.
Ogólnie liczyłem na to, że moje problemy rozbijają się o wadliwą sondę lambda. Okazało się co innego. Czy bardzo trudna jest wymiana wtrysku własnymi siłami?
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
nie jest trudna. A jeśli liczysz się z kasą, to weź czujnik temperatury płynu, wydłub z niego element termoczuły (lub nawet cały czujnik płynu umieśc przy wlocie) i wlutuj w miejsce starego. Przy czym na 95 procent nie pomoże to na szarpanie które gnębi twój silniczek.
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
dziękuje za podpowiedźPaweł Marek pisze:nie jest trudna. A jeśli liczysz się z kasą, to weź czujnik temperatury płynu, wydłub z niego element termoczuły (lub nawet cały czujnik płynu umieśc przy wlocie) i wlutuj w miejsce starego. Przy czym na 95 procent nie pomoże to na szarpanie które gnębi twój silniczek.
zdecydowałem się na wymianę całego monowtrysku. Mam dostęp do sprawdzonych części używanych. Tylko jedno, a w zasadzie dwa pytania:
- czy do mojego ADB 1.4 będzie pasował mono od 1,6AEA 1.6 (55KM)?
- czy po wymianie jest potrzebna adaptacja komputerowa lub mechaniczna? Czy można założyć nowy podzespół i jeździć?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 99 gości